Warner wywalił 90 mln na "Batgirl", a nie obejrzycie jej w kinach i na HBO Max. Co za kompromitacja
Strategia Warner Bros. Discovery względem filmowego uniwersum DCEU z każdym kolejnym miesiącem robi się coraz bardziej zagmatwana. "Batgirl" początkowo miała udać się bezpośrednio do streamingu, potem chciano przenieść ją do kin, a teraz oficjalnie... skasowano. Tak, niemal gotowy film za 90 mln dolarów nie trafi ani na duże ekrany, ani do HBO Max. Absurdalność tej decyzji przekracza wszelkie granice, przynajmniej na pierwszy rzut oka.
Po niedawno zakończonym San Diego Comic Con dało się słyszeć głośne narzekania fanów DC, że firma całkowicie odpuściła imprezę. Nie pokazano tam choćby skrawka takich produkcji jak "Flash", "Aquaman and the Lost Kingdom" czy "Batgirl". W kwestii tej ostatniej produkcji sprawa wyjaśniła się dzisiaj wieczorem, bo ten film w ogóle nigdy nie ujrzy światła dziennego. Nie obejrzymy go ani na HBO Max, ani w kinach, gdzie podobno miał trafić po zmianie strategii przez Warner Bros. Discovery. To już oficjalna decyzja, więc fani Barbary Gordon nie mogą nawet liczyć na to, że skasowanie finalnie okaże się tylko głupią plotką.
Co dokładnie zdecydowało o wyrzuceniu do kosza dwóch niemal gotowych produkcji (obok "Batgirl" chodzi też o sequel "Scooby'ego Doo!" z 2020 roku)? Teorii jest kilka, ale dwie główne dotyczą obecnego szefa Warner Bros. Discovery bardzo negatywnie nastawionego do pomysłów poprzednika oraz... podatków. Choć "Batgirl" kosztowała studio nawet do 90 mln dolarów, to podobno wypuszczenie filmu ostatecznie byłoby mniej opłacalne niż wycofanie się z całego projektu. Tak to w ogóle możliwe?
"Batgirl" podobno nie była fatalnym filmem. Dlaczego więc ją skasowano?
Po sieci krąży pogłoska jakoby film z Leslie Grace, J.K. Simmonsem, Michaelem Keatonem i Brendanem Fraserem stał na wyjątkowo niskim poziomie. Mowa nawet o tym, że byłaby to "nieodwracalna szkoda" dla Warnera. Branżowe media nie potwierdzają jednak tych doniesień. Jak podaje portal Deadline, testowe pokazy "Batgirl" wypadły w rzeczywistości całkiem nieźle.
Produkcja nie miała wtedy jeszcze gotowych efektów specjalnych, co zawsze negatywnie wpływa na oceny widzów. Mimo to nie wypadła w nich jednak wcale fatalnie. Zakulisowe źródła donoszą zresztą, że Warner Bros. planuje nadal współpracować z Leslie Grace oraz odpowiedzialnym za takie hity jak "Bad Boys for Life" i "Ms. Marvel" duetem reżyserskim Adil El Arbi i Bilall Fallah. Skoro więc gwoździem do trumny "Batgirl" nie była słaba jakość, to co zdecydowało?
HBO Max kasuje na potęgę i to wina jednego człowieka - Davida Zaslava.
Nowy szef Warner Bros. Discovery jest najbardziej zagorzałym krytykiem poprzedniej strategii, którą dla (wtedy jeszcze) WarnerMedia wymyślili Jason Kilar i Ann Sarnoff. Zakładała ona priorytetowy rozwój HBO Max i postawienie streamingu na pierwszym miejscu. Właśnie dlatego w dobie pandemii koronawirusa filmowe nowości Warner Bros. trafiały do naszych domów w tym samym czasie, co na duże ekrany. Ta decyzja nie spowodowała, wieszczonego przez niektórych, upadku kin, ale nie była też szczególnie opłacalna dla wytwórni.
W myśl tamtej strategii platforma miała też otrzymać stały dopływ oryginalnych produkcji o średnim budżecie. Jedną z pierwszych zapowiedzianych była właśnie "Batgirl". Rzecz w tym, że dla Davida Zaslava wzmacnianie HBO Max wcale nie stanowi priorytetu. Zwłaszcza, jeżeli odbywa się to kosztem innych gałęzi Warner Bros. Discovery. Zdaniem obecnego szefa firma powinna inwestować w olbrzymie blockbustery, a średniej wielkości produkcje do streamingu to tylko strata pieniędzy. "Batgirl" i "Scoob! Holiday Hunt" stały się mimowolnymi ofiarami "nowej miotły".
Budżet "Batgirl" początkowo kręcił się w okolicach 70-75 mln dolarów, ale z powodu covidowych obostrzeń wzrósł do 90 mln. Jak podaje serwis Variety, powyższa kwota musiałaby zostać podwojona, żeby film doczekał się kinowej dystrybucji. A szefostwo Warner Bros. Discovery najwyraźniej zupełnie nie ma w sobie wiary, że produkcja mogłaby potem podbić box office i przynieść zysk. Osobiście wydaje mi się to dziwne, bo wiele elementów przemawiało za sporym potencjałem "Batgirl". Nigdy nie przekonamy się jednak, kto w tym sporze miałby rację.
Dlaczego jednak "Batgirl" nie trafi po prostu na HBO Max?
W decyzji o rezygnacji z kinowej dystrybucji filmu Arbiego i Fallaha jest pewna logika. Wielu fanów DC otwarcie zadaje jednak pytanie, czemu w takim razie "Batgirl" nie trafi po prostu na HBO Max. Tak jak przecież pierwotnie planowano. Odpowiedź na to pytanie wywoła z pewnością gniew wielu internautów, bo chodzi o podatki. Warner Bros. Discovery uruchomiło w ostatnich miesiącach wielką akcję poszukiwania oszczędności. Rozmaite produkcje od HBO Max, The CW, TBS czy TNT są kasowane na potęgę, a każdy cent oglądany z obu stron.
Do połowy sierpnia firma ma możliwość odpisania sobie kosztu "Batgirl" i "Scoob! Holiday Hunt" od podatku. W zakulisowych rozmowach jej przedstawiciele przyznają, że właśnie takie wyjście uznano za najlepszy sposób na odzyskanie przynajmniej części straconych pieniędzy. I to pomimo faktu, że w razie takiej decyzji wytwórnia nie będzie mogła zmonetyzować obu produkcji w żaden inny sposób. Ani u siebie, ani poprzez sprzedaż do innych VOD. Można dodatkowo odnieść wrażenie, że nikt na szczytach Warnera nie zastanowił się zarazem, jakie koszty wizerunkowe może spowodować taka decyzja. Jak łatwo się domyślić, internauci masowo krytykują skasowanie "Batgirl".
Nie był to może film, na który czeka cały świat, ale mocna obsada i ciekawy punkt wyjścia dla fabuły zapewniły mu niemałe zainteresowanie. Cała ciężka praca twórców jednym ruchem poszła na zmarnowanie, co też nikogo nie cieszy. Można się też zastanawiać, jak w całej tej sytuacji czuje się Micheal Keaton, który w ciągu kilku dni stracił dwa z trzech projektów dla DC. Jego wielbiciele bynajmniej nie są zadowoleni. Czy ta bańka negatywnych emocji może z czasem doprowadzić do zawiązania się kolejnej akcji na wzór #ReleasetheSnyderCut? Na tym etapie trudno powiedzieć, ale jedno jest pewne - Warner Bros. Discovery nie przysporzyło sobie tą decyzją zbyt wielu fanów.
Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web