Jacek Zajączkowski

Cyfrowe nowości muzyczne po raz 44, a co w nich ciekawego? Z pewnością nowy album TV On The Radio, „Mental House” od rodzimego Afromental, składanka hitów od Davida Bowie oraz… czwarty studyjny album od One Direction, którego (co może niektórym wydać się dziwne) całkiem przyjemnie się słucha.

Ci którzy po kolaboracji Giorgio Morodera z Daft Punk (Giorgio by Moroder 2013) czekali na wieści o nowym materiale od włoskiego producenta, mogą już zacząć skakać z radości. W streamingu pojawił się kawałek 74 is the new 24 będący pierwszym utworem zwiastującym nowy album (zatytułowany tak samo jak singiel) od Morodera.

W razie gdyby wam się nudziło, a ręce świerzbiły do zrobienia czegoś kreatywnego, Azealia Banks ma dla was ciekawą propozycję. Artystka, we współpracy z MTV, BitTorrent i Soundcloud, oferuje 10 tys. dolarów za najlepszy remix jej singla Chasing Time z debiutanckiej płyty „Broke with Expensive Taste”.

Seriali na podstawie komiksów nigdy za dużo. Najwyraźniej ta maksyma przyświeca działaniom stacji FX, która chce wyprodukować serial na podstawie „Prosto z piekła” („From Hell”), komiksu (dokładnie to powieści graficznej) autorstwa Alana Moore’a (scenariusz) i Eddiego Campbella (grafika).

W najnowszym numerze magazynu V Jump pojawił się plakat z nadchodzącego filmu „Dragon Ball Z: Fukkatsu no F”. Słowo „Fukkatsu” oznacza w tym przypadku zmartwychwstanie, a „F”… Freezera, którego fanom serii „Dragon Ball” nie muszę chyba przedstawiać.

Dzisiaj ma swoją premierę najnowszy, kompilacyjny krążek „Nothing Has Changed”, który jest zbiorem największych przebojów od niezwykłego artysty, Davida Bowie. Krążek dla fanów Bowiego nie jest wielkim zaskoczeniem, zremasterowane utwory to zawsze miły „prezent”, ale tylko jeden nowy utwór Sue (Or In a Season of Crime), to trochę za mało żeby fascynować się tym wydawnictwem. Jednak dla ludzi niezaznajomionych z twórczością Davida Bowie, to dobry moment na rozpoczęcie przygody z muzyką brytyjskiej gwiazdy.

Do They Know It’s Christmas? zawitało na YouTube a także na iTunes. Band Aid 30 – charytatywna supergrupa złożona w całość przez Boba Geldofa – nagrała nową wersję singla z 1984 roku. Tak jak i 30 lat temu, tak i teraz przebój od Geldofa i Midge’a Ure’a ma pomóc mieszkańcom Afryki. Tym razem jednak chodzi o zbiórkę pieniędzy na walkę z szalejącym wirusem Ebola. Tekst piosenki został dostosowany do nowych okoliczności.

Wygląda na to, że producenci z Warner Bros. do serca wzięli sobie słowa o równouprawnieniu płci w swoich filmach. Niektórzy mogli narzekać na to, że w „Lego® Przygoda” („The Lego Movie”) brakowało kobiecych konwersacji – o ile o takich można mówić w przypadku klocków Lego – a jedna wyrazista kobieca postać (Żyleta/Lucy) i jedna drugoplanowa (Kicia Rożek/ Unikitty) to za mało. Film koniec końców zdał test Bechdel, ale twórcy postanowili, że w sequelu (roboczo nazwanym „Lego® Przygoda 2”) żeńskich postaci będzie więcej i będą mieć znacznie większy wpływ na fabułę.

Kiedy superbohaterskie seriale zalewają telewizję i zbierają dla siebie cały hype, trudno czasami wyhaczyć dobrą produkcję, która z komiksami nie ma nic wspólnego. Ostatnio jednak, z szarej masy średnich i nijakich produkcji, udało mi się wyłowić coś nowego i – co najważniejsze – bardzo dobrego. „The Missing” to serial z gatunku tych, które natychmiast wciągają. Po obejrzeniu pilota wiem, że muszę rezerwować czas na kolejne odcinki.

Do „Głupi i głupszy bardziej” podchodziłem z wielką ostrożnością. Entuzjazm mieszał się z obawami. Zresztą jak mogłoby być inaczej? Od premiery „Głupi i głupszy” minęło dwadzieścia lat, sentyment z lat dzieciństwa bardzo łatwo mógł zostać wdeptany w ziemię, ale z drugiej strony zwiastuny prezentowały się całkiem dobrze. Niestety, po zobaczeniu sequela nostalgia ulotniła się bardzo szybko, została tylko mało śmieszna komedia z podstarzałymi komikami i bardzo złym scenariuszem.

Zanim Agentka Carter (Hayley Atwell) pojawi się we własnym serialu 6 stycznia 2015 roku na antenie ABC, fani Marvela ujrzą ją najpierw w „Agents of S.H.I.E.L.D.”. W nowym odcinku serialu, Peggy Carter ujrzymy w retrospekcji sięgającej lat 40-tych ubiegłego wieku. Agentka będzie przesłuchiwać Daniela Whitehalla (Reed Diamond) – legendarnego agenta HYDRY – wypytując go m.in. o przybyszów z kosmosu.

Soundtrack to „Igrzysk śmierci: Kosogłos. Część 1” robi się coraz ciekawszy. Już Lorde ze swoim Yellow Flicker Beat udeptała porządnie ścieżkę, potem poprawiła ją Ariana Grande z Major Lazer (kawałkiem All My Love), a teraz Stromae (belgijski piosenkarz ) postanowił zebrać dream team do nowej piosenki – Meltdown.

Według serwisu Daily Mail Christoph Waltz w „Bond 24” zagra u boku Daniela Craiga, jako jego nemezis. Gwiazda „Django” i „Bękartów wojny” oraz dwukrotny zdobywca Oscara ma wcielić się w kogoś „złego”, jednak szczegółów dotyczących roli jeszcze nie poznaliśmy.

YouTube walczy o pozycję równą telewizji. Vlogerzy i Youtuberzy z całego świata dostarczają tyle świetnych treści, że faktycznie dla niektórych filmiki w Sieci mogą stanowić alternatywę dla kablówki. Sam często łapię się na tym, że zamiast do niedzielnego obiadu oglądać „Familiadę”, wybieram produkcje dostępne na YouTube. Wiele z nich to seriale, które często są tworzone przez amatorów. Poziom niektórych pozostawia wiele do życzenia (w końcu budżet jest bardzo ograniczony), ale są także takie, przy których telewizyjne produkcje wypadają blado. 

Lorde pojawiła się w Live Lounge Radio BBC 1, gdzie wykonała Don’t Tell ‚Em, czyli kawałek należący do piosenkarza R&B, Jeremih. Cover Nowozelandki jest wolniejszy i mroczniejszy od oryginału, a wokal Lorde niesamowicie pasuje do tego klimatu. Jeremih może teraz spokojnie używać wersji Lorde na koncertach, ta jest po prostu lepsza.

Najpierw Azealia Banks publikuje niespodziewanie swój debiutancki album „Broke with Expensive Taste”, a dzisiaj wypuszcza śwetny klip do singla Chasing Time. Na taką Banks czekałem dwa lata, warto było. 

W gonitwie do wyreżyserowania „Wonder Woman” (2017) wygrywa – jak podaje serwis The Wrap – Michelle MacLaren znana póki co raczej z kręcenia odcinków seriali telewizyjnych („Breaking Bad”, „Game of Thrones”, „The Walkind Dead”). Widać, że Warner Bros. strasznie zależy na tym, żeby reżyserem filmu o Amazonce została kobieta. 

Nie trzeba być geniuszem, żeby zauważyć, że ludzie od Playmobil pozazdrościli sukcesu Lego. Niemiecka linia zabawek – trochę mniej znana od duńskich klocków – też dostanie własny film animowany. Trudno się dziwić, skoro „The Lego Movie” okazało się hitem, zbierało świetne recenzje, a teraz Lego i Warner Bros odcinają od tego kupony i szykują kolejne dwa filmy.

7-go listopada na YouTube ukazał się teledysk do singla Only, który pochodzi z najnowszej płyty („The Pinkprint”) Nicki Minaj. Tekst do piosenki z pewnością nie należy do „najnormalniejszych”, ale nikt się tego nie czepia, bo przecież w nikogo nie uderza, a poza tym jak zwykle jest autoironiczny, co wpisuje się w styl artystki. Gorzej sprawa wygląda z animowanym klipem, który – według wielu – promuje nazizm. Internet się rozhulał, hejty poleciały, Minaj musiała przeprosić. Tylko za co?

Calvin Harris ruszył z potężna maszyną promocyjną swojego nowego krążka już jakiś czas temu. Po raz pierwszy tak naprawdę rok temu, kiedy ukazał się klip do Under Control z udziałem Hurts i Alesso. Od tamtej pory brytyjski producent kusił i zaczął – dzięki swoim świetnym singlom – obiecywać, że „Motion” wgniecie wszystkich w ziemię. Teraz zmierzamy już ku końcowi nakręcania hype’u, jednym z ostatnich aktów jest teledysk do Outside.

Nigdy nie kwestionowałem jednej rzeczy, Justin Bieber umie śpiewać. Może komuś nie podobać się jego sposób w jaki to robi, maniera, dobór repertuaru, zachowanie na scenie, ale raczej mało kto powie, że ten chłopak nie ma głosu. O ile nigdy nie lubowałem się w piosenkach Biebera, to z nowym kawałkiem Home To Mama – nagranym z Cody Simpsonem – jest już trochę inaczej. 

W tym tygodniu mieliśmy do czynienia z kilkoma gorącymi premierami. Kompilacyjna płyta „Queen Forever”, pożegnanie od Pink Floyd w formie „The Endless River” i ostatni tradycyjny longplay od Röyksopp. A do tego debiutancka płyta nowego projektu Kazika Staszewskiego oraz gorąco wyczekiwany debiut od Azealii Banks. 

Mam wrażenie, że Foo Fighters trochę za dużo naobiecywali, wielki szum, 20-ta rocznica powstania zespołu i opowieści o tym, że będziemy mieć do czynienia z wybitnym dziełem nie pomogły. Jasne, zachęciły mnie do tego, aby wchłonąć „Sonic Highways” jak gąbka wodę, ale postawiły mnie w niezręcznej sytuacji. Najnowszy album Foo Fighters jest dobry, ale czy wybitny, jak to było zapowiadane? Niestety nie. Nie ma jednak czym się specjalnie przejmować, po prostu zespół Grohla narobił zbyt dużego smaka i tyle.

Jak Mark Ronson bierze się za coś, to można spodziewać się, że zrobi dobrze, bardzo dobrze. Jeżeli jeszcze do tego dodamy Bruno Marsa, to muzyczna mieszanka może eksplodować z potężną siłą. Tak też się dzieje w Uptown Funk, niesamowicie niosącym numerze od brytyjskiego producenta.

Może i Taylor Swift nie lubi streamingu, ale kocha wrzucać dobre teledyski na YouTube. Niewątpliwie do takich należy „Blank Space”, w którym wokalistka wciela się w bogatą kobietę z poważnymi zaburzeniami… tzn. niepohamowaną chęcią zabicia swojego wybranka serca. Wystarczyło tylko, żeby zobaczyła jak jej ukochany pisze smsy podczas wspólnego pikniku, aby później zacząć go torturować. 

Ponad miesiąc temu ukazał się w Sieci nowy kawałek od Fergie. L.A. Love (la la), który spotkał się z ciepłym przyjęciem. Chociaż piosenka niespecjalnie wyróżnia się na tle pozostałej popowej konkurencji, jest zwiastunem tego, że po ośmiu latach „chowania się” Fergie pokaże nam swój nowy materiał. Aż chce się zawołać „no nareszcie!”. Na klip trzeba było trochę poczekać, ale opłacało się. Osiem lat minęło, ale po Fergie kompletnie tego nie widać. 

Pomińmy tę część, w której rozpływam się nad potęgą Pink Floydów, mamy do czynienia z rockowymi legendami i koniec. W ten sposób postrzegam Brytyjczyków, ale nie jestem znawcą ich twórczości, a już w żadnym wypadku fanem. Solówki z Comfortably Numb i słowa Another Brick In The Wall, part 2 znam prawie na pamięć, ale nic więcej, dlatego też do „The Endless River” mogłem podejść bez uprzedzeń i zawyżonych oczekiwań. Mimo to, czuję się lekko zawiedziony, tak jakby sama nazwa zespołu obiecywała mi coś, co nie zostało mi dane.

Wciąż nieoficjalnie, ale niektórzy już tak właśnie traktują informację podaną przez serwis Collider o tym, że filmową Harley Quinn została Margot Robbie („Wilka z Wall Street”). Plotkowało się na temat od dłuższego, wokół „Suicide Squad” pojawiały się takie nazwiska jak Will Smith, Tom Hardy, Margot Robbie, a niedawno Jared Leto, który miałby zostać Jokerem. Drugi po „Batman v Superman: Dawn of Justice” film od Warner Bros. miał być – według zapewnień Davida Ayera (reżysera) – „Parszywą dwunastką ze superzłoczyńcami”. Z Robbie na pokładzie, „Suicide Squad” z pewnością będzie wyglądać interesująco.

Miało być przaśnie, ale na bogato, newschoolowo i oldschoolowo.  Różnorodności tyle, że słuchacz mógłby wydalać z siebie tęczę, zasiadając wcześniej na różowym jednorożcu. Naobiecywał Donatan i słowa dotrzymał, tylko nie wiem, po co mu ta Cleo.

Ósmy studyjny krążek od Foo Fighters jest już w streamingu, a dokładnie to w bibliotece Deezera. Premiera „Sonic Highways” wypada dzisiaj, ale użytkownicy Spotify, WiMPa i Rdio muszą jeszcze chwilę poczekać na nowy materiał od zespołu Dave’a Grohla.