Daniel Craig nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a do roli Jamesa Bonda typowany jest aktor z Gry o tron
Daniel Craig raz jeszcze zamelduje się w służbie jej królewskiej mości, ale trwają już poszukiwania jego następcy. Solidnym kandydatem jest Richard Madden, czyli Robb Stark z Gry o tron.
Niewiele brakowało, a zupełnie nowy James Bond powitałby nas na ekranach kin już w przyszłym roku. Daniel Craig po premierze Spectre zarzekał się, że nie chce już grać tej postaci. Do tego stopnia, że - jak twierdził - „wolałby podciąć sobie żyły” niż jeszcze raz zagrać agenta 007. Niestety na przestrzeni roku zmienił zdanie.
Daniel Craig powróci jako James Bond, czyli słynny brytyjski agent z licencją na zabijanie.
Bond 25, który nie ma jeszcze oficjalnego tytułu, powstaje z jego udziałem i po ostatnim opóźnieniu ma trafić na ekrany kin już w 2020 roku. Daniel Craig nie będzie grał jednak Jamesa Bonda w nieskończoność, a prędzej czy później studio będzie musiało obsadzić w tej roli nowego aktora.
Pojawiały się plotki, jakoby Jamesa Bonda miał zagrać Idris Elba, ale zostały one zdementowane. Henry Cavill, również wymieniany w kontekście tej roli, został Wiedźminem. Barbara Broccoli zaprzeczyła też informacjom, jakoby w przyszłości, zamiast Jamesa Bonda, miała pojawić się jego kobieca wersja.
Rzekomo ma już na oku konkretnego Brytyjczyka... prosto z Gry o tron.
Nowym aktorem, który wcieli się w Jamesa Bonda, ma zostać Richard Madden. Znany jest z roli Robba Starka w serialu na podstawie prozy George’a R.R. Martina. Pożegnał się z rolą w produkcji HBO w 3. sezonie po śmierci swojego bohatera. Rzekomo jest na szczycie listy Barbary Broccoli.
Richard Madden najpewniej nie dostał jeszcze oficjalnie propozycji zagrania Jamesa Bonda. Jeśli takowa faktycznie padnie, to mocno się zdziwię, jeśli odmówi. Na razie jednak po raz ostatni w tej roli musi pojawić się Daniel Craig, który niestety nie wie, kiedy ze sceny zejść.