Todd Phillips dementuje plotki o rozpoczęciu prac nad sequelem „Jokera”. Reżyser nie wbija jednak gwoździa do trumny projektu
„Joker” Todda Phillipsa rządzi w ostatnich tygodniach nie tylko sercami kinomanów, tłumnie oglądających film w kinach, ale także umysłami decydentów Warner Bros., którzy zastanawiają się jak dodatkowo spieniężyć sukces obrazu. Wczoraj ogłoszono, że rozpoczęto prace nad sequelem. Kilka godzin później zdementowano te doniesienia. Teraz do całej sprawy odniósł się główny zainteresowany – reżyser Todd Phillips.
Wczoraj – 20 listopada 2019 roku – był ważny dzień dla fanów najnowszego dzieła reżysera trylogii „Kac Vegas”. Portal The Hollywood Reporter doniósł bowiem, że Todd Phillips został zatrudniony do prac nad sequelem najbardziej dochodowego filmu na podstawie komiksu w historii. Co więcej, możliwe, że reżyser i scenarzysta w jednej osobie zajmie się także obrazem o innym słynnym złoczyńcy z kanonu DC Comics.
Kilka godzin później portal Deadline ogłosił jednak, że The Hollywood Reporter pomylił się w swoim materiale i przedwcześnie ogłosił zielone światło dla nowego projektu.
Dziś natomiast całą sprawę komentuje sam reżyser, który wyjaśnia sytuację z własnego punktu widzenia.
Todd Phillips usiadł dziś do rozmowy z dziennikarzem portalu „Indewire” i przedstawił następujący tok wydarzeń:
Mogę z pełną szczerością powiedzieć, że nie było żadnego spotkania 7 października, na które wkroczyłbym z wielką determinacją. Po pierwsze, jeśli znacie mnie i moją karierę, wiecie że to nie w moim stylu. Po drugie, zrobiłem dużą komedię dla Warner Bros. – „Kac Vegas” i nie stałem się przez to fabryką produkującą komedie, która taśmowo wypuszcza kolejne filmy.
Reżyser zwrócił też uwagę, że jest typem twórcy, który pracuje na co najwyżej dwiema rzeczami w tym samym czasie.
W danym momencie mamy dwie rzeczy nad którymi pracujemy, a nie 40, jak niektórzy. Nie jestem typem faceta, który wchodzi do pomieszczenia, mówiąc, że chce prawa do 40 tytułów. Zwyczajnie brakuje mi na to energii.
Reżyser przyznaje jednak, że jest ziarno prawdy w tym, że podsunął wytwórni pomysł stworzenia całej serii filmów o anty-bohaterach DC Comics. Zaznacza jednak, że miało to miejsce ZANIM w ogóle zatrudniono go do wyreżyserowania „Jokera”.
Kiedy przyszedłem do nich z propozycją „Jokera”, nie był to wtedy pomysł na pojedynczy film, a na całą serię. Bardzo szybko jednak odmówiono mi tego pomysłu. I ja w pełni to rozumiem. Kim ja jestem, żeby składać studiu filmowemu tak dużą propozycję? Zgodzili się jednak, żebyśmy zrobili ten jeden film – wspomina.
Reżyser podkreśla jednak, że zdaje sobie sprawę, że kiedy film zarobi ponad miliard dolarów, rozmowy o kontynuacji są nieuniknione. Zdradza nawet, że on i Joaquin Phoenix publicznie przyznali się do tego, że rozmawiali o potencjalnym sequelu od drugiego tygodnia prac na planie.
Bo to fajna sprawa, o której można rozmawiać – dodaje.
Podkreśla jednak, że oryginalny artykuł The Hollywood Reporter odnosił się także do innych rzeczy, które były zwyczajnie nieprawdziwe.
Nie wiem jak to się zaczyna. Czy to jest jakiś asystent, który chce zyskać renomę przed dziennikarzem, czy o co chodzi?
Prawda na temat sequela jest taka – kończy temat reżyser – o ile rzeczywiście podczas trasy promującej film, razem z Joaquinem i przedstawicielami Warner Bros rozmawialiśmy na temat potencjalnego sequela (na zasadzie: siedzimy przy obiedzie i ktoś pyta: „Słuchaj, a nie myślałeś o…?), to w tym momencie nie ma żadnej umowy na to, żebyśmy napisali sequel.
Wspomina też, że nigdy oficjalnie nie zaproponował Joaquinowi Phoeniksowi udziału w takim projekcie.
Czy ten projekt jednak powstanie? Ponownie, uważam że artykuł, do którego się odnosimy, wyczekiwał faktów, a nie raportował prawdziwą sytuację. („Again, I just think the article was anticipatory at best”)
Słowa reżysera rzucają nieco więcej światła na mętlik, który musi dziać się w głowach zarządzających firmą Warner Bros. Z jednej strony trudno jest przejść obojętnie wobec filmu, który zarabia na świecie ponad miliard dolarów. Z drugiej wszystko wskazuje na to, że decydenci wciąż nie za bardzo wiedzą co zrobić ze swoim złotym dzieckiem, które przyniosło już niebagatelne zyski.
Osobną kwestią pozostaje oczywiście sam fakt, czy „Joker” w ogóle powinien dostać sequel?
Wydaje się, że znaczącą częścią sukcesu tego projektu był właśnie fakt, że to historia zamknięta, która w inteligentnie odnosi się do poprzednich wersji historii bohatera, ale nie zamierza być częścią szerszego, powiązanego uniwersum. Warto w tym miejscu wspomnieć, że przez samą redakcję przetoczyła się długa i zażarta dyskusja zwolenników i przeciwników powstania 2. części hitowego obrazu. Wydaje się, że przypomina ona to, co może dziać się w gabinetach samych włodarzy Warner Bros.
Czy „Joker 2” rzeczywiście powstanie? A może Todd Phillips dostanie w swoje ręce prawa do jednej z innych postaci z kanonu DC, jak pierwotnie zakładał? Tego dowiemy się pewnie już w najbliższych tygodniach. Może nawet szybciej, patrząc na tempo wydarzeń wokół tego projektu.