Seriale

Ze wszystkich serwisów VOD to właśnie Netflix najczęściej dokonuje zmian w swojej bibliotece. Dlatego jego użytkownicy powinni szykować się w następnym tygodniu na kolejną sporą aktualizację, która przyniesie ponad 20 premierowych produkcji. Co dokładnie zostanie udostępnione?

Z każdym kolejnym tygodniem coraz bardziej zbliżamy się do grudnia i rozmaitych podsumowań najpopularniejszych tytułów w tym jakże dziwnym dla popkultury roku. Na jednego z faworytów jesieni na Netflix Polska wyrasta serial „Gambit królowej”, który znów przyciągnął najwięcej widzów.

Nowy serial „Branża” i wstrząsający „Kolekcjoner” zasiliły w zeszłym tygodniu bibliotekę HBO GO. W nadchodzących dniach czeka nas co najmniej tyle samo rewelacji.

Premiery na platformach VOD zapewnią wam rozrywkę na cały weekend. Wśród nich znalazło się miejsce na superbohaterskie animacje, dokument czy nowy film z Sophią Loren. A jakby tego było mało, to w telewizji znajdziecie mnóstwo znanych i lubianych produkcji.

Premiera „Seleny — serialu” zbliża się wielkimi krokami. Produkcja o młodości słynnej piosenkarki pojawi się na Netfliksie już na początku przyszłego miesiąca. Tymczasem producent pełnometrażowego filmu biograficznego o życiu artystki z 1997 roku pozywa platformę, bo, jak twierdzi, to on posiada prawa do historii tytułowej wokalistki.

Nie wiesz co oglądać po ciężkim dniu pracy lub nauki zdalnej? Śpieszymy z pomocą. A właściwie z pomocą przybywa Netflix.

Fani MCU bardzo liczyli, że chociaż w tym roku nie zobaczą żadnego filmu należącego do uniwersum, to będą chociaż mogli cieszyć się superbohaterskim serialem. „WandaVision” miał pojawić się w grudniu. Tak się jednak nie stanie i produkcja zadebiutuje na Disney+ w nieco późniejszym terminie.

W puencie ostatniego odcinka 2. sezonu „Historii horroru” usłyszymy, że dzięki kinu grozy nasze największe koszmary stają się rzeczywistością. Gatunek pozwala przejrzeć nam się w lustrze i dostrzec najlepsze i najgorsze aspekty ludzkości. Dzięki niemu odkrywamy, czego się boimy, czego pragniemy, kim jesteśmy i kim możemy być.

„The Liberator” to współtworzona przez Polaków animacja poświęcona amerykańskiej kompanii pod dowództwem oficera Felixa Sparksa. Na przestrzeni czterech epizodów produkcja pokazuje ogrom bohaterstwa, poświęcenia, ale też przemocy i desperacji doświadczonych przez żołnierzy walczących w II wojnie światowej. Zdecydowanie warto ją obejrzeć.

David Fincher to obok Ryana Murphy'ego hollywoodzki twórca najczęściej współpracujący z serwisem Netflix. Ta sytuacja nie ulegnie zmianie jeszcze przynajmniej przez cztery lata. Tyle potrwa nowa umowa na wyłączność podpisana między szefami platformy a twórcą seriali „Mindhunter” i „Miłość, śmierć i roboty”.

Serial „Emily w Paryżu”, wymyślony przez twórcę kultowego „Seksu w wielkim mieście”, trafił do serwisu Netflix na początku zeszłego miesiąca. Produkcja szybko zdobyła olbrzymią popularność na całym świecie. Jej fanów ucieszy więc informacja, że firma zamówiła już 2. sezon.

Animacje dla dorosłych cieszą się coraz większą popularnością wśród widzów na całym świecie. Powoduje to, że ich twórcy są chętnie zapraszani do współpracy przez kolejne stacje telewizyjne i serwisy VOD, z czego nie wszyscy fani takich produkcji jak „Rick i Morty” czy „Simpsonowie” zdają sobie sprawę. Gdzie obejrzeć te inne tytuły?

Seriale bazujące na odległej historii takie jak „Wikingowie”, „Spartakus” czy „Barbarzyńcy” mają olbrzymią grupę fanów. Dlatego każda następna produkcja tego typu musi mierzyć się z wysokimi oczekiwaniami, po spełnieniu których staje się globalnym hitem. Pierwsze odcinki „Romulusa” wskazują, że z podobną sytuacją możemy mieć do czynienia również w tym przypadku.

Netflix stał się jakiś czas temu bardzo wygodnym domem dla kryminalnych seriali dokumentalnych. Platforma zapewnia porządny budżet i nie ma nic przeciwko podobnym historiom spoza USA, a jej globalny wymiar zapewnia zdecydowanie większą widownię niż klasyczna telewizja. Czy warto obejrzeć nowy miniserial tego typu, czyli „Carmel: Kto zabił Marię Martę?”.

Refaat nie wierzy w zjawiska nadprzyrodzone. Jak to jednak w podobnych narracjach bywa, zjawiska nadprzyrodzone uwierzą w niego. I chociaż taka zajawka może was zafascynować, strzeżcie się pierwszego egipskiego serialu Netfliksa. „Paranormal” pomimo ewidentnego potencjału okazuje się bowiem kompletnym niewypałem. 

Serwis Disney+ po ponad roku od swojej inauguracji nadal cierpi na brak oryginalnych produkcji spod znaku Marvel Cinematic Universe. Wielu fanów liczy jednak na to, że jeszcze w 2020 roku ta sytuacja ulegnie zmianie. Nowe wieści na temat serialu „WandaVision” sugerują, że te nadzieje faktycznie mogą się spełnić.

Serwis Netflix nie obdarza wielu produkcji więcej niż dwoma-trzema sezonami, ale największe hity mogą liczyć chociaż na tyle. Dlatego nie dziwi decyzja, by akurat „The Umbrella Academy” przedłużyć o kolejną odsłonę. Wiemy już nawet, kiedy aktorzy grający członków rodziny Hargreevesów powrócą na plan zdjęciowy.

Spin-off „Teorii wielkiego podrywu”, który zaczął żyć własnym życiem, wrócił właśnie z 4. sezonem. „Młody Sheldon”, czyli serial o ekscentrycznym dzieciaku i jego zwariowanej rodzince, nadal bawi i wzrusza.

Od dziś na HBO i HBO GO można obejrzeć nowy serial pt. „Branża”. Choć jego akcja osadzona jest w Londynie, a nie na nowojorskiej Wall Street, od porównań ze słynnym filmem z Leonardem DiCaprio trudno będzie tej produkcji uciec.

Czy liczba pomysłów jest skończona? Czy scenarzyści są zbyt leniwi, aby wymyślać własne światy? A może to serwisy VOD boją się ryzyka i pchają się w powieści, zamiast stawiać na oryginalne, nigdy nieopowiedziane historie?