Takiej miejscówki mogą pozazdrościć inne festiwale. Na Salt Wave Festiwal 2021 zagrają Rojek, Brodka i Sokół

Salt Wave Festival powstał z myślą o tych festiwalowiczach, którzy zaliczyli kilka dużych imprez w wakacje i mają jeszcze siły na wisienkę na torcie. Tegoroczny sezon koncertowy nie jest aż tak obfity jak poprzednie (prócz rzecz jasna fatalnego 2020), ale to też nie znaczy, że nie można przyjechać ot tak, by zabawić się w zjawiskowym miejscu.

Impreza odbywa się na lotnisku niedaleko Jastarni – mniej więcej w połowie Półwyspu Helskiego. Z jednej strony mamy zatokę, a z drugiej ciągnący się po horyzont Bałtyk. Wymarzona miejscówka na odcięcie się od cywilizacji i totalny chilout przy muzyce na kameralnej imprezie.

Pierwsza edycja miała miejsce przed roczną, pandemiczną stagnacją – w 2019 roku. Wystąpili m.in. The Cinematic Orchestra, PRO8L3M, The Dumplings i Fisz Emade Tworzywo. Po rocznej przerwie festiwal powraca ze składem, przy którym będzie przyjemnie poleżeć na leżaczkach, jak i poskakać pod sceną.

Swoją nową płytę „Brut” będzie promować Brodka, a Sokół powie nam „Cześć” w najświeższym singlu. Piotr Rogucki i Kuba Karaś wspólnie pokażą nam, co wyjdzie z połączenia Comy i The Dumplings – może i oba zespoły zawiesiły działalność, ale ich muzycy działają dalej.

Wypoczęty po swoim Off Festivalu Artur Rojek przyjedzie i da emocjonalne show, a w nostalgiczny nastrój publikę wprowadzi Marcin Masecki z Jazz Band Młynarski. Gwiazdą festiwalu będzie za to austriacki DJ i protoplasta electro swingu Parov Stelar.

Na jednej z dwóch scen zagra też młode pokolenie artystów. Hałas na pewno zrobi shafter, Meek, Oh Why? oraz supergrupa OIO (Otsochodzi, Young Igi i OKI). Tłumy pod sceną będą też na koncercie Ralpha Kaminskiego – i to nie ze względu na pocałunek z Krzysztofem Zalewskim, ale niesamowity głos, którym przepięknie operuje. Oprócz nich wystąpi też m.in. Oxford Drama, Sonar, Coals i Skalpel.

Rozpiska koncertowa, któa znajdziecie na końcu artykułu, pozwala się wyspać, iść na plażę, a do tego nie będziemy latać jak kot z pęcherzem pomiędzy kilkoma scenami i dokonywać dramatycznych wyborów artystów. A jeśli nam będzie mało muzyki, po każdym dniu czeka nas after z tanecznymi setami. To jednak nie wszystko.

Na terenie festiwalu znajdziemy też strefę fashion z kolekcjami młodych projektantów oraz kino Żeglarz. Intrygująco zapowiada się też strefa sensoryczna przygotowana przez artystów Lucynę Piwowarską-Dmytrów i Pawła Hawryszczaka – będzie tam można ułożyć mandalę, przejść po pachnącej ścieżce czy zaszyć siew podwieszanych „kokonach”. Generalnie będzie sporo okazji do kreatywnego nicnierobienia.

W tym roku, na prośbę uczestników poprzedniej edycji, po raz pierwszy zostało uruchomione pole namiotowe w bezpośrednim sąsiedztwie terenu festiwalu – zacznie działać dzień przed startem imprezy. Zadebiutuje też Salt Wave Camp – potrwa tydzień, a jego zwieńczeniem jest festiwal. Wcześniej śmiałkowie zamieszkają w domkach, będą uczyć się kitesurfingu, ćwiczyć jogę i zwiedzać zakamarki Półwyspu Helskiego. To dodatkowo płatna atrakcja, a o jej szczegółach przeczytacie na stronie festiwalu.

Main Stage

Sand Stage

Main Stage

Sand Stage

* Zdjęcie główne: Hubert Grygielewicz

* Tekst powstał we współpracy z Good Taste Production, organizatorem Salt Wave Festiwal 2021.