Marvel

Wielki dzień dla fanów Marvela nastąpił. Pierwszy oficjalny teaser trailer "Ant-Mana" pojawił się w Sieci. Od paru dni Marvel trzymał nas w napięciu i "podgrzewał atmosferę" wypuszczając teaser, którego pourywane sceny (jak to w teaserze) niewiele nam mówiły. Wreszcie mamy okazję lepiej przyjrzeć się kolejnemu superbohaterowi z uniwersum Marvela, Scott Lang aka Ant-Man nadchodzi.

Channing Tatum jest krok bliżej pojawienia się w uniwersum X-Men od FOXa. Film "Gambit" dostał oficjalną datę premiery - 7 października 2016 roku, co jest naprawdę świetną wiadomością. Po pierwsze dlatego, że Gambit został ostatnio przez FOX potraktowany po łebkach ("X-Men Origins: Wolverine"), a po drugie dlatego, że projekt wydawał się odległym tematem.

W Marvel Studios nie próżnują. Wraz z wejściem w 2015 rok wytwórnia chce przypomnieć światu o stojącym w cieniu Avengersów „Ant-Manie”, wydając pierwszy teaser trailer nadchodzącej produkcji. Jeszcze więcej nowego super-bohatera dostaniemy z kolei… już jutro!

Muzyka z lat 70-tych stanowiła 50% sukcesu filmu "Guardians of the Galaxy", a na pierwsze dźwięki Hooked on a Feeling czy O-O-H Child od razu w naszej pamięci pojawiają się najlepsze sceny z filmu Jamesa Gunna. Dlaczego by więc nie spędzić Sylwestra przy najlepszej dekadzie dla muzyki, utrzymanej w klimacie soundtracku "Guardians of the Galaxy?

Chronologia wydarzeń z filmów Marvela wyjaśniona w jednym filmie, to idealna ściągawka dla wszystkich, którzy po kontakcie z MCU czują się zagubieni. Materiał z kanału The Comic Archive to efekt tytanicznej pracy i edycji każdej produkcji (Faza 1 i 2), jaka ukazała się pod szyldem Marvela.

Postprodukcyjna magia kina nigdy nie przestanie mnie zachwycać, dlatego też każdy materiał, jaki pojawia się na kanale ILMVisualFX na YouTube, wywołuje u mnie gęsią skórkę. Efekt jest jeszcze lepszy, gdy mamy do czynienia z produkcją Marvela.

//

Większość z was zapewne słyszała, że Marvel łączy siły z Neftliksem w walce o serca widzów przed telewizorami. Pierwszym projektem wynikającym ze współpracy będzie popularny „Daredevil”. Pierwszym, ale nie jedynym. Dzisiaj wiemy już kto wcieli się w innego superbohatera Marvela – Luke’a Cage'a.

Wciąż nie macie pomysłu na prezent dla geeka? Nie wszystko jeszcze stracone. W nasze ręce właśnie wpadł film „Strażnicy Galaktyki” na Blu-ray. Postanowiliśmy rozłożyć dodatkową zawartość na czynniki pierwsze, sprawdzając czy warto po raz drugi wydać pieniądze na kosmiczne przygody Star-Lorda i jego drużyny.

W tym momencie fani Marvela, a dokładniej rzecz biorąc MCU (Marvel Cinematic Universe), dzielą się na tych, którzy gorączkowo wyczekują spotkania Guardians of the Galaxy (Strażników galaktyki) z Avengers i na tych, którzy sobie tego nie życzą. Miejscem spotkania tych dwóch drużyn miałby być film "Avengers: Infinity War", co miałoby sens chociażby z tego powodu, że w pierwszej części "Guardians of the Galaxy" widzieliśmy Thanosa, natomiast druga część filmu ma premierę (2017) rok przed "Avengers:Infinity War 1". James Gunn zwaśnione strony geeków rozdzielił i wyklarował sytuację w materiale dla kanału youtube'owego Screen Junkies.

Spider-Man w filmie „Captain America: The Civil War”? To już nie tylko marzenie każdego fana super-bohaterów z komiksów, ale również jednej z zainteresowanych wytwórni. Atak hackerski na serwery Sony Pictures dowodzi, że oficjalne rozmowy na ten temat były prowadzone.

Ludzie z kanału Screen Junkies znów wykonali kawał dobrej roboty. Tym razem wzięli na warsztat najlepszy blockbuster mijającego roku, czyli "Guardians of the Galaxy". Jak to ze Screen Junkies bywa, w ironiczny sposób została przestawiona fabuła filmu oraz bohaterowie, którzy nazwani zostali po prostu... Space Avengers.

Obrodziło dziś informacjami na temat ekranizacji komiksów. Najpierw ogłoszono, że Benedict Cumberbatch został Doctorem Strangem, a Ryan Reynolds wcieli się w postać Deadpoola, teraz zaś okazało się, że w serialu Netfliksa "Jessica Jones" tytułową rolę odegra Krysten Ritter. 

To już oficjalne, pewne i możemy wznieść toast w końcu. Ryan Reynolds został marvelowskim zabójcą do wynajęcia, Deadpoolem. Nie mogło być innej opcji, prawda? Kwestią czasu było, kiedy Fox przyzna, że czerwony strój Deadpoola (Wade'a Wilsona) musi należeć do Reynoldsa.

Dla tych, którzy od dawna nadstawiają ucha i namiętnie śledzą co dzieje się w MCU, wiadomość o tym, że Benedict Cumberbatch wcieli się w Doctora Strange'a nie jest informacja zwalającą z nóg. Co prawda, dopiero teraz Marvel ogłosił to oficjalnie, ale wszyscy już od dawna to przeczuwali. A dokładniej, to od 28-go października, kiedy ogłoszono, że Cumberbatch finalizuje rozmowy z Marvelem. Tego dnia rozpływałem się nad tym wyborem i nadal uważam go za najlepszy z możliwych.

"Fantastyczna czwórka" - pierwsza superdrużyna Marvela - nie ma łatwego życia ani na małym, ani na dużym ekranie. Odkąd Fox wziął w obroty nowe wcielenia Reeda Richardsa (Miles Teller), Sue Storm (Kate Mara), Bena Grimma (Jamie Bell) i Johnny'ego Storma (Michael B. Jordan) chcąc uformować z nich swój zespół superherosów, sprawy nabrały tempa i wygląda naprawdę nieźle. Przynajmniej do czasu, kiedy ogłoszono kim będzie filmowy Dr Doom (Tobby Kebbell), a raczej jak Fox będzie starać się tę postać maksymalnie nam obrzydzić.

Swing swing swing! Od pierwszej sekundy czuć, że serial „Agent Carter” będzie czymś znacznie innym od wielkich, filmowych hitów Marvela. Produkcji stacji ABC znacznie bliżej do telewizyjnego „Agents of S.H.I.E.L.D”, chociaż już teraz nadchodząca produkcja wydaje się być znacznie ciekawsza.

Weźmy kilkanaście urywków jednego z największych blockbusterów tego roku - filmu "Strażnicy Galaktyki" i połączmy je ze znanym z serialu "Przyjaciele" utworem The Rembrandts I'll be there for you. Otrzymamy fantastyczną, fanowską czołówkę. 

Każdy fan "Guardians of the Galaxy" wie, że za 50% sukcesu filmu odpowiedzialna była świetna kompilacja muzyki z lat 70-tych, do której Star-Lord co i rusz podrygiwał. Na końcu "Guardians of the Galaxy" wiadomo było, że w sequelu czeka nas spotkanie z "Awesome Mix Vol. 2". Nikt jednak nie spodziewał się, że istnieje także sekretna, niepublikowana nigdzie playlista "Awesome Mix Vol. 0". No i jak tu nie kochać Jamesa Gunna?

Pamiętacie jak Peter Quill aka Star-Lord (Chris Pratt) "zaatakował" niespodziewanie Ronana (Lee Pace) swoimi kocimi ruchami, by odwrócić jego uwagę? Okazuje się, że ta scena mogła mieć całkowicie inne rozstrzygnięcie, na które pewnie po cichu liczył każdy fan "Guardians of the Galaxy".