… małpiszon. Według co poniektórych – ofiara tajnych eksperymentów naukowych, która uciekła z ośrodka badawczego. Małpa owa, z wyglądu przypominająca szympansa w średnim wieku, przewija się przez wszystkie wątki dzieła, a tych ostatnich jest wiele. Przeglądając „Rozkosz” miałem nieodparte wrażenie, iż czytam jakąś powieść Kinga. Czemu? King w wielu swych dziełach, zanim włączy przycisk „akcja”, opowiada historię ważniejszych bohaterów miasteczka przedstawiając ich czytelnikowi tak, by stali mu się co najmniej bardzo bliscy. Blutch całe swoje dzieło na tym oparł. Historia opowiedziana w tym komiksie jest zlepkiem perypetii życiowych kilku osób, wydawałoby się kompletnie różnych, które jednak łączy jeden istotny fakt – perwersyjne myślenie i dążenie do… rozkoszy.
… sięgnąłem po twór magiczny o bajkowej (lecz nieco futurystycznej) okładce. Sama ona mnie zaintrygowała. Pomyślałem sobie: astronauta lecący „na supermana” wśród gwiazd, rakiet i morza czerwieni, wyrysowany niczym postacie z bajek na Cartoon Network… to musi być psychiczne. Przygotowałem się więc na wszechobecną psychodelię. Zacząłem krzyczeć do moich szarych komórek, by nie lękały się wroga, lecz stawiły mu czoła. Dzielnie. „Pamiętajcie! – krzyknąłem – Może nas nienawidzić, byleby się nas bał!”. Zagarnąłem masę substancji zapasowych, które miały mi wystarczyć, gdybym po nieudanej walce ze schizofrenicznymi wizjami zapadł w mentalną śpiączkę. Pojawiło się wtedy w mojej głowie pytanie, czy to jest horror, baśń, czy thriller psychologiczny osadzony w realiach science-fiction. Zaraz się Drodzy Czytelnicy dowiecie, jak bardzo się myliłem. Ujrzycie, iż moje przygotowania nie były mi wcale po to potrzebne, by stawić czoła wrogowi, lecz po to, by przygotować się na niemałe zaskoczenie. Nigdy nie oceniajcie po pozorach. Czemu? Otóż ta książka okazała się…
Narrator, zdający się być młodym mężczyzną z papierosem w dłoni i okularach przeciwsłonecznych na nosie, opowiada historię swego dzieciństwa. Najważniejszym wspomnieniem jest wysłuchiwanie wspomnień pewnego starca. Wspomnienia wspomnień – rozrysowane niezwykle delikatnie. Nawet nie zauważyłem, jak z czasów współczesnych przeniosłem się do Anglii lat sześćdziesiątych poprzedniego wieku tylko po to, by zaraz znaleźć się w Chicago w czasach prohibicji. Tak przedstawia się zarys fabuły, a rysunki? W tym wydaniu są podkolorowane. Czy ja powiedziałem „w tym wydaniu”? Muszę więc do czegoś się przyznać. To nie jest nowy komiks – powstał w latach osiemdziesiątych. To było pierwsze (poza jakimiś paskami) wspólne dzieło Gaiman’a i McKean’a. Twór przełomowy. Klasyka gatunku. Tym komiksem chcieli (ba! Udało im się to!) przekonać ludzi, że komiks bez superbohaterów, nie osadzony w klimatach science-fiction, też ma rację bytu. Ale kim do cholery jest ta postać?
WILQ Superbohater – genialny polski komiks pełen absurdu i ciętego humoru
Jeśli masz dość klasycznych superbohaterów i szukasz czegoś nietypowego, „WILQ Superbohater” to komiks, który musisz poznać. Stworzony przez braci Minkiewiczów, wyróżnia się ciętym humorem, absurdalnymi dialogami i nietuzinkową kreską. Dowiedz się, dlaczego ten opolski heros zyskał status kultowego bohatera polskiej sceny komiksowej.