Björk - Volta - Nowa jakość w muzyce islandzkiej artystki
Björk powraca z albumem „Volta”, który łączy elektronikę, eksperymentalne brzmienia i odrobinę hip-hopu. Pomimo współpracy z Timbalandem, artystka zachowuje charakterystyczny dla siebie styl, tworząc album pełen różnorodności i świeżych pomysłów. „Volta” to krok ku prostszej melodii, który jednak nie rezygnuje z alternatywnych, niekomercyjnych nut.
Marilyn Manson - Eat Me, Drink Me - Nowy album pełen emocji i kontrowersji
Premiera szóstego albumu Marilyn Mansona, „Eat Me, Drink Me”, zbliża się wielkimi krokami. Artysta zapowiada, że album będzie bardziej emocjonalny, mniej kontrowersyjny i nawiąże do gitarowego brzmienia. Czekając na premierę, fani zastanawiają się, czy nowa płyta Mansona powtórzy sukces jego największych hitów.
Pogodno – Opherafolia – przełomowy album alternatywnego rocka
Pogodno, długo pozostawało zespołem niszowym. Jednak ich siódmy album, „Opherafolia”, udowodnił, że potrafią wyjść poza ramy alternatywy i dotrzeć do szerszego grona słuchaczy. Czy warto sięgnąć po ten krążek?
Korn Follow the Leader – recenzja legendarnego albumu i powrót do starego brzmienia
W czasach, gdy Korn eksperymentował z lżejszymi brzmieniami, album „Follow the Leader” przypomina o ich mrocznych, nu-metalowych korzeniach. Wydana w 1998 roku płyta to prawdziwa perła w dyskografii zespołu, pełna ciężkich riffów i charakterystycznej energii. Przyjrzyjmy się bliżej tej kultowej produkcji.
Avril Lavigne The Best Damn Thing – nowy image, nowa muzyka, stara buntowniczka
Po trzyletniej przerwie Avril Lavigne wraca z albumem „The Best Damn Thing”, zapowiadając muzyczną dojrzałość i nowy styl. Z pomocą znanych producentów i muzyków, kanadyjska gwiazda próbuje odnaleźć nowe brzmienie. Czy jednak rzeczywiście udało się jej spełnić oczekiwania fanów i krytyków?
Pidżama Porno - Złodzieje zapalniczek 2007 - czy reedycja kultowego albumu spełnia oczekiwania?
„Złodzieje zapalniczek” to album, od którego wielu fanów zaczynało swoją przygodę z Pidżamą Porno. Reedycja wydana w 2007 roku przynosi kilka zmian w brzmieniu i wykonaniu, zachowując jednak klimat oryginału. Czy nowe nagrania mają szansę zachwycić także młodsze pokolenie słuchaczy?
Porcupine Tree - Fear of a Blank Planet - progresywny rock w mrocznym, współczesnym wydaniu
Fani progresywnego rocka długo czekali na premierę nowego albumu Porcupine Tree. „Fear of a Blank Planet” to konceptualna podróż przez mroczne rejony współczesnego świata, gdzie dominuje technologia i komercja. Czy powrót do bardziej psychodelicznego brzmienia spełnił oczekiwania po kontrowersyjnie przyjętym „Deadwing”?
Po wielkim sukcesie debiutanckiego albumu Arctic Monkeys oczekiwania były ogromne. „Favourite Worst Nightmare” przynosi jednak zmianę stylu – szybciej, głośniej, ale niekoniecznie lepiej. Czy druga płyta Brytyjczyków sprostała presji sukcesu?
Kayah MTV Unplugged – energia, emocje i lekkość w pierwszym polskim wydaniu serii
Seria „MTV Unplugged” dotarła wreszcie do Polski, a Kayah idealnie wpisała się w jej ideę. Akustyczny koncert wokalistki tętnił energią, naturalnością i muzyczną klasą. Czy pierwszy polski album „bez prądu” spełnił oczekiwania?
Stevie Ray Vaughan – Blues At Sunrise – esencja bluesa i gitarowej magii
Stevie Ray Vaughan to legenda blues-rocka, której nie trzeba przedstawiać. Album „Blues At Sunrise” to wyjątkowa kompilacja jego największych utworów, łącząca koncertowe wykonania i niepublikowane wcześniej nagrania. Czy warto po nią sięgnąć?
Rise Against – The Sufferer and the Witness – przebojowy rock z przesłaniem
Rise Against powraca z albumem „The Sufferer and the Witness”, który łączy melodyjny rock z tematyką społeczną. Choć muzyka jest prosta i chwytliwa, teksty dotykają poważnych problemów naszej cywilizacji. Czy warto sięgnąć po ten album?
Virgin Snatch – In The Name Of Blood – thrash metal z ambicjami
Virgin Snatch, choć początkowo niedoceniani, konsekwentnie pną się w górę polskiej sceny metalowej. „In The Name Of Blood” to kolejny krok w ich karierze, łączący agresywny thrash z melodyjnymi refrenami. Czy to wystarczy, by dołączyli do czołówki gatunku?
Sirenia – Nine Destinies and a Downfall – komercyjna zmiana czy muzyczna katastrofa?
Sirenia, zespół Mortena Velanda, od zawsze kojarzony był z gotycko-doomowym brzmieniem i chóralnymi aranżacjami. Na „Nine Destinies and a Downfall” grupa jednak mocno zmienia kierunek. Czy to krok naprzód, czy nieudana próba komercyjnego sukcesu?
KoRn – MTV Unplugged – nowatorski eksperyment czy marketingowy niewypał?
Seria „MTV Unplugged” pozwala artystom zaprezentować swoje utwory w akustycznym wydaniu. Tym razem przyszła kolej na KoRn – pionierów nu-metalu. Czy odarcie ich muzyki z elektrycznego brzmienia przyniosło nową jakość, czy raczej okazało się chybionym eksperymentem?
Psio Crew – Szumi Jawor Soundsystem – nowa jakość polskiego folku?
W dobie globalizacji coraz częściej zapominamy o rodzimych tradycjach muzycznych. Na szczęście są artyści, którzy potrafią połączyć folklor z nowoczesnymi brzmieniami. Debiutancki album Psio Crew, „Szumi Jawor Soundsystem”, to świeże spojrzenie na góralską muzykę w rytmach elektroniki, hip-hopu i reggae.
Within Temptation – The Heart of Everything – powrót do mroku i symfonicznej mocy
Zespół Within Temptation od lat balansuje między gotyckim metalem a komercyjnym brzmieniem. Album „The Heart of Everything” to dowód na to, że można połączyć mroczną atmosferę z symfoniczną potęgą i ostrym gitarowym brzmieniem. Jak wypadła ta muzyczna metamorfoza?
As I Lay Dying – Frail Words Collapse – metalcore’owy klasyk, który wyprzedził swoje czasy
„Frail Words Collapse” to jeden z najważniejszych albumów w historii metalcore’u. Wydany w 2003 roku przez As I Lay Dying, do dziś pozostaje symbolem technicznej precyzji i emocjonalnej intensywności. Czy faktycznie zasługuje na miano kultowego?
Tenacious D – The Pick of Destiny – rockowa komedia Jacka Blacka w wersji muzycznej
Jack Black to nie tylko aktor, ale także muzyk i członek rockowego duetu Tenacious D. Album „The Pick of Destiny” to muzyczna wersja ich filmowej opowieści, pełna humoru, pastiszu i klasycznych rockowych inspiracji. Czy warto po niego sięgnąć?
Gdy w 2005 roku odbyła się premiera krążka „Ashes”, wszyscy byli zdumieni, jak brzmienie zespołu mogło się zmienić. Oto, bowiem porzucił on swoje dawne przyzwyczajenia. Zero elektroniki, chórów, ani harmonii bogatych w dźwięki instrumentów orkiestrowych. Mieliśmy surowy gothic/doom z jednym kobiecym wokalem i dwoma znacznie różniącymi się od siebie głosami męskimi, co nadało utworom mroczny, depresyjny klimat, który większość fanów pokochała. Nowy image ze zmienionym składem, jednak zadziałał. Nic więc dziwnego, że na następcy „prochów” rozpoczęty styl będzie kontynuowany.
My Chemical Romance – The Black Parade zaskakuje! Czy warto dać mu szansę?
Miałem poważne obawy przed przesłuchaniem tej płyty, ale „The Black Parade” całkowicie zmieniło moje nastawienie do „My Chemical Romance”. Czy ten album rzeczywiście zasługuje na uwagę fanów rocka?