Tekst od Dymitra Głuchowskiego to współczesna Zbrodnia i Kara. Ze smartfonem w roli głównej
Spanikowałeś. Wystraszyłeś się. Przepełniła cię niekontrolowana agresja, która aż piekła od środka. A teraz jesteś winien morderstwa. Wtem – *bzzz* *bzzz*. Smartfon twojej ofiary zaczyna wibrować. SMS. Znowu panika. Co zrobić? A gdyby tak zagrać na zwłokę, udać ofiarę i odpisać? Inaczej bliscy zamordowanego mogą zacząć się domyślać, że coś jest nie tak…
„Moja książka i ja czekaliśmy na ten moment przez ostatnie dziesięć lat” – tymi słowami Dmitrij Głuchowski, autor „Metro 2033”, skomentował porozumienie z hollywoodzkimi twórcami w sprawie ekranizacji jego powieści. Czy tym razem powstanie filmu dojdzie do skutku?
Metro 2035, czyli Głuchowski nie daje przejść Artemowi na emeryturę - recenzja sPlay
Głuchowski publikując Metro 2033 otworzył puszkę Pandory. Wizja ludzkości chowającej się w podziemnych tunelach po atomowej zagładzie rozpaliła wyobraźnię czytelników i dała natchnienie wielu pisarzom z całego świata. Autor pierwszej części cyklu powrócił po latach do tego ponurego świata i po raz kolejny wysłał nas w dołującą podróż po ruinach cywilizacji – znów u boku Artema, tym razem już dorosłego, zgorzkniałego.
„FUTU.RE” Głuchowskiego to kapitalny świat zabity nieciekawymi bohaterami
Dmitrij Głuchowski jest na fali. Jego „FUTU.RE” ma promocję na skalę porównywalną do efektownych, kinowych blockbusterów. Autor rozkochał w sobie Polaków serią „Metro”, natomiast teraz ryzykuje nowymi postaciami i nowym uniwersum. To jest po prostu kapitalne, w przeciwieństwie do głównych bohaterów i opowiadanej historii.
„FUTU.RE” Głuchowskiego to książka z kampanią reklamową godną kasowego filmu
„FUTU.RE” to nadchodząca książka Dmitrija Głuchowskiego – twórcy bestsellerów z serii Metro. Po komercyjnym sukcesie jego ciemnych, dusznych horrorów oraz stworzeniu arcyciekawego uniwersum pisarz próbuje sił z zupełnie nową marką. Co świetne, nadchodząca opowieść posiada niezwykle ciekawą kampanię reklamową. Przedsięwzięcia mogłyby pozazdrościć niektóre filmowe produkcje.
"Witajcie w Rosji"! Twórca Metro 2033 wychodzi z dusznego podziemia i robi to dobrze
Któż dzisiaj nie znałby „Metro 2033” Dimitra Głuchowskigo? Książka przerodziła się w całą serię, natomiast ta – w kompleksowe uniwersów, na które składają się również komiksy i świetne gry komputerowe. Głuchowski zdaje się chwilowo zostawiać podziemne moskiewskie metro zaprzyjaźnionym autorom, sam razem z książką „Witajcie w Rosji” wychodząc na powierzchnię. Ten powiew świeżości, i czystego powietrza czuć na niemal każdej karcie.