Suits

Suits (W garniturach) się skończył i niestety nie mam tu na myśli tego, że ledwie kilka dni temu obejrzeliśmy ostatni odcinek szóstego sezonu. Skończyła się pewna epoka, w której serial ten był jedną z najlepszych telewizyjnych produkcji.

Suits wraca po kilkumiesięcznej przerwie i wreszcie mamy gratkę dla fanów serialu. Nastąpił moment, na który liczyli i na który czekali wszyscy. Harvey i Donna. Sami. Razem. W łóżku...

Jeżeli nie oglądaliście jeszcze najlepszego serialu z prawnikami w rolach głównych, to najwyższa pora nadrobić pięć poprzednich sezonów. Jeżeli jesteście na bieżąco, to mam dla was dobrą wiadomość. Jutro na ekrany wraca "Suits".

Cztery wspomniane w tytule seriale to całkowicie różne produkcje, jednak łączy je jedno. Wszystkie ostatnio zakończyły kolejne sezony i wszystkie powaliły na kolana swoją przewidywalnością i nawet powiewem nudy.

Trzeci sezon, prawdziwy killer dla seriali. Kończy się miesiąc miodowy i zachłyśnięcie pomysłem, a przed scenarzystami stają nowe wyzwania: jak pozmieniać, by nadal zachęcić widza, a zarazem go nie zrazić. W ten trudny etap weszły właśnie Suits, mój ulubiony serial ostatnich lat. 

Mam jakąś nienaturalną wręcz sympatię do bohaterów tragicznych. Lata temu w Dragon Ballu zawsze kochałem Vegetę, w Baldur's Gate numerem jeden był dla mnie Sarevok, a z ociekających niesamowitością Suits upodobałem sobie nie doskonałego na każdym kroku Harveya czy asystującą mu w tym Donnę, a pełnego słabości Louisa Litta. Czy Louis Litt naprawdę w tej korporacyjnej historii Nowego Jorku jest Lannisterem? 

Harvey Specter i Hank Moody. Dwie postacie-legendy. Dwa totalnie różne style życia i podejścia do świata. Miałam napisać o samym Specterze, ale potem Moody wpadł do głowy i stwierdziłam, że moja polonistka miała rację, choć pomyliła bohaterów. Albo po prostu to były inne czasy.

Serial Suits trafia do coraz szerszych rzesz widzów i to już nie tylko studentów prawa spod znaku "być jak Harvey Specter". Poza świetną fabułą, wielowymiarowymi bohaterami czy znakomitymi dialogami coraz częściej doceniacie też jego oprawę dźwiękową. 

Właśnie transmitowana jest druga, sześcioodcinkowa część, drugiego sezonu Suitsów. Czy stacja USA Network zasłużyła jednak na taki przejaw absolutnego geniuszu?