„Dead Ringers” to nowy serial Prime Video, który ryje beret. Nie da się tego inaczej ująć
„Dead Ringers” to po części serial medyczny, ale nie spodziewajcie się telenoweli na miarę „Chirurgów”. W tym remake’u filmu Davida Cronenberga Alice Birch nie bierze jeńców. Przez sześć godzinnych odcinków tapla się w krwi ciężarnych kobiet, jednocześnie badając najmroczniejsze zakątki zwichrowanych umysłów uzależnionych od siebie bliźniaczek. Wyszedł kawał psychodelicznej produkcji, która hipnotyzuje i odrzuca.
Najlepsze horrory 2022 roku. Są straszne, obrzydliwe i śmieszne
Czy fani horrorów mogą być zadowoleni z mijającego roku? No cóż, nie obyło się bez rozczarowań („Halloween. Finał” – o ciebie mi chodzi), ale w polskiej dystrybucji pojawiło się też całkiem sporo interesujących tytułów. Co ciekawe nie zabrakło wśród nich ani Marvela, ani polskiego akcentu.
Nie tylko "Zbrodnie przyszłości". Na Polsat Box Go obejrzycie najnowsze kinowe hity
Polsat Box Go wciąż rozwija swoją ofertę, wprowadzając kolejne nowości filmowe prosto z kina. Do serwisu trafił już m.in. najnowszy film mistrza body horroru, Davida Cronenberga: „Zbrodnie przyszłości” – a to tylko jedna z wielu świeżutkich propozycji.
Uwaga! Duże ilości Cronenberga naraz. "Zbrodnie przyszłości" to powrót reżysera do body horroru
W „Zbrodniach przyszłości” zamiast bólu jest seksualna ekstaza. Ludzie ewoluowali. Zmienił się ich system nerwowy, dlatego operacje chirurgiczne przeprowadza się na ulicy, a artyści przesuwają kolejne granice body artu. W swoim pierwszym od ośmiu lat filmie David Cronenberg wraca do body horroru i daje wyraz obsesjom, które towarzyszą mu od początku kariery reżyserskiej.
Cronenberg i jego obsesje. "Zbrodnie przyszłości" to tylko wycinek strasznej historii tego reżysera
Do kin wchodzi właśnie pierwszy od ośmiu lat film, który wyreżyserował mistrz horroru David Cronenberg. „Zbrodnie przyszłości” okazały się tak mocne, że na festiwalu w Cannes część publiczności w istocie wyszła z pokazu. Inni nagrodzili go ośmiominutowymi owacjami na stojąco. Moim zdaniem intensywność nowej produkcji nie dorównuje największym osiągnięciom Cronenberga, ale wielu jego fanów ucieszy się, że powrócił w niej do korzeni wiążących go z kinem grozy.
„Mapy Gwiazd” to dosadna krytyka Hollywood i moralnej zgnilizny, która z jednej strony fascynuje, a z drugiej trąci banałem. David Cronenberg w swoim najnowszym filmie nie mówi o niczym nowym czy odkrywczym, ale tę opowieść snuje w taki sposób, że budzi ona ciekawość.