Seriale

Wczoraj światową premierę miał nowy mini-serial Syfy – "Ascension”. Jestem świeżo po seansie z pilotażowym epizodem. Prawdę mówiąc spodziewałem się czegoś znacznie gorszego i mniej wciągającego. Siła produkcji leży w arcyciekawym pomyśle, który przykuwa do ekranu. 

HBO wymyśliło sobie, że piąty sezon "Gry o Tron" będzie promować za pośrednictwem Twittera i zagadkowej strony internetowej ThreeEyedRaven.com, na której to co jakiś czas pojawiać miały się nowe wizje, czyli nic innego jak krótkie, kilkusekundowe teasery. Od wczoraj powinien znajdować się tam drugi materiał, tylko... czy ktoś z was miał okazję go obejrzeć? No właśnie. Możecie go jednak zobaczyć poniżej. 

Jeden z moich ulubionych seriali - "Newsroom" - po trzech sezonach i dwudziestu pięciu odcinkach właśnie przeszedł do lamusa. Wczoraj polscy widzowie mieli okazję obejrzeć ostatni odcinek i choć sam finał okazał się nader ckliwy, to całość okazała się naprawdę bardzo udana. Oto dlaczego. 

"Sons of Liberty" to nowy miniserial od stacji History, która odpowiada za "Wikingów", bardzo dobrze przyjętych przez publikę (aktualnie czekamy na ich 3 sezon). "Sons of Liberty" będzie opowiadać o tzw. Synach Wolności, czyli tajnym stowarzyszeniu amerykańskich patriotów. Ludzie związani ze stowarzyszeniem działali w 13 koloniach brytyjskich przed rewolucją, która doprowadziła do utworzenia się niepodległego państwa, jakim są Stany Zjednoczone Ameryki. 

Rok 2014 za pasem. W ciągu ostatnich blisko 12 miesięcy na scenie serialowej pojawiło się kilkanaście tytułów godnych uwagi. Niestety, mieliśmy też do czynienia z niemałą liczbą bubli. Teraz przyszedł czas oddzielić ziarno od plew. Jakie seriale warto nadrobić? Które debiuty roku 2014 należy znać? Otwórzcie swoją watchlist i czym prędzej dodajcie te seriale do swojej stałej ramówki. Bo warto.

"Marco Polo", nowy serial wyprodukowany przez Netfliksa, miał stać się konkurentem jednej z najpopularniejszych serii ostatnich lat - "Gry o Tron". Po pierwszym odcinku wygląda to trochę tak, jakby Dawid, uprzednio pozbawiony procy, związany i dotkliwie okaleczony, mierzył się z Goliatem. 

Beowulf, epicki poemat heroiczny, znany już od VIII wieku, doczekał się już kilku, mniej lub bardziej udanych, ekranizacji i adaptacji. Prawdopodobnie już wkrótce, za sprawą ITV, powstanie także serial na jego motywach. 

Końcówka roku daje mocno w kość. Popadasz w ten melancholijny, zdradliwy nastrój. Najpierw czujesz się smutny i zrezygnowany, kiedy analizujesz ostatni rok i uświadamiasz sobie, że nic tak naprawdę się nie zmieniło, że nawet jeśli jesteś w innym miejscu niż kiedyś, wcale nie jest lepiej. Przeciwnie, jest jeszcze gorzej. Z roku na rok stajesz się coraz bardziej zrzędliwy, gruby i cóż... coraz trudniej znaleźć ci partnera na całe życie. Potem w przypływie nagłego wyobrażenia o tym, co mógłbyś jeszcze naprawić w życiu, czujesz zastrzyk energii. Wierzysz, że kolejny rok przyniesie poprawę. Tylko... czy naprawdę tego potrzebujesz?

Serial „Arrow” dotarł właśnie do zimowej przerwy. Jego producenci spięli dotychczasowe dziewięć odcinków wyjątkową klamrą kompozycyjną – śmiercią. Półfinał trzeciego sezonu wgniata widza w fotel, jednocześnie otwierając komiksowe serialowe uniwersum DC na zupełnie nowych super-bohaterów. Mówię o was, Atom i… Batman.

Końcówka roku zawsze jest przygnębiająca. Po pierwsze jest zima i w związku z tym jest zimno, co już samo w sobie nie nastraja pozytywnie i zachęca do szeroko rozumianego letargu jeśli chodzi o każdą możliwą płaszczyznę. Po drugie coś się kończy, coś przemija, a to prowokuje do melancholijnych stanów i nieco refleksyjnych wynurzeń, które w rzeczywistości wcale nie pomagają podjąć jakichś działań. Ale koniec jednego roku to na szczęście też początek nowego. Nie, ten nie przyniesie wam pieniędzy, wspaniałego księcia i spadku od nieznanego wujka z Nowego Jorku. Będą za to nowe seriale i ich powroty. Za czym się stęskniliśmy?

Choć - głównie za sprawą niesławnego Uwe Bolla - filmy inspirowane grami wideo nie kojarzą się najlepiej, kwestią czasu było, aż ktoś na poważnie zajmie się tym tematem. Ostatecznie kryje on w sobie kolosalny potencjał marketingowy. Po Electronic Arts i Ubisofcie, do grona producentów, którzy chcą przenieść swoje produkcje na ekrany kin, dołączyła właśnie Sega. 

2 sezon "True Detective" coraz bliżej. Oficjalnie nie jest podana data premiery, ale wśród plotek wskazywany jest styczeń albo... połowa przyszłego roku. Cóż, trzeba uzbroić się w cierpliwość, choć nie jest to proste, zwłaszcza, że ciągle pojawiają się nowe informacje dotyczące obsady i realizacji drugiej serii.

Po ostatnim odcinku "Flasha" - prowadzącego do jesiennej przerwy - powstało więcej pytań niż odpowiedzi. Stara i sprawdzona metoda cliffhangera, na koniec pierwszej połowy sezonu, po raz kolejny się sprawdza. W odcinku "The Man in the Yellow Suit" pojawił - jak wskazuje tytuł - osobnik w żółtym stroju (Reverse-Flash), który posiadał taką samą moc, jak Barry Allen, tytułowy bohater. Kim ten ów złoczyńca, główny antagonista Flasha jest? Na to pytanie możemy znać odpowiedź, ale istnieje szansa, że jest ona zbyt oczywista jak na serialowe warunki, więc nie sugerujcie się nią całkowicie. Poza tym jeżeli nie oglądaliście ostatniego odcinka serialu, musicie być przygotowani na spoilery.

Przygotowania do realizacji drugiego sezonu "Fargo", serialowego hitu mijającego roku, ruszyły pełną parą. Do obsady dołączyli właśnie Kirsten Dunst ("Wywiad z wampirem", "Spider-man", "Melancholia") oraz znany między innymi z roli Todda Alquista z "Breaking Bad" Jesse Plemons. 

"Cormoran Strike" to cykl książek autorstwa J. K. Rowling, napisanych pod pseudonimem Robert Galbraith. Wkrótce, za sprawą BBC, trafi na telewizyjne ekrany w formie serialu. Zdjęcia mają rozpocząć się już na początku przyszłego roku. 

Ryan Murphy - twórca antologii "American Horror Story" - ma ostatnio ręcę pełne roboty, a głowę wypełnioną po brzegi pomysłami. Wspólne uniwersum to było za mało, teraz Murphy wraz z stacją FX szykują spin-off horrorowego serialu, który będzie opierać się o jedną z najsłynniejszych historii kryminalnych. Nowy telewizyjny twór będzie opowiadać o losach O. J. Simpsona, w którego ma wcielić się Cuba Gooding Jr.

Dwadzieścia autorskich seriali i nowych sezonów rocznie. Ten ambitny plan ujawnił podczas poniedziałkowej konferencji UBS Global Media and Communications Ted Sarandos, dyrektor programowy Netfliksa. Ma być on zrealizowany w ciągu pięciu lat. 

Przy okazji nagrywania płyty "Sonic Highways" i zarazem świętowania 20-lecia powstania zespołu, muzycy postanowili wybrać dosyć niespotykany sposób zbierania materiału na krążek. We współpracy z HBO, zespół z Seattle nakręcił serial dokumentalny, którego miejscem akcji jest osiem miast odpowiadających ośmiu piosenkom na płycie. W każdym miejscu (od Chicago po Nowy Jork) nagrywany był utwór, który swoim klimatem sięgał do historii danego miasta. Ciekawe jednak jest to, że "Sonic Highways" nie jest serialem o Foo Fighters, nie jest nawet serialem o powstawaniu płyty, to po prostu dobrze opowiedziany dokument o historii amerykańskiej muzyki, w którym przewodnikiem jest Dave Grohl.

Mark Hamill, najbardziej znany z roli Luka Skywalkera w "Gwiezdnych wojnach", dołączył do obsady serialu "Flash". Wcieli się w postać Trickstera, jednego z najbardziej rozpoznawalnych przeciwników Barry'ego Allena. Co ciekawe, nie będzie to debiut Hamilla w tej roli.

Moda na superbohaterów trwa w najlepsze. Coraz więcej z nich dostaje swoje seriale i w zasadzie wszystkie z nich przyjmowane są bardzo entuzjastycznie. A skoro Batman dostał swój prequel w postaci "Gotham", to czemu Superman miałby być gorszy - pomyślał David S. Goyer i napisał scenariusz do "Krypton".