Brytyjczycy przymierzają się do stworzenia trzydocinkowego cyklu o Annie Boleyn. Kontrowersje budzi fakt, że w królową Anglii i Irlandii oraz drugą żonę Henryka VIII ma się wcielić czarnoskóra Jodie Turner-Smith.
„Anne Boleyn” to trzyodcinkowy serial przygotowywany przez brytyjską stację Channel 5. Jak donosi branżowy magazyn Deadline, tytuł ma iść pod prąd przyjętym stereotypom i normom i być „sprzeczny w konwencjami”. O tym, że tak bez wątpienia będzie, świadczy chociażby obsada serialu — w tytułowej roli bowiem pojawi się czarnoskóra aktorka i modelka.
Anna Boleyn jako feministka walcząca z patriarchatem
Za scenariusz do serialu „Anne Boleyn” odpowiada Eve Hedderwick Turner („Alicja po drugiej stronie lustra”, „Blandings”), której wizja znacząco odbiega od konwencji kina kostiumowego: historia tytułowej angielskiej i irlandzkiej królowej ma zostać ukazana jako walka z patriarchatem, a w głównej roli obsadzono czarnoskórą aktorkę i modelkę, Jodie Turner-Smith („Queen & Slim"). Na planie będą jej partnerować Paapa Essiedu („Mogę cię zniszczyć”, „Morderstwo w Orient Expressie”), Amanda Burton („Zbrodnia w White House Farm”), Thalissa Teixeira („Two Weeks To Live”), Barry Ward („White Lines”) i Jamael Westman („Hamilton”).
Sfeminizowana jest również sama ekipa serialu: reżyserką serii ma być Lynsey Miller, a producentkami Hannah Farrell i Faye Ward. Ta druga twórczyni ma już na koncie pracę nad innym tytułem o Annie Boleyn, czyli „Kochanicami króla” z 2008 r. z Natalie Portman i Scarlett Johansson w rolach głównych. Całość ma być utrzymana w klimacie thrillera psychologicznego, który opowie o upadku i śmierci drugiej żony Henryka VIII Tudora.
Czarnoskóra angielska królowa: odważny krok twórców?
Kwestia różnorodności w świecie kina jest jednym z najgorętszych tematów w ostatni czasie i wiąże się m.in. z nowymi zasadami ogłoszonymi przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej rozdającą Oscary. Wystarczy przywołać tu przykład Dzwoneczka z aktorskiej wersji „Piotrusia Pana”. Disney obsadził w roli wróżki czarnoskórą Yarę Shahidi, co wywołało masę kontrowersji. Podobne emocje towarzyszyły ciemnoskórej „Małej syrence”, w której to roli obsadzono Halle Bailey.
W przypadku Jodie Turner-Smith kontrowersje mogą być jeszcze silniejsze — w końcu czarnoskóra aktorka nie wciela się tu w fikcyjną bohaterkę, ale w konkretną historyczną postać, o której można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że miała ciemny kolor skóry. W tym kontekście krok twórców „Anne Boleyn” faktycznie można uznać za przełomowy.
*Zdjęcie główne: YouTube