REKLAMA

„Rojst 2010” czy „Rojst: Smoleńsk”? Zastanawiamy się, o czym mógłby być 3. sezon „Rojsta”

„Rojst ’97” już za nami i pora się zastanowić, jakie jeszcze opowieści Netflix może trzymać w zanadrzu. O czym mógłby opowiadać 3. sezon „Rojsta” i jaki nosiłby tytuł: „Rojst 3”, „Rojst 2010” czy „Rojst: Smoleńsk”?

rojst 3 sezon kiedy 2010 netflix smolensk crossover
REKLAMA

1. sezon serialu „Rojst” został wyprodukowany przez serwis Showmax, czyli usługę VOD, której niestety nie udało się utrzymać na polskim rynku. Prawa do emisji tej i wielu innych produkcji odkupił jednak Netflix. Platforma zdecydowała się dokręcić kolejne odcinki „Rojsta” i tym samym kontynuować historię Piotra Zarzyckiego, Witolda Wanycza i ich Miasta. Nowy „Rojst”, czyli „Rojst '97” przenosi nas w czasie o 13 lat do przodu. Bohaterów poznajemy jeszcze raz nowej rzeczywistości polityczno-społecznej.

Poprzednia seria opowiadała o grzechach głębokiego PRL-u i dramatycznych wydarzeniach, jakie miały miejsce w Mieście w pierwszej połowie lat 80. ubiegłego wieku. „Rojst 2” to z kolei historia o przemianie zarówno świadomościowej, jak i gospodarczej – Polska jest już innym miejscem, tak jak nasi bohaterowie są innymi ludźmi.

REKLAMA

Po 3. sezonie „Rojsta” spodziewałbym się ponownego skoku w czasie.

rojst co oznacza serial netflix class="wp-image-1750828"
Siłą serialu „Rojst” od początku były scenografie i dekoracje nawiązujące do czasów słusznie minionych

Nowe odcinki, składające się na hipotetyczny 3. sezon „Rojsta”, mogłyby przenieść nas o kolejne 13 lat w przyszłość, czyli aż do końca pierwszej dekady XXI w. W dodatku jeśli tylko Netflix utrzymałby tempo, to już w 2023 roku dogoniłby z 4. sezonem „Rojsta” współczesność.

A czy osadzenie akcji kontynuacji współcześnie zabiło trochę magii „Rojsta”? Pewnie tak, bo siłą serialu jest wrzucanie na tapet czasów słusznie minionych, a z drugiej strony chętnie zobaczyłbym, co jego twórcy mają do powiedzenia na temat nie tylko czasów minionych, ale również obecnej sytuacji politycznej.

3. sezon „Rojst” – kto mógłby wrócić z obsady „Rojst ’97”?

W nowym sezonie, który mógłby zostać zatytułowany „Rojst 2010” lub „Rojst ’00”, mogliby powrócić w zasadzie niemal wszyscy bohaterowie, którzy przeżyli „Rojst ’97”. Z chęcią zobaczyłbym, jak wyglądałoby życie Piotra Zarzyckiego po rozwodzie oraz czy jego była żona Teresa faktycznie związała się z Jass.

Rojst 97 andrzej seweryn witold wanycz class="wp-image-1751014"
Witold Wanycz powinien udać się już na emeryturę

Po kontynuacji oczekiwałbym też zupełnie nowych bohaterów, a w ślady ojca lub macochy mogłaby pójść np. Wanda, czyli córka Piotra i Teresy, która w 2010 roku świętowałaby 26 urodziny. Może to właśnie ona powinna zostać nową główną bohaterką, co pozwoliłoby reszcie aktorów usunąć się w cień?

Jednego, czego bym nie chciał, to powrotu Andrzeja Seweryna. Witolda Wanycz to świetna postać, ale bohater już w 1997 roku ledwo zipał. Życzyłbym sobie co najwyżej retrospekcji, w których zobaczylibyśmy jego spotkanie po latach z Elsą Koepke, aczkolwiek Wanda mogłaby go np. odwiedzić w domu spokojnej starości.

Motywem przewodnim „Rojst 2010” powinno być oczywiście kolejne morderstwo nieletniej osoby, ze Smoleńskiem w tle.

Tak jak w „Rojst ’97” jednym z motywów przewodnich była powódź, która nawiedziła nasz kraj, tak nie wyobrażam sobie, by w kontynuacji twórcy nie poświęcili czasu tragedii w Smoleńsku. To właśnie ona była w 2010 roku (i może nadal jest) jednym z najważniejszych wydarzeń w naszej zbiorowej świadomości.

W jaki sposób powiązać Smoleńsk z Miastem w „Rojst 2000”? To już zadanie dla scenarzystów Netfliksa, ale jestem przekonany, że znalazłby się na to jakiś sposób. Może serial na pokładzie tego samolotu umieściłby w ostatnich chwili któregoś ze znanych dotychczas bohaterów?

smolensk plakat film class="wp-image-1752904"
Netflix nie jest producentem filmu „Smoleńsk”, więc na crossover nie liczę, ale jakby nie patrzeć ma go w swojej bibliotece…

Zastanawiam się, czy byłoby tu miejsce dla bohatera granego przez Piotra Fronczewskiego, czyli kierownika hotelu Centrum, który mógłby głębiej wejść w politykę, która też jest przecież nazywana bagnem. Chętnie zobaczyłbym też, jak w zwierciadle „Rojsta” wygląda spojrzenie na galopujący kapitalizm…

Jeśli jednak Netflix pójdzie w zupełnie innym kierunku lub „Rojst 3” nigdy nie ujrzy światła dziennego, nie będę specjalnie narzekał. Sam 2. sezon był bardzo miłym zaskoczeniem, bo kompletnie się go nie spodziewałem, a zakończenie, chociaż zaskakujące, pozbawione zostało – na szczęście! – cliffhangerów.

REKLAMA

„Rojst 2”, czyli „Rojst '97”, obejrzycie na Netflix Polska.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA