rafał ziemkiewicz

Wywodzący się z Korei Południowej K-pop znowu narobił sporego zamieszania w polskich mediach. Po słynnej już awanturze wokół „Dzień dobry TVN”, w którym to programie dziennikarze wyśmiewali wygląd jednego z członków młodzieżowego zespołu BTS, podobną wpadkę zaliczyła Telewizja Polska. Jak można było się tego spodziewać — fani grupy zareagowali natychmiast.

Stowarzyszenie „Nigdy Więcej” stworzyło listę kilkudziesięciu książkowych pozycji o zabarwieniu antysemickim i przesłało ją Allegro z rekomendacją o zablokowaniu sprzedaży. Wśród wymienionych autorów znalazł się Rafał Ziemkiewicz i szybko wysunął oskarżenia o bycie cenzurowanym. A potem sprawy potoczyły się w mocno absurdalnym kierunku.

„Do Rzeczy” to kolejny po „Wprost”, „Forbes”, „Newsweeku” i „Polityce” periodyk, który w formie audiobooka znalazł się w zasobach Audioteki. Nowe, dźwiękowe wydanie tygodnika opinii możecie pobrać całkowicie za darmo.

Trzykrotnego zwycięzcy prestiżowej nagrody im. Janusza A. Zajdla można nie znosić i omijać z daleka jego jadowitą publicystykę, ale nie można ignorować książki, którą napisał… piętnaście lat temu. Dlaczego?

„Demokrator” jest książką zachwalaną m.in. przez Rafała Ziemkiewicza i Pawła Kukiza. Jak przeciętny widz „Wiadomości” wie, obaj panowie dawno zostawili za sobą to, w czym byli najlepsi (kolejno: fantastykę i muzykę) i zabrali się za politykowanie. Abstrahując od partyjnych przepychanek, muszę nadmienić, że taki symptom jest niepokojący. Czy „Demokrator” wpadł we wnyki polityki, czy jest po prostu powieścią s-f?

Elektroniczna księgarnia Woblink uruchomiła dziś promocję pod znaczącym tytułem „Prawicowy punkt widzenia”. W ramach akcji przez tydzień będzie można zakupić 40% taniej szereg publikacji prawicowych dziennikarzy i autorów.