Star Wars

Imperator Palpatine to bezsprzecznie jedna z najważniejszych postaci w całej sadze „Gwiezdnych wojen”. Ale jego powrót w filmie „Skywalker. Odrodzenie” wywołał sprzeczne uczucia wśród fanów, którzy zaczęli się od razu zastanawiać, jak Lord Sithów oszukał śmierć. Postanowiliśmy zebrać najciekawsze teorie na ten temat.

Mocna ofensywa Disneya na koniec roku to wcale nie wszystkie filmowe atrakcje w grudniu. Coś dla siebie znajdą też fani kina akcji oraz trochę ambitniejszego repertuaru, czyli od Michaela Baya po Romana Polańskiego.

Do 19 grudnia z platformy zniknie ponad 40 filmów i seriali, w tym kilka głośnych hollywoodzkich hitów oraz wiele seriali od wytwórni Disney. Co dokładnie zostało przeznaczone do usunięcia?

Z pełną pewnością możemy powiedzieć, że „Baby Yoda” jest największą gwiazdą serialu „The Mandalorian”. Widzowie dosłownie oszaleli na jego punkcie. Teraz psycholog wyjaśnia, skąd tak wielka popularność uroczego stworka.

Szczegóły każdego filmu z uniwersum „Gwiezdnych wojen” są utrzymywane w tajemnicy, ale mało brakowałoby, aby cały świat poznał fabułę „Skywalker. Odrodzenie” przed premierą. Wszystko przez zapominalskiego aktora i scenariusz, który trafił na eBaya.

Premiera nowego filmu z uniwersum „Gwiezdnych wojen”, czyli obrazu „Skywalker. Odrodzenie”, obędzie się za niecały miesiąc, 19 grudnia. Z tej okazji pojawia się coraz więcej nowych materiałów promocyjnych. Na najnowszym dostajemy pierwsze wyraźne spojrzenie na Rycerzy Ren.

Wytwórnia Disneya to jednak sprzedawca z prawdziwego zdarzenia. Firma ogłosiła właśnie, że wypuści wszelkiego rodzaju materiały promocyjne związane z najnowszą gwiazdą Internetów – Baby Yodą z serialu Disney+, „The Mandalorian”.

W ostatnich dniach internet ma nowego bohatera i jest nim Baby Yoda. Bohater pojawiający się w serialu „The Mandalorian” podbił sieć i rozpoczął długą dyskusję na temat największego słodziaka popkultury. Trend odmładzania poszczególnych bohaterów nie zaczął się jednak wcale dzisiaj. Podobnych przypadków jest znacznie więcej.

Premiera filmu „Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie” zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji dostaliśmy nowe materiały promocyjne.

W „Gwiezdnych wojnach” nie brakuje różnorodnych ras kosmitów. O niektórych fani wiedzą bardzo wiele, ale niektóre pozostają dosyć tajemnicze. Żadna nie budzi jednak takiego zainteresowania, co ta, której przedstawicielem był Yoda. Dzięki serialowi „The Mandalorian” poznaliśmy jednak nowe szczegóły na jej temat.

Pierwszy tydzień istnienia na rynku streamingowym Disney+ za nami. O serwisie było głośno na długo przed premierą, ale i po niej medialna wrzawa nie ustaje. Tym razem jednak ze względu na niechlubne rekordy.

Disney+ udostępnił w momencie premiery oryginalną trylogię „Star Wars”. Święto fanów zmieniło się jednak w festiwal szyderstw, gdy odkryto kolejną zmianę dokonaną w scenie z Greedo i Hanem Solo. George Lucas od dawna przerabia nakręcony przed laty materiał, a my przypominamy jego najdziwniejsze i najciekawsze pomysły.

Za nami, a przynajmniej za częścią świata, premiera platformy Disney+, a wraz z nią flagowej serii serwisu, „Mandalorian” osadzonej w uniwersum „Gwiezdnych wojen”. Wszyscy, którzy serial już widzieli jednogłośnie stwierdzają, że ma on potencjał kinowy od strony formalnej. A prezes Disneya wcale nie wyklucza, że pojawi się on na dużym ekranie.

Platforma streamingowa Disney+ wystartowała zaledwie wczoraj, a już posiada imponującą liczbę użytkowników.

Na serial „The Mandalorian”, czyli pierwszą aktorską produkcję w odcinkach osadzoną fabularnie w odległej galaktyce, czekałem bardziej niż na nowy epizod sagi „Star Wars”. Czy warto było? I tak, i nie. Dostaliśmy gwiezdnowojenny western z potencjałem, ale bez pewności, czy ten zostanie wykorzystany.

Disney+ właśnie oficjalnie zadebiutował na terenie USA i kilku innych państw. Możemy jednak mówić o poważnym falstarcie usługi VOD od Disneya. Użytkownicy spotkali się z olbrzymimi błędami technicznymi na różnych urządzeniach. A problemów jest więcej. Wbrew pozorom to dobrze, że Polakom przyjdzie dłużej poczekać na platformę.

Premiera pierwszego odcinka serialu Disney+ „The Mandalorian” zbliża się wielkimi krokami. Serial zadebiutuje na nowej platformie już 12 listopada. Z tej okazji dostaliśmy nowy materiał promujący. 

David Benioff i D.B. Weiss nie wyprodukują nowej trylogii „Star Wars”. Kulisy tego odejścia są jednak ciekawsze, niż mogło się wydawać. Okazuje się, że miesiące pracy poszły do kosza przez tyranię Kathleen Kennedy, konflikt Disneya z Netfliksem i toksycznych fanów. To symbol 7 lat panowania wytwórni nad opowieścią George'a Lucasa.

Jeszcze na początku roku wydawało się, że David Benioff i D.B. Weiss znajdują się na szczycie hollywoodzkiej drabinki. 8. sezon „Gry o tron” był już na wyciągnięcie ręki, a duet z sukcesami negocjował też przyszłe projekty z Disneyem i Netfliksem. Dzisiaj ogłoszono, że jeden z nich - nowa trylogia „Star Wars” - nie dojdzie do skutku.

Platforma Disney Plus zadebiutuje oficjalnie w połowie listopada. Na początek dostarczy użytkownikom kilka interesujących, oryginalnych produkcji, z których najbardziej wyróżnia się „The Mandalorian”. Serial Jona Favreau właśnie doczekał się nowego zwiastuna. Co na nim widzimy?