DC skasowało „Swamp Thing” zanim serial trafił do HBO GO, ale i tak warto obejrzeć nowego „Potwora z bagien”
„Swamp Thing” zmierza do HBO GO, a chociaż „Potwór z bagien” od platformy DC Universe został skasowany po emisji pierwszego odcinka w Stanach Zjednoczonych, to i tak warto ten serial obejrzeć.
OCENA
Polskie oddziały serwisów Netflix i HBO rozparcelowały ofertę niedostępnego w naszym kraju DC Universe. Do tego pierwszego streamingu trafili „Tytani”, a do drugiego – „Doom Patrol”, czyli taki luźny spin-off „Titans”. Przez długi czas żadna z tych usług VOD nie interesowała się jednak trzecią produkcją z platformy wydawnictwa.
Jest nią „Potwór z bagien”, czyli kolejna ekranizacją komiksu „Swamp Thing”.
Twórcami serialu są Gary Dauberman oraz Mark Verheiden, a chociaż nosi tytuł „Swamp Thing”, to historię śledzimy z perspektywy doktor Abby Arcane – postaci granej przez Crystal Reed. Kobieta po latach powraca do swojego rodzinnego miasteczka Marais, w którym zaczynają się dziać niestworzone rzeczy.
W tytułowego bohatera wcielają się zaś dwie osoby – jako Alec Holland w „Potworze z bagien” wystąpił Andy Bean, ale portretował go też, już po przemianie, Derek Mears. Oprócz tego w serialu „Swamp Thing” wystąpili również m.in. Will Patton jako Avery Sunderland i Kevin Durand jako doktor Jason Woodrue.
To, że „Potwór z bagien” został skasowany już po pierwszym odcinku, jest zaskakujące.
Mamy bowiem do czynienia z naprawdę niezłą produkcją, którą docenili zarówno widzowie, jak i krytycy. „Swamp Thing” nie jest powiązany fabularnie z innymi serialami w ramach DC Universe i to naprawdę fajna, kameralna historia, a głównym miejscem akcji są bagna w malowniczej Luizjanie.
Dlaczego tak naprawdę skasowano serial, pewnie nigdy się nie dowiemy, ale na szczęście pierwszy sezon to zamknięta historia i obejrzenie całości ze świadomością, że ciąg dalszy nie nastąpi, nie powinno powodować w widzach frustracji. Tym bardziej że „Potwór z bagien” ma ciekawych bohaterów.
Tak jak w komiksie „Swamp Thing” motyw przewodni to przemiana postaci w tytułowego stwora.
Alec Holland już na wstępie wpada dosłownie w bagno, gdzie jego ciało zmienia się nie do poznania. Obrasta pnączami i zaczyna kontrolować przyrodę wokół siebie. Abby Arcane, czyli skrywająca wiele tajemnic pracowniczka CDC, wraca do rodzinnego miasta, by walczyć z zarazą. Zostaje jednak na dłużej i odkrywa, że Alec nie zginął.
Młoda doktor nawiązuje kontakt z Hollandem i postanawia mu pomóc, ale z tego powodu staje naprzeciw Avery’ego Sunderlanda, czyli takiego typowego lokalnego biznesmena spod ciemnej gwiazdy – a zarazem człowieka, który ją wychowywał. To taki wyrachowany despota, który w kontaktach z innymi ludźmi zakłada maski.
Małe miasteczko ma swoje trupy w szafie, które odkrywamy w kolejnych odcinkach.
Oprócz wątku Aleca, z którym przeplata się historia Woodrue’a i Avery’ego oraz ich prób wykorzystania mokradeł do niecnych celów, „Potwór z bagien” ma jeszcze kilka innych historii do opowiedzenia. Wśród bohaterów znalazła się np. koleżanka Abby, która jest dziennikarką i wpada na trop przestępstw Sunderlanda.
Mamy też policjantkę, która za wszelką cenę chce chronić swojego syna i nie mogło zabraknąć rządowych garniturów, które widzą w Hollandzie spory potencjał i chcą na nim przeprowadzać eksperymenty. Z kolei odcinki, chociaż opowiadają spójną historię, mają motywy przewodnie i straszą na różne sposoby.
I nic dziwnego, bo „Swamp Thing” jest w końcu przede wszystkim horrorem.
Ciarki na plecach mają powodować m.in. powracający duch córki Avery’ego, ślepa kobieta, która para się czarami oraz właściciel lokalnej wypożyczalni kaset wideo, który nawiązał pakt z diabłem - a to tylko kilka puzzli tej układanki. Małe miasteczko ma ich jednak znacznie, znacznie więcej. I przyjemnie się je odkrywa.
I tak jak sceny, które mają nas wystraszyć, nie są aż tak przerażające, by zapomnieć, że to tylko serial, tak „Potworowi z bagien” blisko do takich opowieści z dreszczykiem, którymi dzielimy się przy ognisku. Niby zdajemy sobie sprawę, że to fikcja, ale gdzieś tam z tyłu głowy pojawia się pewien niepokój…