Nowy zwiastun "Miłości, seksu & pandemii", pokazuje, że Patryk Vega znowu robi to, co zwykle - eksploatuje otaczającą nas rzeczywistość. Pandemia koronawirusa dała mu przyczynek, aby opowiedzieć tym razem o "epidemii samotności" i "seksie wyzutym z uczuć". Premiera filmu już za pasem, a jak już wiemy, nie będzie to jedyna produkcja sygnowana nazwiskiem reżysera, jaką przyjdzie nam zobaczyć w tym roku.
Jest nowy zwiastun nadchodzącego filmu Patryka Vegi "Miłość, seks & pandemia". Premiera już za momencik, a przecież jeszcze nie zdążyliśmy się otrząsnąć po Piotrze Adamczyku polującym na pedofilii w "Small World" czy Andrzeju Grabowskim zsyłającym plagi na gangsterów w "Pitbullu".
Co by o Vedze nie mówić, jest twórcą najbardziej w naszym kraju płodnym. Co roku do kin wchodzi kilka jego filmów, a każdy, wzorem promujących je plakatów, jest taki sam jak poprzedni. Mamy więc chwytliwy, aktualny temat i ekploatacyjne podejście, które wszystkie dramaty przemienia w chaotyczne komedie z zacięciem kabaretowej satyry. Nie inaczej zapowiada się "Miłość, seks & pandemia".
Miłość, seks & pandemia - zwiastun bez cenzury
Jak już sam tytuł (wcześniej: "Miłość w czasach zarazy") wskazuje, tym razem Vega eksploatuje pandemię. To musiało się zdarzyć wcześniej, niż później. W końcu reżyser lubi podbijać zainteresowanie swoimi filmami sugerując liczne nawiązania do otaczającej nas rzeczywistości. Podaje je oczywiście w otoczce perwersyjnych orgii zarówno seksu jak i przemocy.
W zwiastunie bez cenzury "Miłości, seksu & pandemii" (tak samo zresztą, jak w poprzednim trailerze produkcji) nawet tego nie ukrywa. Swoją głębią powalają nas bowiem hasła o "epidemii samotności" i "seksie wyzutym z uczuć". Wszystko to w akompaniamencie krzykliwych scen tyleż (pseudo)erotycznych, co (niezbyt jak na Vegę) wulgarnych kwestii wypowiadanych tak przez zawodowych aktorów i aktorki, co celebrytki. Zresztą zobaczcie sami:
Możemy więc spokojnie założyć, że dostaniemy po prostu kolejną produkcję sygnowaną nazwiskiem Vegi. A mogło być inaczej, bo przecież w czasie, gdy cała branża stanęła ze względu na pandemię, reżyser kontynuował prace na planie "Pętli", jednocześnie nagrywając niepowtarzalne ujęcia. Jak już się chwalił zobaczymy tu puste ulice Warszawy, które zazwyczaj puste nie są, co ma budować niemalże postapokaliptyczny klimat.
Miłość, seks i pandemia - co dalej?
Ujęcia te same w sobie faktycznie wyglądają intrygująco. Pewnie jednak zamiast służyć dosadnemu komentarzowi do otaczającej nas rzeczywistości, staną się nośnikiem suchych żartów. A to przecież dopiero pierwszy z filmów Vegi w tym roku. W planach na pewno jest jeszcze "Znajdę cię", które wraz z "Miłością, seksem i pandemią" otrzymało z PISF-u niemal sześć mln zł na promocję.
Premiera filmu "Miłość, seks i pandemia": 4 lutego 2022 roku.