365 dni

Trylogia zapoczątkowana w 2020 roku przez film „365 dni” nareszcie dobiegła końca. Wypuszczona przez Netfliksa finałowa część pt. „Kolejne 365 dni” jest idealną produkcją dla osób, które uwielbiają wyszukiwać fabularne głupoty. Produkcja na podstawie powieści Blanki Lipińskiej jest ich pełna.

„Kolejne 365 dni” nie rozpaliło użytkowników platformy Netflix, jak trzeba. Serwis zaraz jednak spróbuje to naprawić całkiem nowym thrillerem o seksie. Opis duńskiej „Miłości dla dorosłych” zapowiada oldschoolową opowieść o konsekwencjach małżeńskiej zdrady.

Poprzednie części serii: „365 dni” i „365 dni: Ten dzień” były globalnymi dominatorami na VOD. Nie dziwi więc, że Netflix tak szybko uderzył z kolejną częścią. „Kolejne 365 dni” zawiodły jednak oczekiwania platformy. Oglądalność niby nie jest zła, ale do porównywalnego z poprzednimi filmami hitu jest bardzo daleko. Co rodzi dalsze pytania o przyszłość marki Blanki Lipińskiej.

Co nowego na Netfliksie? Jakkolwiek w minionym tygodniu serwis zadbał o kilka tytułów, które z pewnością będą cieszyć się popularnością wśród subskrybentów, tak już po weekendzie naprawdę trudno będzie znaleźć coś aspirującego o miano hitu. Tu może nasunąć się wniosek, że Netflix ustępuje pola, by w tym czasie nie konkurować z wielką premierą HBO Max. Już w poniedziałek zadebiutuje tam „Ród Smoka”.

Polska seria filmów dla dorosłych podbija Netfliksa. Użytkownicy platformy jak szaleni oglądali dwie dotychczasowe części „365 dni”. Ostatnia odsłona trylogii na podstawie prozy Blanki Lipińskiej z pewnością powtórzy ich sukcesy. Już za chwilę pojawi się w serwisie. A co oglądać poza tym?

Netflix w sierpniu dostarcza masę nowości. Niektóre są dobre, a inne… cóż, tak złe, że aż ogląda się je z przyjemnością. Mówię oczywiście o filmie „Kolejne 365 dni”. Nie załamujcie się jednak, bo będzie tego, znacznie, znacznie więcej.