REKLAMA

Netflix przejął święta Polaków. Nic dziwnego, skoro oglądali "Wiedźmina" i "Nie patrz w górę"

"Nie patrz w górę", "Emily w Paryżu" i "Wiedźmin". Na widok hitów takiego kalibru trudno się dziwić, że Netflix przejął święta naszych rodaków. Serwis dawno nie miał tak udanego momentu. Co jeszcze pokazuje lista TOP 10 Netflix obejmująca miniony tydzień?

top 10 netflix nie patrz w górę film wiedźmin
REKLAMA

Ranking TOP 10 Netflix w poprzednim tygodniu został wyraźnie zdominowany przez "Wiedźmina". Wydawało się, że adaptacja serii Andrzeja Sapkowskiego będzie piastować najwyższe miejsce przez wiele nadchodzących tygodni. Tak się jednak nie stało, bo pałeczkę przejęła komedia "Nie patrz w górę". Skąd wziął się sukces zgryźliwej produkcji o przywarach zachodniej cywilizacji?

REKLAMA

Top 10 Netflix Polska - lista:

Gwiazdka przyniosła użytkownikom Netflix Polska mnóstwo mocnych i głośnych premier. Najpierw zadebiutował "Wiedźmin" dla fanów fantasy, potem "Emily w Paryżu" dla fanek mody i pogodnych opowiastek, a wkrótce dołączył też satyryczny film "Nie patrz w górę". To właśnie tą opowieść w ostatnim tygodniu Polacy oglądali najchętniej.

10. Niewybaczalne (spadek o trzy miejsca)

"Niewybaczalne" z Sandrą Bullock w roli głównej opowiadają o kobiecie, która po wyjściu z więzienia próbuje ułożyć sobie na nowo życie i odnaleźć zagubioną przed laty siostrę. Presja społeczna, poczucie winy i brak jakiejkolwiek pomocy dla byłych skazanych mogą jej jednak pokrzyżować te plany. W obsadzie społecznego dramatu pojawili się też Jon Bernthal, Vicent D'Onofrio i Viola Davis.

Wynik: 9 punktów

9. Lulli (nowość)

Na pierwszy rzut oka "Lulli" to klasyczna opowieść o młodej stażystce szpitala, która próbuje przetrwać w niełatwym środowisku. Brazylijska produkcja bardzo szybko wprowadza do tej sprawdzonej mieszanki zupełnie nietypowy składnik. Chodzi o umiejętność czytania w myślach, któą główna bohaterka zyskuje po wcześniejszym wypadku. Dziewczyna początkowo korzysta z nowej mocy, ale potem dopadają ją wątpliwości.

Wynik: 10 punktów

8. Z dala od świąt (nowość)

Można czasem odnieść wrażenie, że co drugi film świąteczny opowiada o przeciwnikach świątecznej zabawy, którzy w końcu odkrywają magię tego czasu. Ten trend od lat jest bardzo popularny i chętnie wykorzystywany przez scenarzystów. Nie inaczej jest z hiszpańskim "Z dala od świąt". Głównym bohaterem komedii jest mężczyzna zawsze przyjmujący na ochotnika prace w święta. Dopiero jego najnowszy wyjazd służbowy zmieni to za sprawą pewnej upartej miłośniczki Gwiazdki.

Wynik: 22 punkty

top 10 netflix

7. Psi patrol (spadek o cztery miejsca)

"Psi patrol" jest niezwykle popularną wśród najmłodszych animacją poświęconą grupie przyjacielskich psiaków. Bohaterowie wspólnie ze swoim ludzkim towarzyszem pomagają lokalnej społeczności, przy okazji i bawiąc, i ucząc dzieci. Co w tej grupie wiekowej jest receptą na sukces. Dlatego przynajmniej na razie nic nie wskazuje na to, by fani produkcji mieli się nią prędko znudzić.

Wynik: 25 punktów

top 10 netflix

6. Dom z papieru (spadek o cztery miejsca)

"Dom z papieru" dobiegł końca już kilka tygodni temu, ale Polacy nie mają jeszcze serca, by pozwolić odejść hiszpańskiemu serialowi. Dlatego opowieść o grupie złodziei dowodzonej przez charyzmatycznego Profesora wciąż trzyma się wysoko w rankingu. Na pocieszenie mogę powiedzieć fanom, ze Netflix oficjalnie pracuje nad spin-offem i koreańską wersją "Domu z papieru".

Wynik: 34 punkty

5. Dziewczyna z Oslo (spadek o jedno miejsce)

Skandynawski dramat sensacyjny "Dziewczyna z Oslo" pomimo braku jakiejkolwiek promocji ze strony Netfliksa bardzo mocno trzyma się w Netflix TOP 10. Produkcja opowiada o zdesperowanej matce, która udaje się na Bliski Wschód, żeby ocalić porwaną córkę. Liczy ona, że jej dyplomatyczne kontakty pomogą w załatwieniu sprawy. Szybko okazuje się jednak, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana.

Wynik: 43 punkty

top 10 netflix

4. The Silent Sea (nowość)

"The Silent Sea" na pierwszy rzut oka jest największą niespodzianką na liście. Nie mamy tutaj jednak do czynienia z przypadkiem. Polacy bardzo lubią mniejsze produkcje science fiction od Netfliksa (ostatnio dobrze radził sobie choćby "Tlen"), a zainteresowanie serialem dodatkowo wzmacnia moda na południowokoreańskie tytuły. Szkoda tylko, że "The Silent Sea" swoim poziomem nie dorasta do "Squid Game".

Wynik: 46 punktów

3. Emily w Paryżu (awans o sześć miejsc)

Najlepiej o sile oferty Netfliksa pod koniec grudnia świadczy fakt, że kontynuacja takiego hitu jak "Emily w Paryżu" dobiła zaledwie do najniższego stopnia podium. Opowieść o młodej Amerykance i jej przeprowadzce do francuskiej stolicy (czy też jej mocno wyidealizowanej wersji) wciągnęła widzów z całego świata, a kontynuacja podobno wcale nie jest gorsza. Z takimi produkcjami jak "Wiedźmin" czy "Nie patrz w górę" ciężko jednak rywalizować. Nawet Emily.

Wynik: 48 punktów

2. Wiedźmin (spadek o jedno miejsce)

"Wiedźmin" zaskakująco szybko spadł z 1. miejsca polskiego rankingu popularności. Nowy sezon produkcji fantasy zawiódł najwierniejszych fanów Andrzeja Sapkowskiego i chyba właśnie to przełożyło się na szybki spadek zainteresowania adaptacją. "Wiedźmin" jest oczywiście niesamowicie popularną marką, temu nikt nie zaprzeczy. Ale sam serial można już otwarcie nazywać sporym zawodem.

Wynik: 64 punkty

REKLAMA

1. Nie patrz w górę (nowość)

"Nie patrz w górę" to jeden z najpopularniejszych oryginalnych filmów Netfliksa w 2021 roku. W innym wypadku nie miałby szansy wyprzedzić "Wiedźmina", nawet jeśli uznamy, że serial fantasy odrzucił część widzów swoją jakością. Zresztą poświęcone nadlatującej w stronę Ziemi komecie "Nie patrz w górę" też budzi skrajne odczucia. Nasz recenzent Rafał Christ chwalił produkcję Adama McKaya, a dla mnie jest ona raczej dowodem na martwotę amerykańskiej satyry.

Wynik: 69 punktów

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T16:43:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T14:19:17+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Na tym kryminale Netfliksa pobiłam rekord w ziewaniu. To ulubiona nowość widzów

Sporo widzów skusiło się na seans najnowszego thrillera kryminalnego Netfliksa. Na tyle sporo, że "Sara: Kobieta cienia" uplasowała się na samym szczycie globalnej TOP-ki. I właśnie z tego powodu, gdy spojrzałam na wyniki oglądalności tej włoskiej produkcji, do głowy przyszła mi jedna myśl: tak imponująca liczba godzin wynika chyba z tego, że widzowie po prostu włączyli najnowszy serial i podczas seansu zrobili sobie drzemkę.

sara kobieta cienia opinia serial netfliks
REKLAMA

"Sara: Kobieta cienia" ("Sara: La donna nell'ombra"), adaptacja sagi autorstwa Maurizia de Giovanniego, to nowość w bibliotece Netfliksa, która podbiła serca subskrybentów, a przy okazji - globalną TOP-kę nieanglojęzycznych seriali serwisu. Tytuł uplasował się na samym szczycie zestawienia, pokonując południowokoreańską pozycję "Zero litości" i zostawiając daleko w tyle "Miłość pełną smaku" i "Szalonego jednorożca". Czy warto brać jednak pod uwagę sam tylko wyniki oglądalności? Ja się skusiłam i nie jestem do końca zadowolona. I już mówię, co mi w tym serialu nie zagrało.

REKLAMA

Sara: Kobieta cienia - opinia o serialu kryminalnym w serwisie Netflix

Sara (Teresa Saponangelo) to emerytowana agentka wywiadu, która dowiaduje się, że jej syn zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Relacja Sary z synem była nietypowa, ponieważ kobieta nie miała okazji poznać swojego dziecka - w młodości matka oddała je bowiem do adopcji, co było spowodowane różnymi okolicznościami. Mimo to postanawia odkryć, w jaki sposób jej syn stracił życie, traktując to jako kolejne zawodowe zadanie. W całej tej sytuacji najbardziej interesuje ją to, aby wymierzyć sprawiedliwość.

W związku z tym postanawia połączyć siły wraz ze swoją dawną znajomą Teresą (Claudia Gerini), policjantem Pardo (Flavio Furno) oraz Violą, ciężarną partnerką jej syna, aby dojść do prawdy. Z biegiem czasu wychodzi na jaw, że mężczyzna wcale nie zmarł w wyniku przypadkowego wypadku - w zdarzeniu brały udział również osoby trzecie. Na domiar złego tajemnicze morderstwo syna Sary zaczyna przeradzać się w szeroko zakrojony polityczny spisek, a sama Sara mierzy się z demonami z przeszłości. Zostają one przywołane przez odkrywane podczas śledztwa szczegóły z życia jej syna, o którym w zasadzie nic nie wiedziała.

"Kobieta cienia", czyli fraza, która znalazła się w tytule serialu, została dobrana nieprzypadkowo - Sara w przeszłości piekielnie dobrą agentką wywiadu, która potrafi skutecznie działać w ukryciu. Jej umiejętności pozwalają jej na chłodną kalkulację każdej sprawy, nawet wtedy, gdy w grę wchodzi przeszłość jej syna. Kobieta nie dopuszcza do głosu emocji, nie próbuje dojść do prawdy, by pomścić śmierć swojego dziecka - Sara działa w sposób metodyczny, ponieważ dla niej to po prostu kolejna sprawa do rozwiązania.

Sara: Kobieta cienia - zwiastun

Chłód tej postaci i jej surowość była świetnym pomysłem na przełamanie tego już wielokrotnie wykorzystywanego wizerunku zrozpaczonej matki, która zrobi wszystko, by znaleźć swoje dziecko. Dzięki temu te emocjonalne momenty jeszcze bardziej uderzają swoją obecnością na ekranie. Mimo to twórcy nie przewidzieli, że usilne próby przedstawienia Sary jako chłodnej i całkowicie skupionej na swoim celu osobie zrobi z niej robota. Przez to oglądanie tej bohaterki na ekranie chwilami robi się męczące.

"Sara: Kobieta cienia" to zdecydowanie nie jest lekki kryminał, w który z łatwością można się wciągnąć. Trzeba się niestety nieco wysilić, żeby wkręcić się w świat przedstawiony i zaakceptować to, jak została wykreowana główna bohaterka. Fabuła rozwija się w nieznośnie wolnym tempie, dlatego trzeba trochę czasu poświęcić, żeby dotrzeć do upragnionego finału. Jest to dosyć złożony serial, ale jeśli macie ochotę (i czas), aby obejrzeć coś nowego i odchodzącego od typowych produkcji kryminalnych, to "Sara: Kobieta cienia" czeka na was w serwisie Netflix.

REKLAMA

O produkcjach Netfliksa czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Serial akcji Netfliksa ma naprawdę mocne sceny mordobicia. Ale czy to wystarcza?

Kino i streaming na przestrzeni ostatniej dekady odmieniają Johna Wicka przez wszystkie przypadki - ze skutkiem czasem przyzwoitym, a zazwyczaj rozczarowującym. Oglądając serial „Zero litości” nie sposób nie odnieść się do serii, która zrewolucjonizowała kino akcji - to kolejna produkcja, w której sekwencje brutalnych potyczek stanowią sedno. Jak wyszło tym razem?

zero litości serial netflix opinie recenzja
REKLAMA

„Zero litości” to kolejna adaptacja popularnego webtoonu: tym razem mowa o „Plaza Wars: Mercy for None” autorstwa Oh She-hyung i Kim Kyun-tae. Głównym bohaterem jest Nam Gi-jun (So Ji-sub) - były gangster, kluczowy członek potężnej grupy przestępczej Beomyeongdong, który dekadę wcześniej przeszedł na „emeryturę”, okaleczając się. Specjalnie przeciął sobie ścięgno Achillesa, by odciąć się od brutalnej rzeczywistości i chronić swojego młodszego brata, Gi-seoka.

Beomyeongdong z czasem rozpadło się na rywalizujące frakcje: Joowon i Bongsan. W czasie nieobecności Gi-juna jego brat, Nam Gi-seok, piastował wysokie stanowisko w strukturach drugiej ekipy i był typowany na jego następcę.

Po 11 latach spokojnego życia na kempingu Gi-jun dowiaduje się, że Gi-seok został brutalnie zamordowany, rzekomo przez grupę nastolatków zaangażowanych przez aplikację „The Graveyard” („Cmentarz”). Początkowo jako zleceniodawcę wytypowano syna grupy Bongsan, jednak ostatecznie śledztwo ujawnia, że za wszystkim stoi ktoś zupełnie inny. Tak czy inaczej: zawiązano spisek, a Gi-jun decyduje się wrócić - rusza na samotną odwetową krucjatę, zamierzając wyeliminować wszystkich współodpowiedzialnych. 

REKLAMA

Zero litości - opinia o serialu Netfliksa

„Zero litości” jest dokładnie tym, czym się wydaje - prostą jak drut opowieścią o zemście, kryminałem akcji, kinem z akcentami noir. Tworem, który z jednej strony prowadzi do częściowej satysfakcji z wymierzonej sprawiedliwości, ale i przypomina, że wcale nie musiało tak być, że wspólne marzenia braci o „normalnym życiu” były na wyciągnięcie ręki, a ścieżkę autodestrukcji należało porzucić bez względu na wszystko. Wybrany przez protagonistę sposób zamknięcia tego pełnego krwi cyklu nienawiści utwierdza tezę, że zemsta to ślepa droga bez świateł na końcu.

Zero litości
REKLAMA

Było? No pewnie, że było. Tym razem jednak mówimy o popularnych motywach rozwleczonych na aż siedem epizodów. Historia napędzana jest wprawdzie nie tylko zemstą, lecz także lojalnością czy, z drugiej strony, destrukcyjną siłą władzy. Czy to wystarcza, by uczynić śledzenie tego niekrótkiego mordobicia i uczynić seans satysfakcjonującym?

Jeśli jesteś fanem gatunku: owszem, powinno wystarczyć... przez pewien czas. Ale po kolei. Początkowo łatwo się zniechęcić: pierwszy epizod cierpi na brak kontekstu, bo widz wrzucony jest w sam środek gangsterskiego konfliktu i może mieć problem, by się w nim odnaleźć. Minie trochę (ale niespecjalnie wiele) czasu, zanim zorientujemy się w tej rzeszy poważnych mężczyzn w ciemnych garniturach. Im bardziej jednak Gi-jun zbliża się do rozwiązania intrygi, tym jaśniejszy staje się układ sił, relacji i zależności.

Umówmy się jednak: najważniejsza jest tu przemoc. A ta jest odpowiednio soczysta. Tak, „Zero litości”, prosty i bardzo dosłowny serial pełen walk, zdrad i groźnie łypiących spode łba facetów żądnych krwi, oferuje świetnie zrealizowane sceny potyczek (i w ogóle świetnie wygląda!). Sposób, w jaki Gi-jun rozprawia się z kolejnymi legionami wrogów, robi wrażenie (sekwencja w kafejce to chyba najmocniejsza inscenizacja w całej produkcji, mniam). Dlatego też przez długi czas ogląda się to wszystko z niemałą frajdą - problem pojawia się wówczas, gdy orientujemy się, że twórcy nie podstawiają protagoniście żadnych przeciwników, którzy mogliby sprawić, że poczujemy zagrożenie, wyższą stawkę, niepewność. Gi-jun wydaje się niezniszczalny, a kolejne walki stają się coraz dłuższe i, siłą rzeczy, przewidywalne do bólu. Tak bardzo, że aż zaczynają nużyć. Okej, co jakiś czas pojawiają się „więksi” oponenci, ale żaden z nich nie wydaje się realnym wyzwaniem. Nasz gangster niemal nie odnosi ran, ba, nie męczy się zanadto, a napięcie i cała frajda ulatują w eter. 

Pierwszorzędna realizacja i świetne aktorstwo (w produkcji widzimy naprawdę zdolnych koreańskich artystów) to za mało. Gdyby całość zamknąć w dwóch godzinach - byłby to naprawdę przyzwoity seans. Jednak w tym wypadku obawiam się, że szkoda czasu: zwłaszcza, że poza zgrabnie sportretowaną przemocą, niewiele jest tu elementów godnych uwagi - ani głębi, ani ciekawych wniosków. A gąszcz mało emocjonujących zdrad i pseudo-moralnych dylematów nie zrobi na nikim wrażenia.

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Stranger Things: o czym opowie serialowy spin-off serialu? Netflix ujawnia

Choć 5. sezon „Stranger Things” zakończy historię Jedenastki i spółki, to wcale nie oznacza, że wraz z finałowym odcinkiem pożegnamy się na dobre z Hawinks w stanie Indiana. Już w przyszłym roku Netflix zaprezentuje fanom zupełnie nową odsłonę tego uniwersum pt. „Stranger Things: Tales From ’85”. Dotychczas nie znaliśmy niemal żadnych szczegółów dotyczących produkcji, jednak podczas prezentacji streamingowego giganta podczas festiwalu animacji w Annecy (Francja) nareszcie uchylono rąbka tajemnicy.

stranger things spin-off o czym
REKLAMA

Podczas festiwalowej prezentacji Netflix zaprezentował fanom dwuminutowy fragment nowej produkcji oraz wyemitował nagranie od braci Duffer. Twórcy bardzo oszczędnie dawkowali informacje - było jasne, że to jedynie przedsmak tego, co ma dopiero nadejść. Przypomnę, że wyczekiwany spin-off popularnej serii - „Stranger Things: Tales From ’85” - będzie serialem animowanym.

Podsumujmy, czego udało się dowiedzieć dziennikarzom zagranicznych serwisów na wspomnianej imprezie.

REKLAMA

Stranger Things: Tales From ’85 - o czym opowie serial Netfliksa?

Zacznijmy od oficjalnego opisu fabuły produkcji, którym wreszcie podzielił się z fanami Netflix:

Za animację odpowiada studio Flying Bark. Serial powstaje w technice CGI - nie jest rysowany ręcznie. Początkowo projekt miał przypominać jeden do jednego klasyczną sobotnią animację, lecz kiedy twórcy zorientowali się, że ich nowe dzieło obejmuje przecież grozę i śmierć, zdecydowali się na bardziej realistyczne odwzorowanie postaci. Punktem wyjścia do pełnych modeli CGI (w stylu „Spider-Man Uniwersum” i „Arcane”!) była fanowska grafika autorstwa Meybis Ruiz Cruz. Jedną z pierwszych prób było przekształcenie domu Byersów w trójwymiarowy obiekt - wykonano go w sierpniu 2023 r. Do pracy nad projektowaniem potworów zaproszono Carlosa Huantego.

Dziennikarz Collider podkreśla jednak, że jego zdaniem materiał wydawał się kierowany raczej do młodszej widowni.

Premiera serialu jest zaplanowana na 2026 r., czyli już po premierze finałowej odsłony głównej serii.

REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T16:43:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:44:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Netflix: TOP 5 nowości na weekend, w tym wielki powrót twardziela

Netflix lubi rozpieszczać swoich subskrybentów. Oto, co można obejrzeć w weekend na czerwono-czarnej platformie streamingowej - przedstawiamy 5 najciekawszych nowości.

netflix weekend top 5
REKLAMA

Platformy streamingowe nie znają takich słów jak "wolne". Nowy tydzień to nowe filmy i seriale w ich zasobach. Jeśli chodzi o tę pierwszą grupę, polska publiczność najchętniej ogląda "Nokaut", "Ostatnią kroplę" i "Czarną wdowę". Co do produkcji odcinkowych - na Netfliksie górują "Ginny & Georgia", "Ocaleni" i "Dept. Q". Jakie nowości tym razem ma nam do zaoferowania platforma? Sprawdzamy.

REKLAMA

Netflix: co obejrzeć? Nowości na weekend - TOP 5

Spis treści:

Fubar, sezon 2

Komedia i kino szpiegowskie czasami idą w parze. Przykładem takiego gatunkowego małżeństwa jest "Fubar" - serial o ojcu i córce, którzy dowiadują się, że oboje są tajnymi agentami CIA. Sukces produkcji pozwolił Netfliksowi na stworzenie kolejnego sezonu, który lada moment zadebiutuje na platformie. W głównych rolach powraca niezawodny duet Schwarzenegger-Barbaro.

Nasze czasy

W 1966 roku Hector i Nora, wizjonerscy fizycy, przenoszą się do 2025 roku. Przyszłość, którą zastają jest skrajnie różna od tej, którą znają. Podczas, gdy kobieta zdaje się rozkwitać w nowej rzeczywistości, mężczyzna ma trudności, by się w niej odnaleźć. Nora staje przed dylematem - czy wrócić do tego, co było, czy stawić czoła temu, co będzie.

Aniela

Aniela to postać, którą zapewne wielu z nas znienawidziłoby na starcie - ekscentryczka, żyjąca w świecie blichtru i bogactwa. Po szokującym skandalu spada ze szczytu drabiny społecznej i zmuszona jest poukładać swoje życie na nowo. W roli głównej Małgorzata Kożuchowska - biorąc pod uwagę materiał promocyjny, zdaje się być idealnie obsadzona.

Titan: Wzlot i upadek Oceangate

Dwa lata temu o tym mówił cały świat. Łódź podwodna Titan, która wyruszyła na wyprawę do wraku Titanica, została zniszczona w wyniku implozji. Śmierć poniosła cała załoga, w tym Stockton Rush - dyrektor firmy OceanGate, jeden z głównych pomysłodawców tej skazanej na porażkę wyprawy. Dokument odsłania kulisy tego zdarzenia, a także przedstawia sylwetkę samego Rusha.

Django

Jeden z najlepszych filmów legendarnego Quentina Tarantino w jego całym, bogatym dorobku. Arcydzieło pod niemal każdym względem, zwłaszcza inscenizacyjnym i aktorskim: Foxx, Waltz i DiCaprio odwalają kawał wspaniałej roboty. To porywająca opowieść, swoiste kino drogi, w ramach którego kształtuje się przyjaźń łowcy nagród Schultza (Waltz) i tytułowego czarnoskórego niewolnika (Foxx), którzy razem ruszają na ratunek żonie Django, więzionej przez bezwzględnego plantatora, Calvina Candie (DiCaprio).

REKLAMA

Więcej o ofercie Netfliksa przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA