Większość filmów nominowanych w tym roku nie zasługuje na Oscary
Z tegorocznymi Oscarami mam problem już na samym etapie nominacji. Wiadomo, że nigdy się nie dogodzi wszystkim gustom i oczekiwaniom, ale 91. edycja Gali Oscarowej przyniosła całą masę rozczarowań.
Jeśli planowaliście jakieś aktywności poza siedzeniem w domu na kanapie na najbliższe dwa dni, radzimy poważnie je przemyśleć. W serwisach i kinach pojawiło się tyle nowości, że nie starczyłoby chyba całego weekendu, aby się ze wszystkimi zapoznać.
Podobał ci się „Green Book”? Sprawdź te filmy, są o wiele lepsze
W kinach można już oglądać „Green Book”, przyjemne kino drogi z ciekawym aktorskim duetem Viggo Mortensen-Mahershala Ali. Jeśli macie już ten seans za sobą i szukacie podobnych produkcji, to poniżej znajdziecie wybór co najmniej równie ciekawych propozycji.
Jakim cudem tak przeciętny film jest nominowany do Oscarów? „Green Book” – recenzja
Historia niełatwej przyjaźni nieokrzesanego Tony’ego Vallelongi z czarnoskórym wirtuozem fortepianu, Donem Shirleyem, to przyjemne i budzące pozytywne emocje kino drogi ku pokrzepieniu serc. Ale „Green Book” to w żadnym wypadku nie jest wielki film, który zasługuje na Oscara. Wręcz przeciwnie.
Wiele wskazuje na to, że w lutym czeka nas odwilż, ale na szczęście nie w kinach i telewizji. W tle oscarowej gorączki przyjdzie nam obejrzeć zarówno znakomite dramaty, filmy rozrywkowe (w tym i polskie) oraz animacje (w tym japońskie).