Netflix pokazał mocny zwiastun nowego thrillera. To jedyna komisja śledcza, która się nie wlecze

Z tym tytułem to może lekka przesada, ale nie bardzo. Nowy serial z Robertem De Niro warto jest jednak wspomnienia, bo to chyba największa serialowa rola aktora. A dodatkowo produkcja zapowiada się naprawdę nieźle.

Sześcioodcinkowy thriller polityczny opowie o byłym prezydencie (w tej roli właśnie De Niro), który zostaje szefem specjalnej komisji śledczej. Szuka ona sprawców katastrofalnego cyberataku. W jego wyniku kraj pogrążył się w chaosie i zginęły tysiące ludzi. Jak to zwykle bywa w tego typu historiach, bohater będzie musiał bardzo wiele zaryzykować, aby poznać prawdę. Osobiście mam nadzieję, że będzie to najciekawsza komisja śledcza, jaką widziałem w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy (konkurencja nie jest duża).

Obok De Niro w obsadzie na ekranie pojawia się również  Jesse Plemons, Lizzy Caplan, Connie Britton, Joan Allen. „Dzień zero” został stworzony przez Erica Newmana („Griselda” i „Narcos”) i Noaha Oppenheima („Jackie”).

Czytaj także: Netflix znowu drożeje, również w Europie. Trzeba się z tym pogodzić

Zaledwie kilkadziesiąt minut temu Netfli opublikował zwiastun serialu. Krótka zapowiedź jasno pokazuje, iż budżet nie został pochłonięty na decyzje castingowe. Szykuje się produkcja, która na warsztat weźmie aktualne napięcia w Stanach Zjednoczonych i przyjrzy się mechanizmom teorii spiskowych, a także ludziom, którzy w nie wierzą.   

Netflix promując „Dzień zero”, chwali się, iż dla Roberta De Niro to pierwsza pierwszoplanowa rola w serialu. To prawda, choć umówmy się, że gdyby uczciwie przyjrzeć się sposobowi, w jaki widzowie oglądali „Irlandczyka”, to do serialu brakowałoby mu tylko czołówki i napisów po każdej godzinie seansu.

Premiera serialu już 20 lutego w serwisie Netflix.

Więcej o serwisie Netflix przeczytacie tu: