Netflix

Za nami pierwsza część 3. sezonu "Wiedźmina" - na kolejne epizody musimy poczekać jeszcze miesiąc. Odbiór "trójki" jest dokładnie taki, jak można było przypuszczać: mimo tego, że najnowsza odsłona niemal pod każdym względem bije poprzednią na głowę, niechęć naszych rodaków wydaje się znacznie większa. Nietrudno domyślić się, z czego to wynika - podobnie jak fakt, że za granicą seria została przyjęta znacznie cieplej.

Wygląda na to, że zakończyły się zdjęcia do kolejnego spin-offa serialowego "Wiedźmina". Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego. gdyby nie fakt, że prace na planie trwały zaledwie dwa miesiące, podczas gdy początkowo mówiło się o pięciu czy nawet sześciu miesiącach prac. Ta informacja nie wróży nic dobrego.

Premier Mateusz Morawiecki co prawda nie ma czasu na maraton "Wiedźmina", ale udało mu się już obejrzeć pierwszy odcinek 3. sezonu serialu Netfliksa. Według niego produkcja przełamała na Zachodzie stereotypy kulturowe na temat Polaków i "jest jak teaser w kinematografii". "Potrzebujemy więcej takich teaserów, które zachęcą do poznania prawdziwej Polski i prawdziwej historii Polski" - stwierdził w swoim podcaście.

Nie samym "Wiedźminem" żyje człowiek, choć nie ulega wątpliwości, że to właśnie 3. sezon serialu o zabójcy potworów jest najgłośniejszą premierą przełomu czerwca i lipca na Netfliksie. Jak co weekend sprawdzamy nowe filmy i seriale ostatnich dni oraz najciekawsze premiery przyszłego tygodnia. Co warto obejrzeć w serwisie?

Przy okazji 3. sezonu "Wiedźmina" Netflix zastosował zabieg, do którego subskrybenci serwisu zdążyli się już przyzwyczaić - podzielił nową serię swojej produkcji na dwie części. Jak twórcy usprawiedliwiają ten zabieg i czy faktycznie jest jakoś uzasadniony? Uwaga: spoilery!

Netlix powoli zaczyna weekend. W serwisie zadebiutują trzy familijne nowości, idealne na rodzinny wieczór, a to za sprawą filmu animowanego "Nimona", który razem z innymi tytułami pojawił się dziś na platformie.

3. sezon "Wiedźmina" Netfliksa - a przynajmniej jego pierwsza część, którą możemy już znaleźć w ofercie serwisu - jest zdecydowanie bliższa książkom, niż bulwersująca fanów poprzednia odsłona. Nie oznacza to jednak, że modyfikacji brakuje: wciąż jest ich całkiem sporo. Wyłaniamy największe różnice między nowymi odcinkami a materiałem źródłowym autorstwa Andrzeja Sapkowskiego.

Nie ma co owijać w bawałnę, bo fani Sapkowskiego już pewnie zacierają ręce z radości. Tak, to właśnie dzisiaj na Netfliksa wjechała długo wyczekiwana 1. część 3. sezonu serialu "Wiedźmin". A to nie jedyna nowość w serwisie.

„Warrior Nun” to naprawdę udany serial Netfliksa, który spotkał się z ciepłym przyjęciem subskrybentów i krytyków, a także doczekał się znacznie lepszej niż „jedynka” kontynuacji. Niestety, produkcja nie spełniła oczekiwań serwisu, wobec czego została - jak wiele innych - anulowana. Czas na zmartwychwstanie!

3. sezon "Wiedźmina" wpada na Netfliksa. Ci z was, którzy planują seans, a nie pamiętają wydarzeń z poprzedniej odsłony (które znacząco różnią się od fabuły "Krwi elfów" Andrzeja Sapkowskiego), mogą potrzebować klarownego podsumowania. Śpieszymy z pomocą i przypominamy najważniejsze wątki z 2. serii serialu.

To koniec - wraz z 3. sezonem serialu, Henry Cavill żegna się z rolą "Wiedźmina". Jego miecze w 4. serii przejmie młodszy o siedem lat Liam Hemsworth: aktor, któremu - wybaczcie złośliwość - największą sławę przyniosła niewierność wobec dawnej partnerki, Miley Cyrus. W nowych wywiadach producenci wykonawczy serialu, Tomasz Bagiński i Steve Gaub, poruszyli temat tej "podmianki". W jaki sposób ją wyjaśnią?

Netflix w przyszłym miesiącu zaskoczy premierami - tymi długo wyczekiwanymi, ale też zupełnymi nowościami. Oprócz finałowej części 3. sezonu "Wiedźmina", zadebiutuje także kilka innych ważnych premier, w tym polska produkcja "Pan Samochodzik i templariusze" oraz kontynuacja serialu "Krawiec", która niespodziewanie stała się hitem Netfliksa.

Adaptacje popularnych, kultowych anime to jedna ze strategii Netfliksa - jak widać serwis nie zamierza odpuszczać, mimo odniesionych na tym polu porażek artystycznych i komercyjnych (ostatnio wielką wpadką w obu sferach okazał się anulowany po pierwszej serii „Cowboy Bebop”). Teraz przyszedł czas na „One Piece” w wersji live action.

Netflix szykuje dużo dobra dla fanów animacji. Nie tylko kultowa seria wraca z nową odsłoną, ale dostaniemy też adaptację komiksu i świeżutkie anime. Właśnie te tytuły będziemy w przyszłym tygodniu oglądać razem z pierwszą częścią 3. sezonu "Wiedźmina".

Choć animowany serial Netfliksa powtarza parę błędów "Konga", jest wszystkim tym, czym aktorska "Wyspa Czaszki" chciałaby być. To porywająca przygoda w egzotycznym świecie, zamieszkanym przez przerośnięte zwierzęta. Potwory ryczą tak pięknie i doniośle, że zagłuszają fabularne klisze.

Netflix i YouTube są niekwestionowanymi liderami, jeśli chodzi o streamingowe treści oglądane na ekranach telewizorów Smart TV. Rzecz jasna, dotychczas to ten pierwszy gigant rządził niepodzielnie - w końcu nadszedł jednak przełomowy moment, w którym zrzucono go z tronu.

Długo wyczekiwany sequel "Przez moje okno: Rozdzieleni" już dzisiaj zadebiutuje na platformie Netflix, ale jeśli nie jesteście fanami filmów romantycznych, to uspokajam. I tak będzie z czego wybierać, bo Netflix serwuje dzisiaj naprawdę różnorodne pozycje w ze swojego filmowego i serialowego menu.

„Matka do wynajęcia” to nowy meksykański serial Netfliksa, który nawiązuje do tematu wywołującego tam ogromne kontrowersje: surogacji. Ten 24-odcinkowy dramat momentami ociera się o solidne kino, jednak w ostatecznym rozrachunku rozczarowuje podejściem do tak interesującego i złożonego tematu.

Co się dzieje w tym Warner Bros. Discovery? Dobrze poinformowane źródło doniosło, że firma chce sprzedać niektóre swoje seriale oryginalne (a konkretnie licencje) konkurencyjnej firmie. I jest w tym coś bardzo dziwnego, choć rozwiązanie zagadki jest bardzo proste.

Brawo Netflix! Platforma zmieniła sposób podawania wyników oglądalności swoich tytułów na bardziej sensowny i transparentny. W ten sposób doszło do przetasowań w czołówce najpopularniejszych seriali anglojęzycznych wszech czasów. 4. sezon "Stranger Things" został więc zdetronizowany. Przez jaką produkcję? Zgadliście - "Wednesday".