Muzyka

W odpowiedzi na wyciek dem niektórych kawałków z zapowiedzianej na marzec 2015 płyty "Rebel Heart", Madonna postanowiła zrobić wcześniejszy prezent gwiazdkowy wszystkim miłośnikom jej twórczości i za pośrednictwem iTunes udostępniła ich pełne wersje.

Wigilia i Święta Bożego Narodzenia coraz bliżej. Jeśli jeszcze nie czujecie magii tych nadchodzących dni, czym prędzej nabijcie pomarańcze goździkami i pieczcie pierniki. Możecie także rozpocząć słuchanie świątecznych piosenek lub kolędowanie. Pomoże wam w tym SoundCloud i Studio Accantus. 

Dla takich materiałów jak Pop Danthology 2014 mógłbym dopisać w kalendarzu jeszcze jeden grudzień, czyli miesiąc, w którym każdy wszystko podsumowuje. Czasami wychodzi to mało oryginalnie, nudno w stylu "ot kolejna kompilacja", ale to co zrobił Daniel Kim na swoim kanale YouTube powoduje opad szczęki. Youtuber zmieścił w 6-ciu minutach filmu Pop Danthology najlepsze mainstreamowe piosenki 2014 roku.

Święta się tuż tuż, ale w streamingu klimatu Bożego Narodzenia nie czuć. Na szczęście udaje się unikać wszelakich składanek złożonych z w kółko powtarzanych coverów. Za to mamy nową płytę Nicki Minaj, Charli XCX i D' Angelo, na którego fani czekali 14 lat. 

Minęło 14 lat odkąd D' Angelo, amerykański muzyk R&B i neo soul wydał ostatni krążek ("Voodoo"). Czas dla D' Angelo przestał chyba mieć znaczenie, ale nie dla jego fanów, którzy oczekiwali nowego materiału. Na szczęście D' Angelo wybudził się z letargu, a jego album "Black Messiah" jest już dostępny, także w streamingu.

Niestety, w tym tygodniu zestawienie nowości nie wygląda zbyt bogato, ale i tak da się coś ciekawego pośród nich wyszperać. Między innymi świetny debiutancki krążek Silk Rhodes oraz dziewiąty album The Smashing Pumpkins. Na pocieszenie zostaje zawsze jeszcze mixtape od Bastille.

Alina Orlova to Litwinka posiadająca polsko-rosyjskie korzenie. Orlova tworzy od roku 2005. Dwudziestosześcioletnia kobieta na swoim koncie ma już cztery krążki. Śpiewa w trzech językach: po litewsku, rosyjsku, a także po angielsku. Dzisiaj do Sieci trafił jej nowy kawałek, Sailor.

Podczas wywiadu Zane Lowe'a (guru muzyczny z BBC Radio 1) z Christem Martinem, padła bardzo ciekawa informacja ze strony lidera Coldplay. Otóż brytyjski zespół ma zamiar po zaledwie siedmiu miesiącach od wydanie "Ghoste Stories", wydać kolejną płytę roboczo nazwaną "A Head Full Of Dreams". Krążek ma różnić się od poprzednich (bo przecież "Ghost Stories" brzmiało tak poprzednie płyty) i ma kończyć pewien etap dla zespołu. Co to dokładnie może oznaczać? To już wiedzą tylko członkowie Codplay.

Zżynanie, kopiowanie i (odważniej) kradzież, to żadna nowa sytuacja w muzycznym świecie, ale trochę kłopotliwa. Przecież to „tylko” parę taktów, jedna melodia, która jest podobna do innej. Czasami to tylko delikatne zapożyczenie, inspiracja, a innym razem chamskie i niechlujne przywłaszczenie sobie czyjejś twórczości. Każdy, kto ma kontakt z muzyką, spotkał się z tym zjawiskiem i słyszał o słynnych plagiatach, ciągnących się przez lata sprawach oraz walce o prawa autorskie między gwiazdami muzyki. Te najsłynniejsze postaram się wam przybliżyć.

Jak to ten czas leci. Mary J. Blige, jedna z najsłynniejszych wokalistek R&B, wydała swój trzynasty już album "The London Sessions". Być może Blige ostatnimi czasy kryła się w cieniu (ups) młodszych koleżanek, które świecą triumfy na listach przebojów, ale to nie znaczy, że artystka zupełnie zniknęła ze sceny. Po cichu, po drugiej stronie Oceanu (czyli tej lepszej), nagrała album najlepszy od 9 lat. Jak to się stało? "Winą" obarczam brytyjski klimat.

Przyszedł czas rozliczeń i Spotify od tego nie zamierza uciekać. Serwis przygotował własne podsumowanie mijającego roku. Które piosenki były najczęściej streamowane? Którzy artyści wygrali gonitwę, a którzy ją przegrali?

Wu-Tang Clan wracają nowym krążkiem po siedmiu latach, co niewątpliwie jest ważkim wydarzeniem. Jednakże w tym tygodniu dominuje Mary J. Blige, która wydała świetny album "The London Sessions". Co poza tym? W Cyfrowych nowościach czekają na was bardzo przyjemne premiery muzycne, które przydadzą się w te zimne, grudniowe dni.

Być może na film o Minionkach ("The Minions") musimy jeszcze trochę poczekać, ale to nie oznacza, że żółtoskóre rozrabiaki nie mogą już teraz zapraszać nas na swój film. Tym razem czynią to w sposób bardzo świąteczny i w swoim stylu śpiewają Jingle Bells.

Interaktywne teledyski nie są może niczym nowym, ale to wciąż jeszcze bardziej rzadkość, niż standard. Brytyjski zespół Coldplay udostępnił właśnie klip do utworu "Ink" i jest to chyba najlepsze, co może was spotkać dzisiejszego sennego i ponurego poranka. 

Rammstein wraca na Spotify. Niemiecki zespół, który kilka lat temu podjął decyzję o wycofaniu swoich utworów ze streamingu jednak zmienił zdanie i od dziś wszyscy jego fani mogą do woli słuchać wszystkich sześciu wydanych przezeń albumów studyjnych. 

Coś ostatnio Cyfrowe nowości zrobiły się bardzo mainstreamowe. W tym tygodniu najciekawsze pozycje dotyczącą wielkich gwiazd muzycznego showbizu, tj. Beyonce z reedycją krążka z 2013 roku, nowy album Pitbulla i Davida Guetty, a także "Classified" od Iggy Azalei.

I jest ich aż 17. Dotychczas artystka zgodziła się udostępnił jedynie cztery z nich za darmo, pozostałe były dostępne za drobną opłatą na iTunes. Od kilkunastu godzin ci, którym nie w głowie było z a nie płacić, mają sposobność zapoznać się ze wszystkimi teledyskami do utworów z krążka "Beyoncé". 

Po spędzeniu dłuższej chwili z "Reclassified" - nowym/starym albumem Iggy Azalei - muszę jednoznacznie stwierdzić, że nowy materiał raperki z Australii, to po prostu muzyczna spowiedź. Chociaż może odpowiedniejsze wydałoby się określenie "wizyta u psychoanalityka". Iggy jest pacjentką, a my jej lekarzem. "Reclassified" to w zasadzie taki odpicowany debiutancki krążek "The New Classic" z nowymi kawałkami. Pytanie tylko brzmi, po co Iggy Azalea ubierała swoje nowe utwory w szaty średniego longplaya, kiedy mogła wydać całkiem dobrą EP-kę?

Tegoroczne AMA nie wzbudziło większych sensacji. Przewidywalni zwycięzcy, w większości przeciętne występy i zero skandali. Jednym słowem, nuda. Taki stan rzeczy wynika przede wszystkim z tego, że nagrody przyznawane są tak naprawdę za popularność danego artysty, a nie ze względu na poziom jego twórczości. Dodatkowo, wszystko co było ciekawe do pokazania, zostało pokazane na innych galach muzycznych nagród. Kto zatem w tym roku stał był wielkim wygranym AMA 2014?

Taylor Swift wciąż jest obrażona na XXI-wieczny model dystrybucji muzyki i chce zarabiać na sprzedaży fizycznych krążków. Na wczorajszej gali American Music Awards 2014 piosenkarka pop przypomniała swoim fanom, jak ważne jest dla niej kupowanie kupowanie muzyki a nie streamowanie.