REKLAMA

Inwazja Wirusów [komiks]

Wchodzę pełen nadziei do mojego ukochanego Empiku. Pełen nadziei na to, że znajdę coś ciekawego. Coś, po przeczytaniu czego będę musiał przez miesiąc szukać swojej szczęki, opadłej niewdzięcznie na podłogę. Marzyłem o cudzie. Marzyłem o nierealnym. A jednak. Moim oczom w końcu ukazało się wydanie niezwykłe. Niczym ostrze losu odcięło moją pępowinę i uwolniłem się z łona mej matki - normalności. Jeszcze trzy głębokie wdechy i będę mógł wam zdradzić sens tej tajemnej księgi. Dwa wdechy i wyleję z siebie morze łez i decybele śmiechu. Wdech pełen nastrojowej presji. Pełen jęków zawodu i zachwytu zarazem. Wydech. A więc...

Rozrywka Blog
REKLAMA

... sięgnąłem po twór magiczny o bajkowej (lecz nieco futurystycznej) okładce. Sama ona mnie zaintrygowała. Pomyślałem sobie: astronauta lecący "na supermana" wśród gwiazd, rakiet i morza czerwieni, wyrysowany niczym postacie z bajek na Cartoon Network... to musi być psychiczne. Przygotowałem się więc na wszechobecną psychodelię. Zacząłem krzyczeć do moich szarych komórek, by nie lękały się wroga, lecz stawiły mu czoła. Dzielnie. "Pamiętajcie! - krzyknąłem - Może nas nienawidzić, byleby się nas bał!". Zagarnąłem masę substancji zapasowych, które miały mi wystarczyć, gdybym po nieudanej walce ze schizofrenicznymi wizjami zapadł w mentalną śpiączkę. Pojawiło się wtedy w mojej głowie pytanie, czy to jest horror, baśń, czy thriller psychologiczny osadzony w realiach science-fiction. Zaraz się Drodzy Czytelnicy dowiecie, jak bardzo się myliłem. Ujrzycie, iż moje przygotowania nie były mi wcale po to potrzebne, by stawić czoła wrogowi, lecz po to, by przygotować się na niemałe zaskoczenie. Nigdy nie oceniajcie po pozorach. Czemu? Otóż ta książka okazała się...

... książką dla dzieci. Jak mogłem się tego nie domyślić? Kreska na okładce, czcionka tytułu, sam tytuł przesiąknięty patosem i oczywiście rozmiary książki. Książeczki. Książeczuni? Trzydzieści stron (według oficjalnej strony wydawnictwa, ja naliczyłem ich 28), a na każdej stronie maksymalnie kilka linijek tekstu. Lecz to nie rozmiar buta świadczy o męskim przyrodzeniu, ani to właśnie przyrodzenie nie świadczy o satysfakcji! Książeczka ta jest tego wybitnym dowodem: wciąga. Po przeczytaniu kilku pierwszych zdań zauważyłem nagle, że jestem w połowie wydawnictwa i zrobiło mi się z tego powodu tak smutno, iż zacząłem każde słowo czytać trzykrotnie. Żeby tylko przyjemność obcowania z dziełem trwała jak najdłużej. Cała opowieść dotyczy...

REKLAMA

"Kapsyd czyli statek najeźdźców z planety Wirs zaatakował Antro."

... wojny pomiędzy wirusami a ludzkim organizmem. Wszystko zostało zapięte na ostatni guzik. Dołożono wszelkich starań, by młody czytelnik zainteresował się mechanizmami zachodzącymi w jego organizmie. Człowiek został nazwany krainą (planetą?) Antro, planecie wirusów przypięto plakietkę z napisem Wirs, a sam wirus został przedstawiony jako tajemniczy najeźdźca używający płyt CD z informacjami pomagającymi zniszczyć bazy na Antro. Bazy te to nasze komórki. Tak wygląda pierwsza historia (tak, w tej książeczce umieszczono aż dwie historyjki!).

REKLAMA

Druga opowiada o chłopcu, który jadąc środkiem komunikacji miejskiej staje twarzą w twarz z królestwem zarazków - chorym, kichająco-kaszlącym panem. Osoba (nie tylko młoda) czytająca to wydawnictwo dowiaduje się, że nawet jeden maleńki wirus może zapoczątkować wielką wojnę, której bitwy mogą być wielkim ciężarem dla niego i z której może nie wyjść obronną ręką. Zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że za szczepienia powinno się dziękować, a nie wyrywać się z fotela w histerycznym płaczu. Do rozumku człowieczego dostaje się wiadomość, iż prócz szczepionki bardzo ważnym towarzyszem w życiu człowieka jest mydło! Lecz jeśli już zarazki dostaną się do ludzkiego organizmu, jedynym ratunkiem stają się dzielni bojownicy - (tadam!) limfocyty. Tak więc...

... jeśli masz już własne dziecko w wieku raczej młodym, brata, siostrę czy brata ciotecznego, któremu zbliżają się urodziny, imieniny, rocznica wypowiedzenia pierwszego słowa czy inne bardzo ważne święto, bądź sam chciałbyś nauczyć się opowiadać "bajki" ucząc młodych Homo sapiens ważnych dla nich spraw, to niezwłocznie sięgnij po tę niepozorną książeczkę stojącą na półce w pobliskiej księgarni. Droga nie jest, a i tak część dochodów ze sprzedaży odkładana jest na szczytny (związany oczywiście z dziećmi) cel. Polecam.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-17T20:31:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T18:36:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T11:59:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T10:17:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T08:57:31+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T19:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T18:16:28+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T16:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T13:45:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T11:19:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T10:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Gorath. Droga gniewu: pożeracze fantasy, po prostu przeczytajcie tę książkę

"Gorath. Droga gniewu" to kolejna powieść fantasy z cyklu Janusza Stankiewicza, która zadebiutowała jesienią minionego roku. Jeśli jesteście fanami tej serii, to lektura 3. tomu z pewnością jest już za wami. Jeżeli jednak z twórczością tego autora nie mieliście jeszcze okazji się zapoznać, to najwyższy czas nadrobić zaległości - niezależnie od tego, czy zaczytujecie się w fantastycznych książkach, czy raczej omijacie je szerokim łukiem.

gorath
REKLAMA

Od 2022 r. Janusz Stankiewicz co roku przedstawia czytelnikom nową powieść z tytułowym półorkiem Gorathem w roli głównej. Do książek "Gorath. Uderz pierwszy" i "Gorath. Krawędź Otchłani", które ukazały się nakładem wydawnictwa Alegoria (obecnie, po odkupieniu przez autora praw do książek, seria ukazuje się pod szyldem Sinister Project: inicjatywy autorskiej, którą tworzy wraz z Jarkiem Dobrowolskim i Kają Flagą-Andrzejewską), dołączył w minionym roku 3. tom cyklu, czyli "Gorath. Droga gniewu". Tym razem autor postanowił nieco rozszerzyć wykreowany przez siebie magiczny świat i skupił się nie tylko na przygodach Goratha, ale również dał więcej przestrzeni pozostałym bohaterom. I - jak zwykle - zrobił to doskonale.

REKLAMA

Przypomnę, że w poprzednich częściach Gorath zostaje wysłany przez Kathanę Marr na Wybrzeże Szkutników, gdzie ma za zadanie przeniknąć w szeregi gildii zabójców - Nocnych Cieni. Gdy półork morduje niedoszłą ofiarę Cieni, celowo zwraca na siebie uwagę zabójców (aby dostać się w ich szeregi). Siły Kathany Marr ostatecznie kładą kres Nocnym Cieniom, a sam półork po wykonanym zadaniu decyduje się przenieść na Wyspy Południowe. Planuje tam zacząć uczciwe życie, jednak na dobrych chęciach niestety się kończy.

Po brutalnej wojnie z ostatnimi królestwami leśnych elfów, która odcisnęła ponure piętno na wyspiarskiej społeczności, Gorath trafia w szeregi rywalizujących ze sobą gangów przestępczych. Niedługo później półork przyjmuje zlecenie od jednej z dawnych klientek Nocnych Cieni, co prowadzi go na piracki statek dowodzony przez kapitana zwanego Czarnym Żniwiarzem. Zadaniem jego załogi jest zdobycie statku Theran, zamorskiego ludu z Natanbanu, i przejęcie znajdującego się na nim pewnego artefaktu, który pragnie posiąść jeden z Kathanów z Imperium.

"Gorath: Droga do gniewu" to kontynuacja przygód Goratha, który próbuje odzyskać kontrolę nad własnym losem - wciąż nie odpowiedział sobie na pytanie, czy podczas wojny z Dominium Natanbanu uda mu się odkupić swoje winy, a także przed czyim obliczem przyjdzie mu stanąć: Marr czy Bovis-Tora. Tymczasem Czarny Żniwiarz, który został przywódcą bandyckiej florty, wyrusza wraz ze swoją załogą w krwawy rejs, a elf Evelon udaje się w podróż do elfiej stolicy, aby przygotować swój naród do nadchodzącej wojny.

Jestem pełna podziwu, że Stankiewiczowi udało się stworzyć niesamowity świat, który sukcesywnie w każdej swojej kolejnej powieści rozwija. Ponownie możemy poczuć wiatr we włosach i morską bryzę na statku Czarnego Żniwiarza, zasmakować przepychu w zamczysku Bovis-Tora, a także przenieść się na ulice elfickiej dzielnicy, Dolnego Strumienia. Autor po raz kolejny dał mistrzowski popis, jeśli chodzi o pogłębione, bogate i szczegółowe opisy miejsc, które są tak skonstruowane, że, zamiast nudzić, jeszcze bardziej pozwalają zanurzyć się w świat przedstawiony.

To samo dotyczy różnorodnych przedstawicieli poszczególnych grup społecznych - w powieści natknąć się można nie tylko na orków, ale również na elfy, piratów czy krasnoludów, a każda z tych frakcji jest starannie opisana. Swoją drogą jest to spore ułatwienie dla czytelników, którzy w natłoku imion nowych bohaterów mogą wrócić na początek książki i zweryfikować, kto należy do Elity Władzy Imperium, Orków Siczowych, Frakcji Baronessy, Elfiej Opozycji, Piratów, Gangsterów czy Sił Natanbanu. A jest to istotna kwestia, ponieważ w najnowszym "Gorathcie" autor pochyla się nad pozostałymi bohaterami, poszerzając swoje uniwersum o historie opowiedziane z innej perspektywy.

"Gorath. Droga gniewu" to po prostu kolejna solidnie napisana książka fantasy, z którą powinien zapoznać się nie tylko każdy fan gatunku - myślę, że pożeracze innego typu powieści również mogą z "Gorathem" poeksperymentować. Ja, choć jestem miłośniczką kryminałów, do kolejnych tomów z cyklu Stankiewicza wracam z ekscytacją, bo wiem, że nie zawiodę się pod względem warsztatu autora. I mimo że w kwestii fantasy jestem raczej laikiem, to powieści Stankiewicza czytam z przyjemnością - stworzył on bowiem brutalny, krwawy i fantastyczny świat, w którym warto zostać na dłużej.

REKLAMA

O książkach czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-18T11:43:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T09:46:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T09:18:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T08:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T20:31:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T18:36:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T11:59:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T10:17:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T08:57:31+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T19:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T18:16:28+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T16:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T13:45:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T11:19:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T10:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA