"Spider-Man: Bez drogi do domu" największym hitem pandemii. Rekordowy wynik w Polsce i na świecie
"Spider-Man: Bez drogi do domu", wyczekiwany film MCU, którego pierwszy zwiastun pobił rekord oglądalności wszech czasów, do sukcesu artystycznego może doliczyć również ten komercyjny - zgodnie z prognozami. Obraz stał się największym hitem studia Sony i okresu pandemii, a to tylko dwa ze znacznie dłuższej listy jego osiągnięć.
Film "Spider-Man: Bez drogi do domu" nie zawiódł - mimo wielu obaw, najnowsza produkcja z człowiekiem-pająkiem w roli głównej podbiła serca widzów. Choć nie jest wolna od wad, uchroniła się od przepowiadanych potknięć i wykorzystała swój potencjał, nie dziwi zatem entuzjastyczny odbiór.
Nie dziwi też sukces komercyjny - było przecież więcej niż pewne, że najgłośniejszy od czasu "Avengers: Koniec gry" film Marvela, w którym mieliśmy zobaczyć znane ze starszych filmów postacie i o którym tak wiele plotkowano (przede wszystkim w kontekście zaskakujących występów poprzednich dwóch odtwórców roli Petera Parketa), przyciągnie przed ekrany olbrzymią widownię. Zapowiedzią rozbicia box office'owego banku było rekordowe zainteresowanie pierwszym zwiastunem. Był to pierwszy z rekordów, jakie w niedalekiej przyszłości miał podbić obraz Jona Wattsa.
Spider-Man: Bez drogi do domu w box office: największy hit pandemii i studia Sony
W Polsce "Spider-Man: No way home" zgromadził podczas premierowego weekendu 450 tys. widzów, co jest najlepszym tegorocznym otwarciem w polskich kinach (drugim w historii ekranizacji komiksów i pierwszym na liście produkcji o Pajączku), a także od początku pandemii. Jest to też największy pandemiczny hit na całym świecie. Po pierwszych zaniżonych danych okazało się, że film podczas premierowego weekendu zgarnął na całym świecie 600,8 mln dol. W amerykańskich kinach trzydniowe otwarcie wyniosło 260 mln dol., co oznacza drugi najlepszy rezultat w historii (tak, film wyprzedził "Avengers: Wojnę bez granic"). Rekordzistą w tej kategorii pozostaje film "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy".
Przed świętami nowy "Spider-Man" wyprzedził "Nie czas umierać", stając się również najpopularniejszą hollywodzką produkcją w tym roku na całym świecie, a także najlepiej sprzedającym się filmem okresu pandemii. W święta obraz stał się pierwszym zdobywcą miliarda, odkąd usłyszeliśmy o koronawirusie. Co ciekawe, film musiał uporać się z niezbyt korzystnymi dla niego okolicznościami, kiedy to Boże Narodzenie wypada w sobotę - podobna sytuacja miała miejsce ostatnio w 2010 roku i odbiła się na wynikach filmów. Nie inaczej było tym razem - film zaliczył niemal siedemdziesięcioprocentowy spadek.
Nie przeszkodziło mu to stać się największym przebojem w historii studia Sony i zdetronizować najpopularniejszy dotychczas film o Spider-Manie (był to obraz z 2002 roku w reżyserii Sma Raimiego). Najbliższe dni również powinny być dla Pajączka bardzo korzystne. Podobnie zresztą jak otwarcie w Chinach, na które film wciąż czeka. Gdy uda mu się przekroczyć sumę 1,347 mld dol. ("Czarna Pantera"), stanie się najpopularniejszym "solowym" filmem superbohaterskim w historii.