Star Wars: The Last Jedi to w moim odczuciu drugi najgorszy film na licencji Gwiezdnych wojen, jaki kiedykolwiek został wyprodukowany. Co nie zmienia faktu, że sekwencja walki w sali tronowej była naprawdę niesamowita. Teraz można zobaczyć ją na YouTube.

Dokładnie 6 marca 2018 r. na platformie Amazon pojawi się oficjalna książka Star Wars: The Last Jedi. Literatura ma być poszerzona o kilka wątków oraz informacji, których odpowiednie rozbudowanie w filmie było niemożliwe, bądź kolidowało z wizją reżysera.

Disney zapowiedział premierę filmu The Last Jedi na Blu-ray i w VOD. Znamy zawartość wersji cyfrowej i płytowej najnowszego epizodu sagi Star Wars i wiemy, kiedy najnowsze Gwiezdne wojny trafią do fanów.

W Japonii widzowie mogą obejrzeć The Last Jedi w dwóch dodatkowych wersjach. Disney przygotował specjalne edycje filmu dla miłośników jasnej i ciemnej strony Mocy.

Oficjalną ścieżkę dźwiękową ze Star Wars: Episode VIII - The Last Jedi od jakiegoś czasu możemy przesłuchać na wszystkich wiodących platformach streamingowych. Jeżeli nie korzystacie z żadnej z nich, Disney przygotował dla was alternatywę.

Skąd generał Leia Organa wiedziała, że na wysoko zmineralizowanej planecie Crait znajduje się opuszczona placówka Rebeliantów? Opowiada o tym komiks Star Wars - The Last Jedi - The Storms of Crait, który został zrealizowany na zaskakująco wysokim poziomie.

The Last Jedi obfituje w masę scen i wątków, które są niepotrzebne, wprowadzone na siłę lub stanowią herezję pośród zatwardziałych fanów Gwiezdnych wojen. Disney nie okazał wiele szacunku dla materiału źródłowego, ale nawet pracownicy medialnego giganta wiedzieli, gdzie nie mogą sobie pozwolić na eksperymenty.

Ostatni Jedi to najdłuższy film z cyklu Gwiezdne wojny. Obraz jest upakowany easter-eggami, mrugnięciami okiem do fanów i trwającymi ułamek sekundy scenami rzucającymi nowe światło na niektóre wątki. Po trzech wizytach w kinie zebrałem w jednym miejscu najciekawsze z nich.

Ochłonąłem już po seansie, ale cały czas jestem rozdarty, jeśli chodzi o ocenę Star Wars: The Last Jedi. Momentami to film genialny, ale kilka wątków osłabiło moją Moc.

Ostatni Jedi trafił do kin, a do sieci trafiły potężne spoilery. Widzowie, którzy jeszcze nie mieli czasu wybrać się na seans, mogą mieć ogromny problem z uniknięciem postów i zdjęć zdradzających fabułę The Last Jedi. Pora na Force Block.

Internet krzywo patrzy na rozmowy o fabule The Last Jedi. Fani nie mogą swobodnie wymieniać się wrażeniami w sieci. Jeśli jesteś już po seansie lub spoilery ci nie straszne, a chciałbyś podyskutować z innymi fanami o filmie, to zapraszamy do wspólnej dyskusji o Ostatnim Jedi.

Ostatni Jedi rozpoczyna się zaraz po wydarzeniach z poprzedniego epizodu. Po dwóch latach oczekiwania wreszcie się dowiedzieliśmy, jak Luke Skywalker zareagował na pojawienie się Rey w jego samotni. Uwaga, spoilery!

Star Wars: The Last Jedi przez cały otwierający weekend ma podobno zarobić aż 425 mln dol. na całym świecie. W rankingu wszech czasów wyląduje najpewniej na piątym miejscu.

Nadchodzący VIII epizod to najważniejszy test Disneya po przejęciu marki Star Wars. Po udanym, ale zachowawczym Przebudzeniu Mocy potrzeba nam konkretów, mięsa. Pierwsze otwarte pokazy The Last Jedi odbędą się już jutro, emocje sięgają zenitu, a my sprawdzamy, czy Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi spełnia pokładane w nim nadzieje.

Jeśli w The Last Jedi okaże się, że Luke Skywalker przeszedł na ciemną stronę Mocy, będę rozczarowany. Bohater pierwszej trylogii Star Wars, przechodzący na ścieżkę zła, to już oklepany motyw.