Wybieramy najlepsze seriale superbohaterskie z 2019 r. Wzięliśmy pod uwagę aż 20 pozycji

Fani superbohaterów w mniej lub bardziej obcisłych wdziankach cierpią na klęskę urodzaju. Mam wrażenie, że już co drugi film w kinach to blockbuster na podstawie komiksów, a do tego telewizyjne ramówki i serwisy VOD są nimi upakowane. W minionym roku dostaliśmy nowe sezony ponad 20 seriali na podstawie komiksów - przede wszystkim tych od DC i Marvela. Postanowiłem wybrać najlepsze z nich.

Nie jest zaskoczeniem, że pozycje lidera zajął „The Punisher”. Opowieść o Franku Castle w 2. sezonie to kawał świetnie napisanej, kameralnej historii. Szkoda tylko, że ze względu na zerwanie umowy pomiędzy Marvelem i Netfliksem wcielający się w tytułowego bohatera Jon Brenthal do tej roli już nie wróci.

Czytaj też: Punisher nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i nie wystrzelił ostatniej kuli – recenzja 2. sezonu

Jedno z najmilszych serialowych zaskoczeń tego roku, „Pennyworth” to opowieść o młodości lokaja Batmana w czasach, gdy dopiero poznawał Bruce’a Wayne’a i Marthę Kane. Jest młodym żołnierzem, który ledwo co wrócił z linii frontu. Szukając sobie miejsca w świecie, wplątuje się w kolejne intrygi szpiegowskie.

Czytaj też: Lokaj Batmana ma mroczną przeszłość. Serial „Pennyworth” o tym nie zapomni

Noah Hawley, czyli twórca świetnego „Fargo”, powrócił w chwale do świata superbohaterów. „Legion” będący luźną adaptacją komiksów z serii „X-Men”, ponownie zachwyca formą. W ostatnim sezonie pojawił się w dodatku w pełnej krasie ojciec tytułowego (anty)bohatera, a na Davida polują teraz jego dawni znajomi.

Czytaj też: Kiedy nie wiesz, komu kibicować, to oznacza, że oglądasz wybitny serial. Recenzujemy 3. sezon „Legionu”

HBO w swojej ofercie ma prawdziwą perełkę. „Watchmen” miało być kolejną adaptacją, a okazało się sequelem kultowego komiksu z lat 80. Świetne zdjęcia, surrealistyczny klimat, muzyka Trenta Reznora i zwariowana fabuła przekładają się na historię, która mówi nam coś ważnego o współczesnym świecie.

Czytaj też: „Watchmen” wraca na ekrany. Recenzujemy bez spoilerów pierwsze odcinki serialu od HBO

Drugi z seriali na podstawie komiksów Marvela od Netfliksa na liście, który został skasowany na chwilę przed premierą ostatniej serii, również nie znika z powodu niskiej jakości. Jest mi przykro, że „Jessica Jones” nie wróci już na ekrany - a przynajmniej nie w obecnej formie.

Czytaj też: „Jessica Jones” po raz ostatni zawitała do serwisu Netflix. Recenzujemy otwarcie 3. sezonu serialu

Spośród wszystkich produkcji na motywach produkcji DC Comics, nie licząc oderwanego od nich „Watchmen”, to „Doom Patrol” okazał się w tym roku najciekawszy. Opowieść o bandzie wyrzutków to świetna komedia, która różni się pod każdym względem od typowego serialu o superbohaterach.

Czytaj też: Uwaga, produkcja tylko dla koneserów. „Doom Patrol” to najbardziej komiksowy serial, jaki widziałem

Z oferty serwisu Netfliksa uciekają co prawda w popłochu superbohaterowie Marvela, a tym z kart DC Comics wcale się nie spieszy, ale największy serwis streamingowy świata stawia na własne marki. „The Umbrella Academy” to udana i naprawdę zwariowana adaptacja dość niszowego komiksu.

Czytaj też: „The Umbrella Academy” to coś dla fanów „Nawiedzonego domu na wzgórzu” i superbohaterów

Wielka szkoda, że „Swamp Thing” został skasowany jeszcze przed emisją pierwszego sezonu. Na szczęście nie kończy się zbyt wielkim cliffhangerem, a dzięki temu opowieść o tytułowym Potworze z bagien mogę wszystkim polecić. To taka telewizja w starym, dobrym stylu ze współczesnym budżetem.

Czytaj też: DC skasowało „Swamp Thing”, zanim serial trafił do HBO GO, ale i tak warto obejrzeć nowego „Potwora z bagien”

W pierwszej dziesiątce znaleźli się również „Tytani”, ale to wcale nie jest komplement dla Dicka Greysona i spółki. Debiutancka seria była znacznie ciekawsza, a w kontynuacji scenarzyści się nieco pogubili. Nie da się jednak ukryć, że nadal się przyjemnie perypetie tych postaci ogląda.

Czytaj też: „Tytani” wracają z 2. sezonem na Netfliksa. Niestety czar prysł – recenzja

Młodzieżowy serial od Hulu doczekał się pod sam koniec ubiegłego roku ostatniego sezonu. „Marvel’s Runaways” w 3. serii jakimś cudem dość zgrabnie domyka wszystkie wątki dotyczące grupy młodych ludzi, których rodzice okazali się złoczyńcami. Zakończenie tej produkcji okazało się bardzo satysfakcjonujące.

W zasadzie to widziałem w minionym roku ponad drugie tyle produkcji w odcinkach. Uporządkowałem tytuły seriali, których nowe sezony pojawiły się w poprzednim roku kalendarzowym - od tych, które podobają mi się najbardziej po te, które podobają mi się najmniej. Lista prezentuje się następująco:

Niska pozycja seriali stacji CW o bohaterach DC Comics może wydawać się zastanawiająca, ale… nie są one szczególnie wybitne. Doceniam jednak tegoroczny crossover w ramach „Arrowverse”, czyli „Crisis on Infinite Earths”. W pierwszej części pojawiło się wiele świetnych cameo, a w drugiej świat ekranowych bohaterów wywrócił się do góry nogami.

Dopiero przygotowując to zestawienie, uświadomiłem sobie, że przegapiłem „The Boys” - serial dostępny na platformie Amazon Prime, który brutalnie rozprawia się z mitem współczesnego superbohatera. Mam ogromną nadzieję, że kiedyś uda mi się go nadrobić, bo zbiera bardzo dobre opinie.