„Wolny Strzelec” uchwycił Jake’a Gyllenhaala na miarę Oscara. Solidny kandydat na kryminał roku
„Wolny Strzelec” mógł być doskonałym punktem wyjścia do popularnej, ale stale potrzebnej rozmowy na temat postępującej tabloidyzacji mediów. Mógł być punktem zapalnym dla debaty, co wolno a czego nie wolno dziennikarzom. Mógł w końcu stanowić przerażającą wizytówkę tego, jak dzisiaj wygląda rynek informacji. Wszystko to jednak schodzi na drugi plan, ponieważ rewelacyjny Jake Gyllenhaal kradnie cały show i jest newsem numer jeden.
Znamy już wyniki tegorocznych Oscarów. Obyło się bez wielkich zaskoczeń – DiCaprio i Scorsese nie dostali żadnej statuetki, za to aż 7 przyznano „Grawitacji”.
Zwycięzców Oscarów poznamy już 2 marca 2014 roku (a dokładnie w nocy z 2 na 3 marca naszego czasu). Nagroda Akademii Filmowej zostanie przyznana w 24 kategoriach. Tutaj możecie przeczytać listę nominowanych. A kto według nas zdobędzie i zasługuje na to wyróżnienie?
Kids Reenact – filmy nominowane do Oscarów oczami dzieci
YouTubowy kanał CineFix i portal mom.me wrzuciły do sieci jedną z najśmieszniejszych rzeczy, jakie widzieliśmy od początku tego roku – Kids Reenact 2014 Oscar Nominees. Ponad trzyminutowy filmik, w którym głównymi bohaterami są dzieci, jest idealnym podsumowaniem tegorocznych produkcji nominowanych do Oscarów. Dziecięcy urok połączony ze sprowadzeniem poważnej fabuły do absurdu jest zawsze dobrym pomysłem.
Znamy polskiego kandydata do Oscara. Nie ma niespodzianki
Polski Instytut Sztuki Filmowej podał do informacji publicznej wiadomość o tym, że rodzimym kandydatem do Oscara 2014 w kategorii „Najlepszy film nieanglojęzyczny”, zgodnie z przewidywaniami, będzie „Wałęsa. Człowiek z nadziei” w reżyserii Andrzeja Wajdy.
Oscarowe animacje 2013 - gdzie je obejrzeć i czy w ogóle warto?
Wyjątkowo mocno obsadzona jest w tym roku oscarowa kategoria Najlepszy pełnometrażowy film animowany. Nominowane animacje są na tyle godne uwagi, że warto sobie wyrobić zdanie na ich temat jeszcze przed samą ceremonią.
Oskarowe adaptacje książek - co warto przeczytać przed galą
Poradnik pozytywnego myślenia, Anna Karenina oraz Życie Pi to trzy objęte promocją książki, na podstawie których nakręcone zostały filmy, pretendujące do miana zwycięzców złotych statuetek. Pierwsza z nich, dostępna za 17,90 zł, opowiada o Pacie, mężczyźnie, który wbrew kolejnym życiowym niepowodzeniom, myśli pozytywnie. Wierzy, że jego starania ostatecznie przyniosą pozytywny efekt, a zmienny los tym razem uczyni go szczęśliwym. Swego przekonania nie porzuca pomimo kolejnych małych, prywatnych katastrof, jak odejście żony, czy porażka ukochanej drużyny. Warto dodać, że film Poradnik pozytywnego myślenia został nominowany w kategorii najlepszy scenariusz adaptowany.
Sklep Apple przyzwyczaił nas już do promowania okolicznościowych zestawień swoich zasobów – co jakiś czas pojawiają się listy wartych uwagi świątecznych filmów, aplikacji idealnych na walentynki, muzyki do wiosennego joggingu i tak dalej. A że wielkimi krokami zbliża się rozdanie Nagród Akademii, to na iTunes znajdziemy tym razem banner zapraszający nas do zapoznania się z tegorocznymi oscarowymi produkcjami.
Steven Spielberg skończył się na „Kill’em All!” [sic!]. Reżyser nie ma już nic do powiedzenia. Zmarnował Indianę Jonesa Kryształową Czaszką, dokonał nieudolnej reanimacji Tin Tina, oraz katował nas ckliwym wojennym melodramatyzmem w „Czasie wojny”. Gdy zabrał się za biografię Lincolna było niemal pewne, że niezależnie od jakości filmu stanie się Oscarowym czarnym koniem. 12 nominacji – jest czym się pochwalić, prawda? Porażka będzie sroga panie Spielberg.
Zanim jednak do tego dojdę, chciałbym wspomnieć o tym jak ta uroczystość jest odbierana na świecie. Na przestrzeni lat, niestety zaczęła zbierać coraz to gorsze opinie. Zarzucano jej nudę, komercyjność oraz dość negatywnie oceniano wybory Akademii. Doskonały przykład stanowi gala z 2004 roku, kiedy to ostatnia część trylogii Władcy Pierścieni, zdeklasowała rywali, wśród których znalazły się takie pozycje jak „Między Słowami” Coppoli, czy „Rzeka Tajemnic” Eastwooda. Fani filmu cieszyli się ogromnie, ale widzowie spoglądający bardziej obiektywnym okiem, żałowali, że najważniejsze nagrody nie zostały przyznane bardziej kameralnym produkcjom. Mimo to, zawsze znajdzie się ktoś, kto zacznie wierzyć w niezależność ‘jury’. W tym roku, przed telewizorami w Stanach Zjednoczonych, zasiadło 39.9 miliona widzów. Nie jest to wynik najlepszy, ale i tak powoli tendencja do oglądania gali wzrasta. W ubiegłym roku, emisja była oglądana przez 38.8 miliona telewidzów, a w 2003 spotkała się z najniższymi notami, licząc tylko 33 miliony. Przed faktem dokonanym stawia nas również główny prowadzący, którego wcześniejsze huczne zapowiedzi mogą spowodować tendencję wzrostową, co do liczby oglądalności. Gdy gala była prowadzona przez Chrisa Rocka, to przed telewizorami zasiadło aż 42.1 miliona widzów.