Czy Supergirl znała prawdę o rodzicach Supermana? James Gunn to w końcu wyjaśnił
Po seansie filmu „Superman” wielu fanów zastanawiało się, czemu Supergirl nie powiedziała prawdy Clarkowi Kentowi o jego biologicznych rodzicach oraz czy treść pełnej wiadomości od nich była prawdziwa. James Gunn wyjaśnił obie te kwestie.

„Superman” z Davidem Corenswetem, będący pierwszym filmem z serii DC Universe, zebrał świetne oceny i zarobił dla studia Warner Bros. masę pieniędzy. James Gunn nakręcił naprawdę udaną produkcję, która trzyma się kupy, aczkolwiek wzbudziła kontrowersje za sprawą zmian względem materiału źródłowego.
Okazuje się bowiem, iż w tym konkretnym uniwersum biologiczni rodzice Clarka Kenta a.k.a. Kal-Ela, czyli Jor-El i Lara Lor-Van, wcale nie byli takimi prawymi altruistami, jakimi zazwyczaj byli przedstawiani w komiksach. W głowie fanów pojawiło się oczywiście jedno proste pytanie:
Czy pełna wiadomość od rodziców Supermana była prawdziwa?
Superman zobaczył jedynie pierwszą część komunikatu, jaki wysłali do niego rodzice - pozostała część nagrania została uszkodzona. Całe życie sądził, iż został wysłany na Ziemię po to, by pomagać ludziom. Lex Luthor odkrył jednak drugą część wiadomości, która okazała się znacznie bardziej złowieszcza.
Wynika z niej, że zadaniem Supermana jest chronienie Ziemi oraz… zapełnienie jej swoimi potomkami, aby Krypton mógł się odrodzić. Kal-El jest tym zdruzgotany, ale nawet przez chwilę nie brał pod uwagę realizacji ich wizji. Wychowali go Jonathan i Martha Kentowie, dzięki czemu pozostał wierny swoim ideałom.
Fani zaś od początku poddawali w wątpliwość wierność tłumaczenia, ale James Gunn nie pozostawia wątpliwości: ich słowa faktycznie tak brzmiały. W filmie zresztą wielokrotnie podkreślano, iż nie ma mowy o pomyłce - być może zbyt wiele razy, stąd ta nieufność ze strony widzów. Potwierdził to jednak nawet Mr. Terrific.
A czy Supergirl wiedziała o tym, jaki jest cel misji Supermana na Ziemi?
W serwisie Twitter trafiłem na wpis, w którym ktoś stwierdził, iż wedle Jamesa Gunna główny bohater po prostu… nie wpadł na pomysł, aby kwestię rodziców poruszyć w rozmowie z kuzynką, czyli Supergirl ze sceny przed napisami. Brzmiało to tak jak wypowiedzi twórców „Gry o tron” o tym, iż „Dany tak jakby zapomniała o Żelaznej Flocie”. Źródła jednak nie podał, więc postanowiłem temat zgłębić.
Wertując internet trafiłem na wywiad dotyczący tego wątku faktycznie udzielony przez Jamesa Gunna serwisowi The Rolling Stone. Na pytanie dotyczące tego, czemu Kara Zor-El nie mówiła Supermanowi o jego rodzicach, ten odparł, że nie powinno się zakładać, iż wszyscy na Kryptonie byli tacy sami. Dodał też, że jest od niego młodsza i nic nie wie na temat jego rodziców.
A czy da się to, że rodzice Supermana są złoczyńcami, jakoś odkręcić?
Oczywiście! Jeśli tylko James Gunn uzna, iż chciałby rodziców Supermana przedstawić w lepszym świetle, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby uznać, iż wiadomość była prawdziwa i dobrze przetłumaczona, ale… nagrana pod przymusem. Jor-Elowi i Larze Lor-Van mógł przecież ktoś grozić, np. Generał Zod. Ba, ten ostatni mógł się nawet podszyć pod ojca Kal-Ela!
Czytaj inne nasze teksty poświęcone ekranizacjom komiksów DC:
Jeśli jednak faktycznie rodzice Supermana w DC Universe są niczym Viltrumici z „Niezwyciężonego”, to i tak nie mam z tym problemu. W komiksach wielokrotnie scenarzyści romansowali z pomysłem, iż nie byli oni zbyt przyjaźnie nastawieni wobec ludzkości, a Krypton wraz z jego mieszkańcami przedstawiany był jako dekadencki.
Z kolei motyw rodziców, którzy okazali się rozczarowaniem, przewija się również w innych opowieściach wydawnictwa DC, w tym o Mrocznym Rycerzu. W niektórych ekranizacjach Thomas Wayne, ojciec Bruce’a, również nie był krystalicznie czystym lekarzem. Przykładem są zarówno „Joker”, jak i „The Batman”.