Anthony Hopkins dostał kosza od Akademii, więc poszedł spać. Organizatorzy Oskarów nie pozwolili mu uczestniczyć w gali przez Zooma
Anthony Hopkins został najstarszym laureatem aktorskiego Oscara w historii, zgarniając nagrodę za znakomitą kreację w filmie „Ojciec”. Akademia nie pozwoliła mu podziękować za pomocą Zooma, więc aktor nie odebrał statuetki osobiście i podziękował za nią z opóźnieniem; w momencie wręczania nagród smacznie spał w swoim domu w Walii.
Finał ceremonii rozdania Oscarów spotkał się z szeroką krytyką publiki: gdy Joaquin Phoenix odczytał ostatni werdykt i ogłosił, że zdobywcą statuetki za najlepszą męską rolę pierwszoplanową jest Anthony Hopkins, laureat nie odebrał nagrody. Co więcej, nikt nie odebrał jej za niego, nie było też żadnego przemówienia czy podziękowań. Tym samym gala zakończyła się jedynie ogłoszeniem nazwiska zwycięzcy.
Producenci Oscarów postanowili zostawić tę aktorską kategorię na sam koniec, co łatwo było zinterpretować jako zwycięstwo zmarłego Chadwicka Bosemana.
Również Anthony Hopkins odczytał decyzję twórców jako niedyskretną sugestię, że nagrodzony zostanie Boseman; 83-latek, jak sam przyznał, był o tym wręcz święcie przekonany. I nic dziwnego.
Choć oficjalne powody absencji aktora nie są znane, można je wiązać z jego podeszłym wiekiem i epidemicznym zagrożeniem. Hopkins jako jedyny nie odebrał statuetki; organizatorzy rozdania uznali, że 93. edycja imprezy odbędzie się równolegle w Los Angeles, Londynie i Sydney, a wszyscy muszą się na niej stawić osobiście. Wydaje się to decyzją co najmniej lekkomyślną i niewyrozumiałą wobec ludzi bardziej narażonych na ciężkie powikłania chorbowe.
Przedstawiciele Anthony'ego Hopkinsa dopraszali się o uczynienie wyjątku dla aktora i umożliwienie mu internetowego połączenia z galą Oscarów. Wnioski zostały odrzucone.
Właściwie nie pozostawiono mu wyboru. Ostatecznie Hopkins, który nie chciał odbyć podróży do wskazanych przez twórców punktów, został w swoim domu w Walii bez możliwości wygłoszenia przemowy po zwycięstwie. Następnego dnia aktor udostępnił podziękowania w sieci.
Informacje o próbie uzyskania pozwolenia na połączenie się z Akademią przez Zooma potwierdzają dziennikarze m.in. IndieWire czy New York Timesa.