HBO Max, jestem gotowy na twoje przybycie. Na te tytuły i seriale czekam najbardziej

HBO Max pojawi się w Polsce w przyszłym roku – dokładna data nie jest jeszcze znana. Dopiero ten serwis może zagrozić dominacji Netfliksa na naszym rynku (do czasu pojawienia się Disney+). Będzie miał prawdopodobnie na wyłączność tytuły takich wytwórni i stacji jak Warner Bros., Warner Television, Cartoon Network, Adult Swim, Studio Ghibli, TNT, TCM, The CW, DC Entertainment i rzecz jasna HBO.

O ile filmy „Godzilla vs. Kong” i „Mortal Kombat” z pewnością będziemy mogli streamować jeszcze na HBO GO (obecnie są do wypożyczenia na platformowach VOD), o tyle „Mission Impossible 7” czy nowego Bonda zobaczymy pewnie najpierw w kinach, a dopiero później właśnie na „Maksie”. Na nowej platformie pojawią się też zapowiadane superprodukcje oryginalne HBO, a także seriale i animacje (w tym „Zwariowane Melodie!"), których w Polsce nie możemy oglądać w całości i w pełni legalnie.

„Diuna” to, obok filmów „Matrix 4” i „Spider-man: Bez droga do domu”, najbardziej upragniona premiera tego roku. Na tym filmie, który z pewnością trafi szybko do biblioteki HBO Max, nasza przygoda na pustynnej planecie Arrakis (i nie tylko) się nie skończy. W planach jest spin-off o tajemniczym żeńskim zakonie Bene Gesserit i ich codziennej walce w Imperium. Odcinek pilotażowy ma nakręcić  Denis Villeneuve, a showrunnerką została Diane Ademu-John („Pamiętniki wampirów”, „The Originals”). Premiera w 2022 roku.

„Epicki i intymny dramat sci-fi i fantasy” - tak określany jest nowy serial J. J. Abramsa. Po dorobku reżysera wiemy, że na pewno będzie „epicko”, ale co poza tym? Fabuła jest nakreślona bardzo ogólnikowo – opowie o wojnie z „potworną, opresyjną siłą”. Serię wyprodukuje Bad Robot Productions i Warner Bros. Television i to w zasadzie wszystkie najważniejsze informacje. Czekamy na Demimonde, bo po prostu tęsknimy za rasowym science-fiction na poziomie.

„Zielona Latarnia” to film z 2011, o którym fani woleliby zapomnieć. Trudno to jednak zrobić, skoro sam odtwórca tytułowej roli Ryan Reynolds ciągle kręci z niego i siebie bekę – chociażby w „Deadpoolu”. Traumę po tamtym kapiszonie może wymazać nadchodzący serial. Tym razem pierścień i latarnię mocy będzie dzierżył Finn Wittrock („American Horror Story”). Wcieli się w postać Guya Gardnera, który podobnie jak grany przez Reynoldsa Hal Jordan, należy do strażników prawa i sprawiedliwości we wszechświecie. Projekt ma nie być „kolejną superbohaterską historią”, a zdjęcia do niego rusza na przełomie 2021 i 2022. Oprócz niego HBO MAX szykuje też seriale animowane w uniwersum DC. M.in. „Aquaman: King of Atlantis” (jego reżyserem ma być twórca aktorskiego „Aquamana” James Wan) oraz „DC Super Hero High”.

Nie jestem fanem ani przygodowej powieści Jamesa Fenimore Coopera z XIX wieku, ani filmu z Danielem Dayem-Lewisem ze złotej ery VHS. Za serial bierze się jednak Cary Joji Fukunaga, który wyreżyserował pierwszy sezon „Detektywa” i netliksowego „Wariata”, a także nadchodzące bondowskie „Nie czas umierać”. Tym razem napisze scenariusz (podobnie jak do „Alienisty” i „To”) na spółkę z Nicholasem Osborne'em. Całość wyreżyseruje Nicole Kassell, która pracowała na planie takich seriali jak „The Following”, „The Killing” czy „Watchmen”. Głównym bohaterem jest Sokole Oko – biały wychowany przez plemię Mohikanów. Zakochuje się w córce angielskiego pułkownika, a ta „zakazana” miłość odmienia jego życie.

Pierwszy sezon „Hacks” ma 100 proc. pozytywnych recenzji krytyków na Rotten Tomatoes, a także 87 proc. od zwykłych użytkowników. Wszędzie jest wymieniany jaki nowy najlepszy serial HBO Max i „najostrzejsza komedia 2021 roku”. Występująca w nim Jane Smart („Mare z Easttown”, „Fargo”, „Watchmen”) - legendarnej diwy z Las Vegas, która chce trafić ze swoim stand-upem do młodszej widowni. Zatrudnia więc jako asystentkę przedstawicielkę pokolenia Z – Avę (Hannah Einbinder), która została wcześniej „scancellowana” za niepoprawnego tweeta. Serial dostał 15 nominacji do Emmy i moją uwagę.

Wiele znamienitych filmów tego słynnego japońskiego studia jest obecnie na Netfliksie (M.in. „Spirited Away”, „Księżniczka Mononoke”, „Nausicaa z Doliny Wiatru” i „Mój sąsiad Tororo”), ale nie wszystkie i nie ma chociażby słynnego „Grobowca świetlików”. Patrząc na listę wszystkich tytułów z biblioteki Ghibli mam jeszcze sporo do nadrobienia. Poza tym nie wiadomo, co się z nimi stanie jak wejdzie HBO Max. Dajmy na to 5. sezon „Ricka i Morty” został przejęty przez HBO GO, a pozostałe mogliśmy oglądać właśnie na Netfliksie. Tymczasem studio zapowiada na 2023 rok nowy film wyreżyserowany przez założycziela Hayao Miyazakiego - „How Do You Live?”.

Adult Swim to taki Cartoon Network dla dorosłych. Tak, wiem, że sporo kreskówek można zobaczyć na YouTube i innych serwisach, jak wspomnianego „Ricka i Morty'ego” czy „Family Guya” i „Futuramę”. Teraz dostaniemy przepastny skarbiec Adult Swim w jednym miejscu – nie tylko z kreskówkami. Wśród tytułów, na które ostrze sobie pazurki, są m.in. „Tim And Eric Awesome Show” - najbardziej chora (w pozytywnym sensie) rzecz, jaką widziałem w ostatnich latach. Trudno streścić to w jednym zdaniu, ale za przykład niech posłuży znany mem pod hasłem „mózg rozj*bany” - pochodzi właśnie z tej serii. Oprócz tego jestem bardzo ciekawy kultowej animacji „The Venture Bros” i „The Boondocks” nad którymi internauci się po prostu rozpływają.

„Plotkara” to jeden z tych kultowych seriali, których nie oglądałem, a które mogłyby posłużyć jako doskonałe guilty pleasure. Bez niego nie byłoby wielu współczesnych produkcji young adult z intrygami i romansami – z „Bridgertonami” na czele. To również ten serial na dobre rozpoczął kariery wielu aktorek i aktorów (np. Blake Lively i Penn Badgley). Obecnie serialu nie można nigdzie obejrzeć w Polsce legalnie i pewnie tak będzie do startu HBO Max. Serwis szykuje również reboot serii, która powstawała, gdy media społecznościowe dopiero raczkowały (2007-2012), a przecież idealnie nadają się do młodzieżowej historii z inbami i dramami.

* zdjęcie główne: kadr z „Tim And Eric Awesome Show”