Kto wyreżyseruje nową adaptację prozy Kinga dla Netfliksa? Tego nazwiska się nie spodziewałeś
Jak donoszą źródła, Netflix wybrał już reżysera do ekranizacji kolejnej powieści Stephena Kinga. Podobno negocjacje jeszcze trwają, ale The InSneider donosi, że nie kto inny jak Darren Aronofsky nawiązał już współpracę ze streamingowym gigantem.
Wszyscy gadają o Brendanie Fraserze, ale to Sadie Sink w "Wielorybie" rzuciła na kolana cały świat
Ci, którzy znają twórczość Darrena Aronofsky’ego wiedzą, że jego filmy są trudne i kopią emocjonalnie widzów. Taki jest właśnie najnowszy obraz reżysera – „Wieloryb”. Poza Brendanem Fraserem, który znakomicie sportretował chorobliwie otyłego Charliego, świetnie poradziła sobie też 20-letnia Sadie Sink, wcielająca się w zbuntowaną i rozżaloną córkę mężczyzny. Choć Sadie nie jest debiutantką w filmowym świecie, ta rola sprawiła, że na pewno będzie o niej głośno i posypią się kolejne propozycje.
Płakałem na tym filmie jak bóbr. To zasługa Brendana Frasera
O „Wielorybie” z pewnością słyszeliście – to ten głośny film Darrena Aronofsky’ego z Brendanem Fraserem, który został za swą rolę (słusznie!) wynagrodzony ponad 6-minutowymi owacjami na stojąco podczas festiwalu w Wenecji. Niestety, całość nie jest aż tak dobra, jak mogłaby być, gdyby reżyserowi udało się zachować powściągliwość. Co nie oznacza, że nie warto wybrać się na seans.
Chcieli Clinta Eastwooda jako Batmana, byłoby mrocznej niż u Nolana. Żałuję, że ten film nie powstał
Żałujcie, że ten film nigdy nie powstał. Przy „Batmanie” Aronofsky’ego filmy Burtona wyglądałyby jak bajeczki. Tu Clint Eastwood mógłby zagrać Batmana, a Gotham City kręcone byłoby w Tokio. Gdyby Darren Aronofsky zrealizował swój film, moglibyśmy dostać przełomowy film na podstawie komiksów.
Nie nazywajcie Brendana Frasera grubasem. To twardziel i nawet nie wiecie, ile przeszedł
Nadchodzi wyczekiwany comeback jednego z najpopularniejszych aktorów pierwszej dekady XXI wieku. Brendan Fraser powraca do grania wielkich ról za sprawą nadchodzących „Killers of the Flower Moon” i „The Whale”. Chciałoby się rzec: „Najwyższy czas”. W ostatnich latach gwiazdor „Mumii” zszedł bowiem ze świecznika. Mierzył się wtedy z licznymi problemami – doskwierało mu zdrowie fizyczne i psychiczne. Widzowie tęsknili za czasami, kiedy Fraser bawił nas jako tytułowy „George prosto z drzewa”, a internetowe trolle kpiły z jego wagi.
"Mother" to najbardziej popieprzony film, jaki zobaczycie w tym roku – recenzja Spider’s Web
Jeśli szukacie filmu, który wyrwie was ze strefy komfortu, zdezorientuje, zniesmaczy i zirytuje, to „Mother!”, czyli najnowsze dzieło Darrena Aronofsky’ego, nadaje się do tego wprost idealnie.