REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Stęskniliście się za Frankiem Underwoodem? Właśnie się dowiedzieliśmy, kiedy ponownie spotkamy się z prezydentem

"House of Cards" to jeden z najbardziej elektryzujących seriali i taki, na który zawsze czekam. Do tej pory obejrzeliśmy już trzy sezony produkcji z Kevinem Spacey'm i Robin Wright. Seria, którą przyjdzie nam zobaczyć w przyszłym roku, będzie ostatnią. Tak jak talia kart ma 52 karty, tak 52 odcinki będą miały wszystkie sezony opowiadające o Franku Underwoodzie, który pnie się na szczyt i wciąż unika odpowiedzialności za swoje czyny.

16.12.2015
9:31
Stęskniliście się za Frankiem Underwoodem? Właśnie się dowiedzieliśmy, kiedy ponownie spotkamy się z prezydentem
REKLAMA
REKLAMA

W Sieci pojawiła się właśnie krótka zapowiedź tego, co czeka nas w ostatniej serii "House of Cards". Mówiąc wprost i parafrazując słowa Franka Underwooda, akcja dopiero się rozkręca, tak jak i jej prowodyr. Wideo skonstruowane jest w świetny sposób. Przypomina propagandową kampanię społeczną, której pomysłodawcą jest Frank Underwood, "America Works". Widzimy szczęśliwe dzieci i staruszków, radosne rodziny, których amerykański sen właśnie się spełnia, by za chwilę dowiedzieć się, że to jeszcze nie koniec. Mamy świadomość, że pomoc Amerykanom to częściowa przykrywka, że Underwood nie ma aż tak wielkiego serca. Dla niego program "America Works" to walka o przetrwanie.

REKLAMA

Wideo odkrywa przed nami nie tylko najprawdopodobniej niecne zamiary Franka Underwooda, ale także datę rozpoczęcia czwartego sezonu "House of Cards". Produkcja powróci 4 marca 2016 roku i od razu, jak to z Netfliksem bywa, dostaniemy cały sezon serialu, czyli trzynaście odcinków.

Ostatni sezon "House of Cards" okazał się najbardziej kontrowersyjny ze wszystkich. Widzowie mocno podzielili się w jego ocenie. Dla jednych była to seria najsłabsza, bo jakby powolniejsza i Frank na chwilę stał się postacią drugoplanową na korzyść swojej żony. Inni twierdzili, że to, iż serial ewoluuje, zmienia się, daje swoim odbiorcom coś innego, jest świetne. Ja przychylam się do opinii tej drugiej grupy. Dzięki trzeciemu sezonowi zapałałam do Claire Underwood sympatią. Cóż, przeciwnie niż Frank. W czwartym sezonie przyjdzie zmierzyć mu się z własną żoną. To ona może stać się jego największym rywalem i powodem jego wizerunkowej klęski. A Underwood nie ma już czasu na błędy. Będzie się działo, tego możemy być pewni.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA