Netflix ma nowy hit prosto z Polski. Nie wiem, jakim cudem świat pokochał naszego potworka
Zdążyliście się już zażenować nową polską komedią na Netfliksie? Nie jesteście sami. „Miłość do kwadratu bez granic” cieszy się dużą popularnością na świecie. Właściwie, użytkownicy platformy wywindowali ją niemal na szczyt listy najchętniej oglądanych filmów nieanglojęzycznych w zeszłym tygodniu.
Sądziłem, że seans najgorszej polskiej komedii romantycznej roku mam już za sobą. Netflix pokazał mi, jak bardzo się myliłem
Nie przypuszczałem, że zaledwie pół roku po seansie „dwójki” przyjdzie mi raz jeszcze cierpieć podobnie bolesne katusze – a jednak. Uwielbiana przez subskrybentów Netfliksa na całym świecie (serio!) seria doczekała się właśnie trzeciej odsłony. „Miłość do kwadratu bez granic” podtrzymuje tradycję, konsekwentnie podsuwając widzom coraz to głupsze scenariusze.
Nadchodzi więcej cringe'u. Polski rom-com wraca z nową odsłoną na Netfliksa
Netflix kocha Polskę, bo nasze filmy i seriale uwielbia cały świat. Z naszego kraju pochodzi mnóstwo globalnych hitów, a teraz na platformę zmierza kolejny potencjalny szlagier. Czemu zatem nie ma się z czego cieszyć? Bo to trzecia część serii rodzimych komedii romantycznych – tych najgorszego sortu.
Kandydat na najgorszą polską komedię romantyczną roku… jest hitem na Netfliksie. Nie róbcie sobie tego
W poniedziałek w bibliotece Netflixa pojawił się sequel pewnej koszmarnej komedii romantycznej sprzed dwóch lat – potworek o karykaturalnym tytule „Miłość do kwadratu jeszcze raz”. Film Filipa Zylbera błyskawicznie wspiął się na szczyt listy TOP 10 najchętniej oglądanych produkcji w serwisie, a ja jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem. Oto na naszych oczach jeden z bezapelacyjnie najgorszych rodzimych rom-komów ostatnich lat odnosi sukces komercyjny, który najpewniej zapewni mu kontynuację.
Robienie takich filmów powinno być karalne. Najbardziej cringe'owe polskie komedie romantyczne
Polskie komedie romantyczne to światowy fenomen. Zupełnie osobny gatunek filmowy, który stał się synonimem kiczu i tandety. Nawet gdy Netflix próbuje w nim swoich sił, wychodzą mu takie potworki jak „Poskromienie złośnicy”. Czemu więc twórcy tych produkcji nie wyciągają odpowiednich wniosków i od lat (dekad?) popełniają wciąż te same błędy?
„Miłość do kwadratu” i „Do wszystkich chłopców: Zawsze i na zawsze” na czele Netflix TOP 10
Za nami okres walentynkowy, który dosyć wyraźnie wpłynął na najnowsze wyniki Netflix TOP 10. Wybory użytkowników serwisu były bowiem bardzo romantyczne.