Dexter

Netflix Polska w styczniu stawia przede wszystkim na postać jednego z najpopularniejszych współczesnych aktorów. W serwisie zobaczymy kilka słynnych seriali, w tym dwie popularne produkcje z Neilem Patrickiem Harrisem w roli głównej. Zmiany dotkną również kilku produkcji do tej pory dostępnych w Netfliksie.

Dexter udowodnił, że widzowie mogą sympatyzować nawet z seryjnymi mordercami. Teraz, jeden z najpopularniejszych seriali telewizji Showtime stoi przed widmem ponownej ekranizacji. Jednak czy słusznie?

Nie jest sztuką zrobić serial, w którym krew pojawia się częściej niż dialogi. Nie sztuką jest też zrobić dowolną liczbę produkcji o nadprzyrodzonych istotach, których jedynym celem jest zaspokojenie pragnienia krwi. Sztuką jest za to ukazać przemoc tak, by uzupełniała historię, a nie była jej jedynym motywem.

Pamiętacie Dextera, najbardziej sympatycznego seryjnego zabójcę w historii telewizji? Osoba odpowiedzialna za ostatnie cztery sezony tego widowiska – Scott Buck – zajmie się kolejnym serialem z super-bohaterami dla Marvela i Netfliksa. Nie jestem pewien, czy to dobra wiadomość.

Pamiętacie serial „Dexter” o psychopatycznym, seryjnym mordercy, który prowadził podwójne życie? Amerykańska produkcja powstawała w latach 2006 – 2013 i doczekała się aż 8 sezonów. W tytułową rolę, Dextera Morgana współpracownika policji, wcielił się Michael C. Hall.

Pomysł stworzenia spin-offu „Dextera” kołatał się w głowach producentów z Showtime już od dawna, nawet zanim wyemitowano ostatni odcinek. Od zawsze jednak problemem był jego potencjalny bohater – która postać była na tyle interesująca i zaskarbiła sobie sympatię widzów, by poświęcić jej osobny serial?

Cztery wspomniane w tytule seriale to całkowicie różne produkcje, jednak łączy je jedno. Wszystkie ostatnio zakończyły kolejne sezony i wszystkie powaliły na kolana swoją przewidywalnością i nawet powiewem nudy.

Byłem przekonany, po trailerach, że ostatni sezon Dextera będzie najlepszy w historii, przebije nawet ten z Trinity Killerem. Miałem już nawet w głowie kilka akapitów tego artykułu. Niestety, po pilocie jestem więcej niż rozczarowany – zmieniło się zbyt wiele, by w ogóle jeszcze można było mówić o starym, dobrym Dexterze.

Na tle fanów serialu Dexter jestem w zdecydowanej mniejszości. Wielu ubóstwia pierwsze dwa sezony, podczas gdy ja naprawdę zakochałem się w tej produkcji właśnie w sezonie trzecim, którego przewodnim motywem był między innymi kierujący się przewrotną moralnością prokurator Miguel Prado. 

Stało się nieuniknione, ta informacja wisiała w powietrzu od dawna. Ósmy sezon Dextera, który (wyjątkowo) zostanie wyemitowany już tego lata, będzie zarazem ostatnią częścią być może i najlepszego serialu ostatnich kilku lat. 

Dexter był jakiś czas temu w troszkę gorszej formie, ale i tak fani seriali muszą się zgodzić, że to jedna z nielicznych produkcji, która przez tyle lat jeszcze nigdy nie zeszła poniżej pewnego poziomu przyzwoitości. Niestety, kolejny sezon jego przygód będzie ostatnim. 

W moim przypadku zaczęło się od „Zagubionych„. Ciekawa fabuła, co prawda drugi sezon ciut nudził, ale trzeci to powrót do dobrej formy. Potem nastał wielki „bum” na „Skazanego na śmierć” (do dziś coś mnie trafia jak widzę tę nazwę zamiast „Prison Break”). Pierwszy sezon to było naprawdę mistrzostwo wśród seriali – ciekawe zwroty akcji, klimat i napięcie. Dalej to już niestety odcinanie kuponów, o czym zresztą możecie przeczytać w artykule „Prison Break III” w tym numerze Playbacku.