Soundtrack z „Szybkich i wściekłych 6” sprawi, że wyłysiejesz ze szczęścia?
Latający ludzie, czołg szybki jak bolid F1 i rosyjska mafia. To mniej więcej przepis na „Szybkich i wściekłych” po raz szósty. Fantastyczna czwórka nie miałaby szans z Dominikiem Toretto (Vin Disel), nie mówiąc już o Luke’u Hobbsie (Dwayne Johnson). Film trafi do kin w najbliższy piątek, tymczasem od wczoraj można już posłuchać i pobiegać po ścieżce dźwiękowej z filmu, na której znalazły się m.in. kawałki The Crystal Method, czy deadmau5.
"Finansowy Geniusz", czy "Władca Słowa"? Kim chcesz zostać?
Przeglądając przy porannej kawie zasoby Internetu, poszukiwałem mocniejszych bodźców, bo skoro pół litra smoły w wiadrze, które nazywam kubkiem, nie działa, to co? Może jakaś promocja, która sprawi, że e-książka, której w życiu bym nie tknął, ale przeceniona o 70%, wyda się równie atrakcyjna jak zdjęcia nagiej Penelope Cruz?
Człowiek potrafi zjeść wszystko? Nie wierzycie? Obejrzyjcie "Śmierć na talerzu"
Dlaczego martwa ośmiornica może zabić? Jak smakuje mięso szczura? Dziś „Śmierć na talerzu”, kulinarne rewolucje, którym nie podołałaby nawet Magda Gessler.
Naćpany Armstrong, wielki Ferguson i boski Mourinho. Sport na Woblinku przeceniony 50%
Nawet jeśli cały dzień leżysz brzuchem do góry a ostatni raz przejawiałeś jakąś aktywność sportową w gimnazjum na wuefie, o sporcie warto coś wiedzieć. Nie ma łatwiejszego sposobu na niezobowiązującą rozmowę, może poza pogodą. O ile jednak nie każdego potencjalnego rozmówcę zainteresuje stwierdzenie: „Ależ dziś wysokie i gąbczaste te cumulonimbusy!” na uwagę o kontuzji Justyny Kowalczyk lub ciekawostkę z życia Messiego, zareaguje niemal każdy.
„Wielki Gatsby” to muzyczny kogel-mogel, słodki, ale czy smaczny?
„Wielki Gatsby” zawładnął umysłami Amerykanów bo to historia, którą wciąż się powtarza, historia miłosna i mezalians. Fitzgerald napisał powieść pięć lat przed czarnym czwartkiem, ale mimo że nie mógł przewidzieć krachu, zaakcentował jego symptomy. Odmalował też blichtr, bogactwo śmietanki intelektualnej i finansowej Nowego Jorku oraz rozbuchane, brzmiące gorącym, jeszcze świeżym jazzem lata 20. poszukiwanie „amerykańskiego snu” i uwolnienia się od ograniczeń, które obowiązywały w niedawnych jeszcze latach wojny.
Radioaktywne kałuże i miny przeciwpancerne. Tak wyglądało dzieciństwo braci Kliczków
Wołodymyr puszczał łódki w radioaktywnych kałużach a Witalij schował ojcu pod łóżkiem minę przeciwpancerną. W filmie dokumentalnym pt. „Bracia Kliczko” można zobaczyć nie tylko jak wyglądała droga do sławy dwóch czempionów wagi ciężej, ale też ich dzieciństwo i sportowe początki.
Stolica Apostolska upadła a purpuraci spłonęli. To wizja z "Korzeni niebios"
Wieczne Miasto legło w gruzach. Sklepienie Kaplicy Sykstyńskiej runęło na posadzkę. Z kilkunastu postaci namalowanych niegdyś przez Michała Anioła, zbiegiem okoliczności pozostał tylko Adam. Już na zawsze z uciętą w połowie ręką wyciągniętą do Boga, który spadł i rozbił się na marmurowej podłodze. Rzym w ciągu paru chwil zamienił się w morze gruzów, a ludzie wyparowali lub zginęli przygnieceni betonowym rumoszem. Kawałki fresku będące niegdyś mądrym obliczem Boga zaległy w kątach ruiny. W Rzymie nie ma już miejsca dla Stwórcy, a więc odszedł. Opuścił ten świat, ale to człowiek pozostawił go pierwszy. To uniwersum Metro 2033.
Miłość do manekina i straszliwy wirus. Tylko w filmie „Jestem legendą”
Dziś w TV „Jestem legendą” z Willem Smithem w roli głównej. Kto chce się jeszcze raz wzruszyć na widok osamotnionego doktora Robert Neville’a próbującego poderwać manekina w wypożyczalni filmów DVD?
Jak się robi Allegro oraz przepis na Onet. "E-wangeliści" internetowych biznesów
Robisz zakupy na Allegro, rozmawiasz przez Gadu Gadu i czytasz namiętnie Money oraz WP? Za tymi biznesami stoją ludzie, którzy kiedyś imprezowali w akademikach lub popijali maślankę w barach mlecznych. I wymyślali wtedy te firmy.
Mike Tyson był bestią na ringu. Ale to nie cała historia...
Mike Tyson wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Był wspaniałym bokserem ale również zagubionym człowiekiem. Może dlatego wciąż budzi tyle emocji i ciekawości. W rankingu magazynu „The Ring”, który dokładnie dziesięć lat temu opublikował listę „100 największych puncherów wszech czasów”, Mike Tyson uplasował się dopiero na 16 pozycji. Ale o ile nie każdy kojarzy Jimmy’ego Wilde’a, który zajął trzecią pozycję albo Earnie Shaversa zamykającego pierwszą dziesiątkę, o Mike’u Tysonie słyszeli wszyscy, niezależnie od tego, czy są fanami boksu, czy nie.
Armin Van Buuren odpalił nowy album. W Golfach 2 i BMW E30 zabrzmi nowa nuta?
Armin Van Buuren wydał nową płytę. Uliczni kilerzy w śliskich bluzach adidasa i białych okularach z żaluzjami już rozpędzają swoje wysłużone Golfy 2. Korbki pójdą w ruch, a szyby w dół, aby szara masa wokół mogła zaznać płynącego z wnętrza furki umca, umca, umca!
Sztuczni ludzie i facet, który wydostał się ze szklanej pułapki. "Surogaci" w TVP1
Skoro już dziś niektórzy umierają z powodu komplikacji po próbach operacyjnego poprawienia kształtu pośladków, łatwo sobie wyobrazić świat, w którym ludzie zaryzykowaliby wymianę wszystkiego. Lepsze piersi, długie nogi, buźka jak z obrazka. A może od razu stworzyć swoje lepsze ja, a stare ciało przesunąć do funkcji sterującej, nadrzędnej, ale fizycznie równie ruchliwej jak zwłoki w trumnie? To właśnie świat surogatów.
Antarktyda, Piramida, Obcy i Predatorzy. WTF to jest?!
Na samym szczycie moich koszmarów z pacholęcych lat znajdują się „Obcy – 8. pasażer „Nostromo” i „Predator” z Arnoldem Scharzeneggerem. „Obcego” oglądałem z kocem naciągniętym na głowę a po filmie przestałem opowiadać wokół, że chcę zostać w przyszłości kosmonautą. Wróciłem do bezpieczniejszej opcji strażaka. Kilka lat później pojawił się „Predator”, któremu dzielnie stawiłem czoło. Miałem zasłonięte tylko jedno oko.
Guziki, anioły i psychopatyczni mordercy. Tylko u Neila Gaimana
Neil Gaiman to jedna z najbarwniejszych postaci współczesnej literatury fantasy, urban fantasy i s-f. Jego siła polega na tym, że nie ograniczają go ramy gatunku literackiego. Gaiman, jak nikt inny, potrafi przekraczać wszelkie granice i z mistrzowską precyzją lawirować na pograniczu horroru, baśni, powieści grozy, cyberpunku i wielu innych nurtów. Świadczą o tym również dziesiątki nagród Hugo, Nebula, Bram Stoker Award i innych.
Mad Max był filmem drugiego sortu. I taki pozostał
W czasach gdy trafił do kin, „Mad Max” był filmem drugiego sortu, z mikrym budżetem, wyprodukowany w dalekiej Australii, przeznaczony dla widza klasy B. Był to obraz skrojony dla weekendowego oglądacza pakującego się na salę kinową z koszem popcornu, wiadrem coca-coli i zasłyszaną, kołacząca się gdzieś między uszami reklamą: „Stary, ale jazda! Musisz to zobaczyć!”.
Elektrycerze, Erg Samowzbudnik i pilot Pirx. Zabierz Lema na majówkę
Stanisław Lem wielkim pisarzem był. Był i basta. Nie może być najmniejszych wątpliwości. Każdy kto zetkną się za pacholęcych lat z „Bajkami robotów” zostawał z miejsca oczarowany i urzeczony, ale spotkanie z trzema elektrorycerzami, czy Egiem Samowzbudnikiem to dopiero początek przygody z niezliczoną ilością światów wykreowanych przez polskiego pisarza. Do części z nich można dziś zajrzeć. Taniej.
Sir Alex Ferguson i Manchester United kochają się już 25 lat. To była trudna miłość?
Obawiałem się trochę, że będzie to biografia Fergusona. O tym jak mama uszyła mu pierwszą piłkę z gałganów, jakim był uczniem w szkole i co porabiał jako przeciętny zawodnik w Queen’s Park albo Dunfermline Athletic. Na szczęście David Meek i Tom Tyrrell zawęzili historię sir Alexa Fergusona do jego przygody z Manchester United, a dokładnie rozpoczęli od 1986 roku, kiedy szkoleniowiec dołączył do słabego naówczas United.
Chciałem sprawdzić, czego tak bardzo bałem się w dzieciństwie i jak to się stało, że King na zawsze wypaczył moje spojrzenie na uśmiechniętego, cyrkowego klauna. A także, dlaczego pozostawił mi na pamiątkę nieuzasadnioną obawę na widok kolorowych baloników. Czy „To” działa na psychikę równie mocno jak przed laty?
Woblink wysyła na majówkę 160 książek. Prawie o połowę taniej. Oszaleli?
Trzęsienie ziemi w Chinach, tsunami w Japonii, huragan Wilma na Oceanie Atlantyckim, a teraz promocja na Woblinku. No dobrze, skala tego ostatniego zjawiska jest nieco mniejsza ale i tak powala z nóg.
Trzy słowa o prawdziwej Godzilli, tej o wyglądzie gumowego kalosza
Godzilla to był film, który w moim prywatnym rankingu stoi na pierwszym miejscu pod względem natężenia ilości bzdur i głupot na jednostkę czasu projekcji. Dwadzieścia osiem oryginalnych, japońskich obrazów, niemało mangowych komiksów i amerykańskich kreskówek, do tego niesławny, pełnometrażowy film made in USA oraz jeszcze jeden spod gwiaździstego sztandaru, który trafi do kin w przyszłym roku. Było, jest i będzie co oglądać, o ile ktoś wyrobił w sobie oporność na bzdety. Ja nie musiałem, bowiem łykam Godzillę tak samo łatwo jak amerykańskie horrory z lat 50. ubiegłego wieku.
AbstrachujeTV kręcą lody i filmiki. Nie widać, żeby mieli szybko skończyć
Pomysł z Typowym Sebą był „w dechę”. Tej frazy też nikt nie używa od lat. Chodzi o te wszystkie złote myśli, jakie młodzież generowała dziesięć lat temu, z górką. Pół polskiego internetu płakało ze wzruszenia, kiedy Typowy Seba wołał „tylko nie w szczepionkę”, bo to był wspomnień czar odległych jak „Koło Fortuny” i „Teleranek”. No, może nie aż tak. W każdym razie pomysł się sprawdził a skoro tak, warto byłoby go kontynuować. Czymś takim zajmuje się trio chłopaków dokazujących pod szyldem AbstrachujeTV.
Rivendell, Szuflandia i stara szafa. Fantastyczne światy do zamieszkania?
Są światy piękne i piękniejsze. Te piękniejsze są zazwyczaj tam gdzie nas nie ma oraz nigdy nie będzie. Właśnie w tej niewąskiej kategorii ukrywają się nadszyszkownik Kilkujadek i satyr z owłosionymi kopytami. Mają tam też przyjemniejsze rzeczy. Gdzie i jakie? Oto krótka lista najlepszych.
Die Antwoord to cycki, przemoc i muzyka, niekoniecznie w tej kolejności
Ninja, czyli wokalista, który sprawia wrażenie, jakby dopiero wyszedł z paki po 20-letnim wyroku, to hardkorowe połączenie gniewnej wersji Eminema i Vanilla Ice z okresu Ice Ice Baby. Partnerką niezamaskowanego nindży jest Yo-Landi Vi$$er, która wygląda jak psychopatyczna wersja Pippi Langstrump w amfetaminowym pobudzeniu. Jest brzydka i seksowna zarazem. Trudno się zdecydować.
Verne, Jane Austen, Arystoteles? Darmowe ebooki krążą w sieci. Złap najlepsze
Oto najciekawsze linki, na które natrafiłem podczas poszukiwań darmowych książek, niektóre lepsze, niektóre… mniej. Na szczycie listy zamieściłem te odnośniki, które uznałem za najciekawsze, co nie znaczy oczywiście, że okażą się takie dla każdego odbiorcy. Inaczej mówiąc, moją ulubioną sagę o Conanie Roberta E. Howarda ktoś może uznać za niewartą uwagi, natomiast szczerze się ucieszy na widok darmowego poradnika wydawnictwa Medium, pt. „Drzwi wewnętrzne – moda i funkcjonalność”.
Wakacje w Acapulco? To ciekawe – rzekł Mann i wyciągnął z plecaka kożuszek na sprzedaż
Mann i Materna przez lata stanowili pierwszoligowy duet, który wysadzał widzów z butów za pomocą ironiczno-absurdalnego humoru. Purnonsensowy klimat tworzyli dość prostymi zabiegami, po prostu stawiając naprzeciw siebie dwa charaktery, ekstrawertyczny i flegmatyczny. Kto nie pamięta nieruchomego wzroku i kamiennej twarzy Manna oraz nerwowych ruchów i rozciągniętego uśmiechu Materny, o pardon, siostry Ireny?
Duchy dżungli mogą zabić każdego, kto niepokoi ich bez powodu. Janusz Kasza pojechał to sprawdzić
Kto próbował odnaleźć ostatnich wolnych Indian w zielonej dżungli Amazonii? Jak smakuje mysz? Gdzie można stracić życie, przekraczając niewidzialną granicę bez pozwolenia? Odpowiedzi na każde z tych pytań i dziesiątki równie dziwnych, można znaleźć na kartach książki podróżniczej Janusza Kaszy.
Panowie szlachta do stołu siedli i biesiadowali. "Szubienicznik" Piekary zniechęca czytelnika?
Jacek Piekara potrafi pisać efektowne i przyjemne fantasy, o czym można się przekonać, spotykając z Arivaldem z Wybrzeża. Bez problemu wciąga czytelnika również w bardziej rozbudowany i głębszy świat, prezentowany choćby w cyklu o Mordimerze Madderdinie – inkwizytorze, który rozwiązuje zagadki tropiąc heretyków i czarownice. W „Szubieniczniku” ruszamy zaś do sarmackiej Polski. Tylko po co?
Po "Mosquito", nowym albumie Yeah Yeah Yeahs, wciąż drżą mi kolana
Nową płytę Yeah Yeah Yeahs można wciągnąć jedną dziurką nosa i wypuścić drugą. Po drodze na pewno coś się przyklei i zostanie w odbiorcy na zawsze. Ta muzyka jest wyrazista jak makijaż dziewcząt stojących przy krajowych drogach i nie mniej intrygująca od czerwonego wozu straży pożarnej zaparkowanego przed Kościołem. To nie pierwszy raz, kiedy Yeah Yeah Yeahs dostarcza tak zaskakujących, ale przecież – najlepszych – wrażeń.
"Karolcia", "Dzieci z Bullerbyn" i inne książki z dzieciństwa...
Pamiętacie tę irytację, gdy jakiś czarny charakter naśmiewał się z pokraczności bolidu Pana Samochodzika i czystą radość, kiedy okazywało się, że nikt nie podskoczy amfibii na bazie potężnego Ferrari 410 Superamerica? Swoją drogą do dziś się dziwię, że Pan Samochodzik, znany przecież z akceptacji PRL-owskiego systemu, członkowstwa w ORMO i przyjaźni z Milicją Obywatelską, nie jeździł jakąś podrasowaną, czarną Wołgą. Udało mu się oszukać system, ale przecież nie o to chodzi. Nawet gdyby był pierwszym sekretarzem KCPZPR i tak byśmy go kochali, bo to bohater naszego dzieciństwa. Superman, Spider-Man, Batman? Bez żartów! Przy Panu Tomaszu wymiękali w przedbiegach!
Czego słuchał Typowy Seba? Wyślij mi podczerwienią!
Typowy Seba to gość o nieszczególnie bystrym spojrzeniu i czaszce gładkiej jak gałka zmiany biegów w tuningowanym Polonezie FSO. Seba lubi pykać w gałę, kitrać szlugi od funfli, a jak się zmęczy, napić oranżady. O ile ktoś obstawi łyka.