Finałowy odcinek debiutanckiej serii „Lokiego” już za nami. Podsumowujemy, co wizyta boga psot w tajemniczym Zamku mówi nam na temat przeszłości i przyszłości Marvel Cinematic Universe.
NERDCORNER to cykl na Rozrywka.Blog, w którym komentujemy bieżące wydarzenia ze świata superbohaterów… i nie tylko. W dzisiejszym odcinku uważajcie na spoilery z serialu „Loki”!
„Loki” okazał się jedną z najważniejszych, o ile nie najważniejszą produkcją z cyklu MCU. Podążając tropem jednej z wersji tego (anty)bohatera, trafiliśmy za kulisy rzeczywistości i dowiedzieliśmy się, że ta cała walka Strażników Galaktyki i Avengersów z Thanosem, a także cofanie się przez nich w czasie w poszukiwaniu Kamieni Nieskończoności, to były tylko takie dziecinne igraszki.
Jakby tego było mało, to wszystkie filmy i seriale z cyklu Marvel Cinematic Universe, które widzieliśmy, pokazywały nam herosów pozbawionych wolnej woli — a wszystkie wydarzenia będące ich udziałem były z góry zaplanowane! Dopiero teraz to się może zmienić, bo, wraz z Lokim i Sylvie dotarliśmy do momentu, który był tajemnicą nawet dla najpotężniejszej istoty w całym multiwersum…
Loki finał sezonu — wyjaśniamy zakończenie:
W przedostatnim odcinku Loki i Sylvie trafili do takiego „czasowego śmietnika” dbającej o Świętą Linię Czasu organizacji Time Variance Authority. Okazuje się, że TVA pozbywało się odpadów z wygaszonych linii czasowych, wyrzucając je na zniszczoną wersję Ziemi, a dzięki współpracy obu wersji boga post i poświęceniu się klasycznego Lokiego parze udało się dotrzeć do Zamku na krańcu czasu.
Na miejscu bohaterów powitała przerażająca Pani Minutka, która kusiła naszych wariantów spełnieniem ich marzeń, ale tak bez przekonania — w czym nie ma zresztą nic dziwnego, gdyż Ten, Który Pozostaje przewidział przebycie Lokiego oraz Sylvie i ich późniejszą rozmowę. Na wstępie opowiedział im pokrótce, skąd się wziął tu, gdzie się znajduje i wyjaśnił im zręby swojego planu.
Kim właściwie jest Ten, Który Pozostaje w „Lokim”?
Bohater nie podaje swojego imienia, ale to Kang Zdobywca, który będzie antagonistą bohaterów w filmie „Ant-Man: Quantumania”. Tajemniczy jegomość zdradził naszym bohaterom, niczym złoczyńca w filmach o Bondzie, że jego pierwotna wersja urodziła się w XXXI w. n.e. i nawiązała kontakt ze swoimi wariantami z innych wymiarów. Doprowadziło to do tzw. multiwersowej wojny.
Z początku warianty chciały współpracować, ale sprawa się rypła i Ten, Który Pozostaje pokonał inne wersje siebie. Potem wymyślił Władców Czasu, czyli roboty władające w jego imieniu TVA, a sama organizacja miała dbać o to, by nie doszło do kolejnej wojny pomiędzy rzeczywistościami – a ta by nastąpiła, gdyby powstały kolejne warianty tego przywdziewającego fiolet jegomościa.
Problem w tym, że Kang jest już zmęczony i chciałby, aby na czele TVA zastąpili go Loki oraz Sylvie!
W dodatku po raz pierwszy, od kiedy wygrał wojnę, nie wie, co się dalej stanie — oglądamy tu ostatni znany punkt na linii czasu. Mimo to Ten, Który Pozostaje jest przekonany, że i tak zwycięży: albo dzieło jego życia będzie kontynuowane, albo zginie z ręki Lokich, co doprowadzi do kolejnej multiwersowej wojny, a on przejdzie quasi-reinkarnację, a jego nowy wariant zajmie jego miejsce.
Loki po otrzymaniu tych informacji chciałby na chwilę usiąść i się zastanowić nad kolejnym ruchem, ale Sylvie nie chce nawet o tym słyszeć. Kobiecie udało się przechytrzyć swój męski odpowiednik i zabić Kanga, który umierając, wypowiada słowa „do zobaczenia wkrótce”. Linia czasu została pofragmentowana i powstało multiwersum z prawdziwego zdarzenia (przynajmniej na chwilę).
W ostatnich scenach odcinka Loki biega po TVA, a na miejscu spotyka Mobiusa, który go w ogóle nie poznaje.
Bohater ze zgrozą odkrywa, że w siedzibie organizacji zajmującej się kontrolą czasu nastąpiły zmiany. Spotkany przez niego Mobius M. Mobius to wariant, który nigdy nie miał okazji poznać Lokiego, a w oknie widać pomnik Kanga. Obecność tego monumentu wskazuje na to, że Ten, Który Pozostaje nie kłamał, a nasi herosi faktycznie wpadli po uszy w bagno.
Otwartym pozostaje przy tym pytanie, czy byliśmy świadkami powstania Marvel Cinematic Multiverse, czy też multiwersum powstało na chwilę po to, by zniknąć na rzecz kolejnej linii czasowej, w której nowa wersja Kanga przejęła władzę nad TVA? Fakt, iż lada moment premierę będzie miała animacja „Marvel’s What If…?” wskazuje na to pierwsze, ale Marvelowi nie można w kwestii ufać.
Oprócz tego spodziewamy się poruszenia wątku wieloświatu w filmach „Doctor Strange in the Multiverse of Madness” oraz „Spider-Man: No Way Home”, a jeśli zaś chodzi o „Lokiego” per se, to serial dał nam na sam koniec więcej pytań niż odpowiedzi i to pomimo klasycznej sceny po napisach. Odpowie na nie pewnie dopiero drugi sezon, który został już zapowiedziany…
PS Chociaż sam finał „Lokiego” nie spełnił wszystkich pokładanych w nim oczekiwań widzów, podobnie jak Kang rozczarował Sylvie, to w sieci zaczął trendować hashtag #ThankYouTomHiddleston. To miłe, że pomimo drobnego potknięcia na koniec fani potrafili podziękować aktorowi, który przez sześć tygodni zapewniał nam masę rozrywki!
W naszym cyklu zatytułowanym NERDCORNER komentuję na bieżąco najważniejsze wydarzenia ze świata superbohaterów… i nie tylko:
- NERDCORNER: DC robi coś, czego Marvel nie umie — kreuje zupełnie nową postać. Poznajcie Naomi
- NERDCORNER: „War of the Bounty Hunters” to pomost pomiędzy V i VI epizodem „Star Wars”
- NERDCORNER: „Loki” wyjaśnia zasady gry. Jak działają podróże w czasie u Marvela?
- NERDCORNER: Black Lightning, pierwszy czarnoskóry heros DC ze swoim serialem, idzie na emeryturę
- NERDCORNER: Czym jest Red Room w „Czarnej Wdowie”, kim jest Taskmaster i o co chodzi w scenie po napisach?