Oscary

 „Śniegu już nigdy nie będzie”, czyli najnowszy film duetu Szumowska-Englert, decyzją polskiej Komisji Oscarowej będzie reprezentować nasz kraj w wyścigu po Oscara. O czym opowiada nowy tytuł twórców „Twarzy”?

Charlie Kaufman i Łukasz Żal to filmowcy, którzy w ostatnich latach zrobili niemałe zamieszanie w Hollywood. Reżyser i scenarzysta zasłynął jako twórca niebanalnych, surrealistycznych opowieści, a autor zdjęć zasłynął dzięki polskim produkcjom nominowanym do Oscarów. Obaj połączyli siły w nowym filmie serwisu Netflix pt. „Może pora z tym skończyć”.

Już niedługo zbierze się Komisja Oscarowa, aby wybrać polskiego kandydata do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej w kategorii najlepszy film międzynarodowy. Wśród produkcji, które mogą reprezentować nasz kraj podczas następnej gali znalazło się miejsce dla „Sali samobójców. Hejtera”, „Sweat” czy „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”.

Nominowana do Oscara za film „Twój Vincent” Dorota Welchman pracuje nad zupełnie nową adaptacją „Chłopów” Władysława Reymonta. Nieoficjalnie mówi się, że w ekranizacji epopei, za którą pisarz otrzymał Literacką Nagrodę Nobla, zobaczymy m.in. Sonię Bohosiewicz i Małgorzatę Kożuchowską.

„Ondyna” to krótkometrażowy film Tomasza Śliwińskiego opowiadający o tajemniczej chorobie, z jaką zmaga się 22-letni Czarek. W główną rolę wcielił się znany z nominowanego do Oscara „Bożego Ciała” Bartosz Bielenia. „Ondynę” obejrzycie za darmo na Playerze.

Nagrodzony Oscarem twórca „Wielkiego piękna” i „Młodego papieża” powróci do rodzinnego Neapolu, by tam nakręcić swój film dla Netfliksa. Paolo Sorrentino stanie za kamerą obrazu pt. „The Hand of God”.

Dyrektor artystyczny Festiwalu Filmowego w Wenecji  poinformował dziś, że 77. edycja imprezy odbędzie się zgodnie z planem, czyli w dniach 2-12 września tego roku. Alberto Barbera dodał, że to dobra wiadomość dla świata filmu, który znacznie ucierpiał w wyniku pandemii. 

Amerykańska Akademia Filmowa ogłosiła 819 nowych członków. Do współpracy zaproszono aż pięcioro polskich filmowców: wśród nich m.in. Jan Komasa i dwie Polki.

Pandemia koronawirusa dała ostro się we znaki całemu światowemu przemysłowi filmowemu. Kolejne głośne produkcje filmowe zmieniają daty premiery na późniejszą, a wiele następnych nadal nie ma pewności, kiedy wróci na plan. Wobec wszystkich tych trudności Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej podjęła decyzję o przesunięciu ceremonii rozdania Oscarów.

Wstrząsające doniesienia z Minneapolis sprawiają, że tematy radykalizujących się społeczeństw i rasizmu odżywają na nowo. Obserwując kadry z krwawych zamieszek, Europa załamuje ręce i robi zdziwioną minę. A tymczasem, by uniknąć dziś tego szoku, wystarczyło się wsłuchać w to, co filmowcy i pisarze wieszczyli już od dawna.

Na mocy wyroku, który zapadł na początku tego roku, Harvey Weinstein został skazany na 23 lata więzienia za molestowanie seksualne i gwałt. Okazuje się jednak, że to nie koniec kłopotów odbywającego karę producenta filmowego: jak donosi portal Variety, zeznania w sprawie filmowca złożyły cztery kolejne kobiety.

To może być 4. przypadek w historii tej nagrody. Choć 93. gala rozdania Oscarów to na razie melodia odległej przyszłości, już pojawiają się spekulacje dotyczące wpływu pandemii koronawirusa na datę najważniejszej uroczystości w świecie kina.

Pandemia i związane z nią ograniczenia dają w kość każdemu, kto na serio interesuje się kulturą i planuje swój wolny czas w zgodzie z festiwalową mapą kraju. Z powodu koronawirusa przesunięto na inny termin m.in. Off Festival i Open’era, a coraz ciemniejsze chmury zbierają się także nad wrześniowym 45. Festiwalem Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (o tym, czy impreza się odbędzie, mamy dowiedzieć się w czerwcu).

Jan Komasa to w ostatnich miesiącach najbardziej doceniany na Zachodzie polski reżyser. Autor „Bożego Ciała” dopiero co mógł cieszyć się z nominacji do Oscara, a już triumfował w drugiej kolebce amerykańskiego kina, czyli w Nowym Jorku. Jego film „Sala samobójców. Hejter” dostała nagrodę na Tribeca Film Festival.

W związku z sytuacją spowodowaną pandemią koronawirusa, Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej postanowiła chwilowo zmienić obowiązujące zasady nominacji do Oscarów. W wyścigu po nagrodę pod uwagę będą brane filmy, które nie miały dystrybucji kinowej.

Festiwal filmowy w Cannes to bezsprzecznie jedno z najważniejszych wydarzeń w branży kinematograficznej. Tegoroczna edycja ma jednak olbrzymie kłopoty wywołane pandemią koronawirusa. Coraz więcej wskazuje na to, że organizatorzy francuskiego festiwalu będą musieli pójść na duże ustępstwa.

Stacja HBO stosunkowo rzadko decyduje się na dystrybucję filmów, a nie seriali. „Bad Education” z Hugh Jackmanem, Allison Janney i Rayem Romano może być jednak prawdziwym hitem. Oparta na prawdziwej historii produkcja właśnie doczekała się pierwszego zwiastuna.

Disney w ostatnich latach koncentruje się głównie na tworzeniu aktorskich remake’ów swoich klasycznych animacji oraz sequeli najpopularniejszych dzieł Pixara. Nie oznacza to jednak absolutnie, że wśród powstałych w tym czasie produkcji nie ma żadnych udanych filmów. Najlepiej świadczy o tym właśnie „Toy Story 4”.

Ze względu na koronawirusa rząd postanowił zamknąć placówki oświatowe i instytucje kultury. A skoro przez najbliższe dwa tygodnie nie możemy chodzić do kin, podpowiadamy, gdzie zobaczyć filmowe nowości w zaciszu domowym.

A co jeśli dobro i zło nie istnieją, a nasze zachowania to tylko konsekwencja wrzucenia nas w brutalny system? Z tym pytaniem zostawia nas film „Nędznicy”, nominowany do Oscara w kategorii „Najlepszy film międzynarodowy”. I robi to z taką samą brutalnością, z jaką postępują jego bohaterowie.