"Koniec świata, czyli Kogel Mogel 4" jest jakby hitem 2022 roku. Film obejrzało już ponad pół miliona widzów

W czasie pandemii polski box office polskimi filmami stoi. Oczywiście, rodzime produkcje nie miały w zeszłym roku startu do takich tytułów jak "Spider-Man. Bez drogi do domu" (otwarcie: 450 tys. widzów) czy "Nie czas umierać" (otwarcie: ponad 440 tys. widzów). Wysokobudżetowe blockbustery zgarniały podczas premierowych weekendów po około pół miliona widzów, ale takie "Dziewczyny z Dubaju" mogą pochwalić się otwarciem na poziomie niemal 280 tys. widzów.

W czasie szalejącego koronawirusa (od początku pandemii!) był to najlepszy wynik dla tytułu zrealizowanego w naszym kraju. Pobił go właśnie "Koniec świata, czyli Kogel Mogel 4". Czwarta odsłona kultowej polskiej komedii w premierowy weekend zgarnęła bowiem ponad 29,5 tys. widzów. Absolutny rekord jeśli chodzi o rodzime filmy od początku pandemii. Przebił więc otwarcie "Dziewczyn z Dubaju" o ponad 15 tys., daleko w tyle pozostawiając wyniki "Pitbulla" (160,7 tys. widzów), "Wesela" (niemal 140 tys. widzów) czy "Furiozy" (niemal 119,7 tys. widzów).

W zeszłym roku polskich hitów nie brakowało. Ostatni wymieniony tytuł może pochwalić się ogólnym wynikiem na poziomie grubo ponad pół miliona widzów. Nawet jeśli minister Gliński cieszył się z klęski "Wesela" to najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego zebrał ponad 485,5 tys. widzów. Biorąc pod uwagę panujące warunki i wprowadzane ograniczenia w związku z koronawirusem są to bardzo przyzwoite liczby.

Największym rodzimym szlagierem minionego roku mimo wszystko pozostają "Dziewczyny z Dubaju" z łączną liczbą ponad miliona widzów. Od początku 2020 roku z polskich produkcji tylko "365 dni" (1,64 mln widzów) i "Psy 3. W imię zasad" (niemal 1,2 mln widzów) mogą pochwalić się większą widownią. Ale to może się niedługo zmienić.

"Koniec świata, czyli Kogel Mogel 4" nie chce bowiem zejść ze szczytu box office'u. Już narobił szumu, a zadebiutował zaledwie nieco ponad tydzień temu. Od wejścia na ekrany 7 stycznia (trzeba jednak zauważyć, że wcześniej odbywały się pokazy przedpremierowe) zebrał niemal 510,7 tys. widzów.

Czy to zapowiedź dobrego roku dla polskiego kina? O tym się przekonamy i to już całkiem niedługo. Już w ten piątek na ekrany wejdzie "Gierek", a na początku lutego pojawi się "Miłość, seks & pandemia" Patryka Vegi. Jakby tego było mało, w kolejce po tytuł największego rodzimego hitu czasów pandemii ustawiają się kolejni mocni pretendenci.