Co zobaczymy w kinach, internecie i telewizji w przedświąteczny weekend?
Już w poniedziałek większość z nas usiądzie przy wigilijnym stole, by praktycznie nie wstawać od niego przez kolejne dwa dni. Będziemy jeść, debatować i oglądać świąteczne filmy. Zanim jednak dobrniemy do tego momentu, czekają nas jeszcze zapewne ostatnie gorączkowe przygotowania do trzech dni wypoczynku.
Najlepsze filmy w telewizji. Podpowiadamy, które z nich warto obejrzeć
Ramówka naziemnej telewizji w najbliższym tygodniu raczej nas niczym nie zaskoczy. Co innego filmowa oferta poszczególnych stacji – zdecydowanie będzie co oglądać. Wybraliśmy dla was najciekawsze produkcje.
Parszywa dwunastka, czyli najlepsze filmy akcji w historii kina
Kino akcji jeszcze niedawno przeżywało swoje chude lata, ale ostatnio z sukcesem powraca do łask widzów. Z okazji premiery filmu "Jason Bourne" przygotowałem zestawienie najlepszych moim zdaniem filmów akcji wszech czasów.
"Kapitan Ameryka" to dzieło faszystów - tak przynajmniej twierdzi reżyser John McTiernan
„Mad Max: Na drodze gniewu”? Pfff… Twórca takich klasyków jak „Szklana pułapka”, „Predator” czy „Polowanie na Czerwony Październik” nie szczędzi ostrych słów na temat współczesnych hollywoodzkich widowisk.
„Szklana pułapka”, seria, której pierwsza część uchodzi za klasykę kina akcji, a ostatnia za synonim miernoty i pazerności, wcale się jeszcze nie skończyła, choć chyba wszyscy byśmy sobie tego życzyli. Właśnie rozpoczęły się prace nad kolejną odsłoną.
Die Hard: mobilna gra to gwóźdź do trumny Johna McClane'a
Sama rozgrywka opiera się na znanym typie „Infinite run”, którego głównym przedstawicielem jest znany i lubiany Temple Run 2. Twórcy Die Hard postanowili dołożyć parę dodatkowych elementów do tego gatunku. Gracze otrzymali przede wszystkim dynamiczną (w teorii) strzelankę TPP. Do zmiany torów biegu i skakania dochodzi więc namierzanie celów i przeładowywanie magazynka. Sporadycznie również wymierzanie kopniaków, w chwili gdy akurat uzupełniamy amunicję. Mimo w zamyśle ciekawych patentów, programiści pozbawili swój tytuł jakiegokolwiek klimatu. Kiedy w swoje ręce dostałem Into the Dead, ciężko mi było uwierzyć, że tak wiele da się wycisnąć z Infinite Run. Natomiast w Die Hard gram jedną ręką, podczas gdy druga podpiera mi głowę. Żeby nie usnąć albo żeby w znużeniu nie trzepnąć nią w biurko.