Krytycy z Rotten Tomatoes twierdzą, że „Irlandczyk” to film prawie idealny. Martin Scorsese broni współpracy z Netfliksem
„Irlandczyk” Martina Scorsese od dłuższego czasu zapowiada się jako najważniejsza filmowa produkcja Netfliksa w tym roku. Film na razie notuje bardzo udaną podróż po festiwalach, czego efektem są pierwsze recenzje krytyków. Z perspektywy średniej ocen na Rotten Tomatoes wydaje się, że mariaż Scorsese i platformy Netflix opłacił się wszystkim.
W ostatnich kilku tygodniach o żadnym hollywoodzkim reżyserze nie jest tak głośno jak o Martinie Scorsese. Legendarny twórca z jednej strony jest przywoływany jako człowiek, który na początkowym etapie współtworzył „Jokera”, ale potem z tego zrezygnował. Z drugiej zaś pojawia się w mediach w roli zdecydowanego krytyka filmów superbohaterskich, zwłaszcza tych wychodzących spod znaku Marvel Cinematic Universe.
Na szczęście dla wszystkich fanów twórczości Scorsese, o tym twórcy mówi się też dużo w kontekście jego najnowszego filmu. „Irlandczyk” wciąż czeka na premierę na platformie Netflix, ale został już pokazany sporej grupie odbiorców na festiwalach w Nowym Jorku i Londynie. Pierwsze kilkadziesiąt reakcji krytyków, którzy podzielili się nimi w internecie wskazuje na prawdziwy hit. A to oznacza, że oscarowe rekordy Netfliksa raczej nie skończą się na zeszłorocznej „Romie”.
„Irlandczyk” na Rotten Tomatoes może się pochwalić 100 proc. pozytywnych recenzji i średnią ocen 8,95.
Do tej pory film Martina Scorsese oceniło 64 krytyków, więc nie mówimy tutaj o garstce specyficznych widzów, którzy mogą zaburzać rzeczywisty obraz. Wczoraj na rynku pojawiły się recenzje z brytyjskiej prasy i wciąż możemy mówić o niezwykle entuzjastycznym przyjęciu. Recenzent Guardiana mówi wręcz o najlepszym filmie reżysera od 30 lat, a pozostali dziennikarze wychwalają aktorów ze szczególnym uwzględnieniem powracającego po wielu latach przerwy Joe Pesciego.
#theirishman is a mob masterpiece that, despite its 209 min runtime, I wish would never end. Pesci, Pacino and De Niro are all outstanding and Scorsese is at his very best. See it on a big screen, if you can! #LFF2019 pic.twitter.com/bWnBN9VuMB
— Jake Helm (@JakeHelm24) October 13, 2019
My review of The Irishman (dir. Martin Scorsese) is up here: https://t.co/sUsuzfHFnH #LFF #LFF2019
— Peter Bradshaw (@PeterBradshaw1) October 13, 2019
Well, fair play, #TheIrishman was totally worth it. #LFF
— Chris Hunneysett (@ChrisHunneysett) October 13, 2019
#TheIrishman is an intricate, stripped back, almost intrinsic examination of a genre Scorsese owns. De Niro is subtle, Pacino is electric, and Pesci is magnificent. It operates like it’s got ice in its veins, never losing its composure, whilst also being funny and sharp #LFF pic.twitter.com/A1gFpPLWgy
— Theo @LFF (@TheoFisher11) October 13, 2019
Duże powody do zadowolenia może mieć także Netflix, bo pozytywne reakcje w kolejnym kraju dodatkowo poszerzają potencjalną bazę odbiorców „Irlandczyka”. Jak podaje portal The Guardian, sam Martin Scorsese przyznał w Londynie, że bez wsparcia serwisu nigdy nie zdołałby skończyć swojej produkcji. Żadna z wielkich wytwórni po prostu nie chciała wyłożyć na niego odpowiednich pieniędzy. Dlatego jego spojrzenie technologiczną rewolucję Netfliksa, która zmienia w sposób, w jaki premierowo ogląda się filmy, jest znacznie bardziej wyważone niż można by się spodziewać.
Nie ma wątpliwości, że oglądanie filmu w towarzystwie innej publiczności jest bardzo ważne. Ale pojawił się problem. Musieliśmy skończyć film, a dobiliśmy do ściany. Z różnych powodów nie było możliwości skończenia „Irlandczyka”. Dlatego przy tym projekcie byłem skłonny przyjąć wsparcie firmy, która z góry zaznaczyła, że nie będzie się wtrącać. Mogliśmy zrobić film dokładnie tak, jak mieliśmy zamiar. A w zamian musieliśmy się zgodzić na streaming z ograniczoną dystrybucją kinową przed premierą – wyznał Scorsese.