Nazwisko Palin kojarzy ci się z najlepszym MILFem amerykańskiej polityki? Zły trop, zboczeńcu! Choć jeśli twa psychika jest lekko zwichrowana, to pewnie nieobca jest ci grupa Monty Python. Tak, to właśnie o tego Palina, członka kabaretu, chodzi. Tym razem nie wystąpi w solowej roli komedianta, ani podróżnika, choć na koncie ma kilka turystycznych książek, ale rasowego literata. Czy "Prawda" będzie bolesna jak śmierć papugi Polly?
Pisarz Keith Mabbut w swojej metryce "rozmienił pięć dych na drobne", ale na koncie wciąż brak bestsellera. Opuszczony przez żonę (Polkę) i w lekkim dołku wciąż wmawia sobie, że najlepsza książka jeszcze przed nim. I być może wkrótce okaże się to prawdą. Zamiast pisać tryptyk o jaskiniowcach dostaje zlecenie na biografię mitycznego Hamisha Melville'a. Facet ma to do siebie, że jest skutecznym w swoich działaniach ekologiem i przy okazji trudno go odnaleźć. Wywiad z nieuchwytnym typem, do którego może doprowadzić... obecny partner żony? Mabbut przystaje na takie warunki i próbuje dowiedzieć się nieco więcej o tajemniczym działaczu.
Brzmi jak niezbyt wyrafinowany thriller, ale - nomen omen - prawda jest bardziej skomplikowana. Książka Palina jest wielowymiarowa. Typowa detektywistyczna kompozycja jest przede wszystkim rusztowaniem, po którym pną się w górę macki ekologii. Nie sposób nie zauważyć manifestu, który Palin tak mocno akcentuje. Może impulsem do niego były jego podróże po świecie, gdzie naocznie mógł przekonać się o degradacji środowiska i zmianach klimatu? Autor przy okazji rozebrał współczesną pogoń za sukcesem na czynniki pierwsze, trafnie i bez pudrowania wytknął jej konsekwencje.
Niech cię nie zmyli nazwisko jednego z Pythonów. Wszystko co znajdziesz w "Prawdzie" to czysta prawda, bez głupich kroków. Ale spokojnie - też się pośmiejesz, a nawet pośmieje się i ten, kto na wygłupy Brytyjczyków patrzył dotąd spode łba.