Filmy

Bartosz M. Kowalski, znany najlepiej ze swojego głośnego dramatu „Plac zabaw”, pewnie sam zdawał sobie sprawę z tego, że odbiorcy nie spodziewają się po nim tak rozrywkowego, łatwego w obiorze kina. A jednak postanowił ich zaskoczyć, zaś efekt finalny możemy oglądać na Netfliksie.

Premiery kinowe i na VOD jednocześnie lub w krótkich odstępach czasu? Brzmi jak piękna utopia. I jak każda piękna utopia skończyłaby się buntem. Prawdopodobnie kiniarzy. Popierałbym ich wtedy całym sercem.

Wszyscy gotowi na kolejny weekend, w którym nie pójdziemy do kina? Nie ma czego żałować. Netflix przygotował dla swoich użytkowników imponującą listę piątkowych premier.

Wczoraj informowaliśmy, że unijny komisarz do spraw rynku wewnętrznego zaapelował do włodarzy Netfliksa, aby na czas pandemii obniżyli jakość obrazu treści w serwisie. Thierry Breton rozmawiał na ten temat z CEO firmy i przekonał go do swoich racji.

Premiera filmu „W lesie dziś nie zaśnie nikt” zaplanowana była na piątek 13 marca 2020 roku. Wydarzenie zostało przełożone, ze względu na coraz większe zagrożenie koronawirusem. Ostatecznie film trafił prosto do biblioteki serwisu Netflix – obejrzycie go już teraz!

To sytuacja absolutnie bez precedensu. Po raz pierwszy w historii nowoczesnego kina rozrywkowego zanosi się na to, że letni sezon filmowy najprawdopodobniej się nie odbędzie.

„Jakość HD nie jest nam potrzebna” – apeluje w swoich mediach społecznościowych Thierry Breton. Komisarz ds. rynku wewnętrznego, chciałby, aby platformy streamingowe zmniejszyły jakość swoich treści na czas pandemii, bo HD może doprowadzić do przeciążenia sieci.

Wielkanocny zajączek pod postacią Netfliksa się nie obija. W kwietniu na platformie zawita mnóstwo filmowych premier, a także serialowych nowości i wyczekiwanych przez spore rzesze fanów kontynuacji.

Globalny wymiar pandemii koronawirusa sprawił, że wiele szpitali musi sobie radzić z niedoborem ludzi, sprzętu i środków ochrony. W takich sytuacjach pomoc może przyjść z niespodziewanej strony. Popularne amerykańskie seriale medyczne wyślą swoje maski, rękawicy i fartuchy. Ale w międzyczasie przemysł filmowy ma też własne problemy.

Pandemia koronawirusa rozprzestrzenia się na kolejne państwa, przez co coraz większa część świata jest zmuszona funkcjonować w warunkach całkowitej lub częściowej kwarantanny. Odpowiedzią na te problemy od Gal Gadot, Natalie Portman, Amy Adams i innych gwiazd branży rozrywkowej jest wspólne śpiewanie Imagine Johna Lennona.

Choć za oknem piękna pogoda, to jednak rozprzestrzeniający się wirus zmusza nas do spędzania czasu w domach. Wychodząc na przeciw wszelkim lękom i niepokojom związanym z pandemią, z pomocą przychodzą nam niezawodne filmy. Zobaczcie, jakie ciekawe produkcje oferują nam obecnie serwisy streamingowe.

Zamiast „Tańca z gwiazdami”… „Kevin sam w domu”. W najbliższy piątek miejsce w ramówce Polsatu zajmie bożonarodzeniowy hit. Stacja namawia fanów do brania przykładu z Kevina i zostania w domu, a Polska Policja w równie kreatywny sposób zachęca do przestrzegania przepisów w czasie pandemii.

Jeśli przegapiliście w kinie film „Sala samobójców. Hejter”, nic straconego. Film od dzisiaj obejrzycie w Player.pl, a także na platformie Canal+. To obraz wiele mówiący o współczesnej Polsce, a Jan Komasa, reżyser produkcji, zdaje się rozumieć ją bardzo dobrze. Chociaż nie ocenia.

Być może w kwietniu będziemy już cieszyć się częstymi wizytami w kinie bądź wyjściami z przyjaciółmi do pubów. Nawet jeśli tak się stanie, w międzyczasie warto będzie przełączyć się na którąś ze stacji HBO.

Z biblioteki platformy HBO GO zniknie niebawem ponad 30 tytułów filmowych i serialowych. Wśród nich klasyki kina czy blockbustery takie jak „Troja”.

Emil Karewicz to kolejny kultowy aktor, którego przyszło nam żegnać w ostatnich tygodniach. Popularny w okresie PRL-u artysta miał na swoim koncie występy w filmach „Krzyżacy”, „Kanał” i „Jak rozpętałem II wojnę światową”, ale największą popularność przyniosła mu rola Hermanna Brunnera w „Stawce większej niż życie”.

Kryzys światowej kinematografii pogłębia się z każdym kolejnym dniem. Nawet Disney wydaje się bezradny wobec pandemii koronawirusa, dlatego przesunął majową premierę filmu „Czarna Wdowa”. Fani domagają się szybszego debiutu na VOD, kina już liczą straty, a porządek MCU wydaje się poważnie zagrożony.

Przymusowa kwarantanna spowodowana pandemią koronawirusa sprawiła, że wielu Polaków musiało całkowicie zawiesić życie towarzyskie. Na szczęście technologia poszła na tyle do przodu, że obecnie można razem oglądać filmy czy grać w gry bez wychodzenia z domu. Polecamy różne sposoby na wspólne spędzanie czasu w trakcie kwarantanny.

Wyjątkowe sytuacje wymagają wyjątkowych rozwiązań. Co chwilę pojawiają się informacje o przesunięciu dat premier kolejnych filmów. Dystrybutorzy tych tytułów wciąż mogą liczyć na spore zyski. Co innego jeśli chodzi o produkcję, które weszły do kin chwilę przed ogłoszeniem stanu pandemii.

Wytwórnie filmowe na całym świecie stają właśnie przed największym wyzwaniem od dekad. Swój sposób na radzenie sobie z pandemią koronawirusa znalazło Universal Pictures. Studio już w tym tygodniu wypuści swoje najnowsze hity na VOD. Tymczasem w Polsce wciąż trwa paraliż i oczekiwanie na konkretne decyzje.