Dziwnie się działo tu, więc nie zdziwi mnie, gdy o północy pod stryczkiem spotkam cię - śpiewała Katniss Everdeen w "Igrzyskach śmierci: Kosogłosie - części 1". Piosenka The Hanging Tree urosła do rangi hymnu rebelii, zapowiadając koniec władzy autokratycznego prezydenta Corionalusa Snowa. W "Balladzie ptaków i węży" również usłyszymy ten utwór, ale ma już zupełnie inny wydźwięk. Dzięki temu wybrzmiewa z całkiem nową mocą.
"Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży" cofają nas do czasów 10. edycji Głodowych Igrzysk, kiedy to dobrze nam znany Corionalus Snow otrzymuje szansę, aby przywrócić swojemu rodowi minioną potęgę. Przekorny los stawia go jednak przed poniżającym zadaniem. Zostaje bowiem mentorem dziewczyny z Dystryktu Dwunastego - tego najbiedniejszego z biednych. Lucy Gray Baird udaje się jednak zdobyć uwagę tłumów, przez co pojawia się szansa na zwycięstwo. Podczas gdy na arenie rozgrywa się walka na śmierć i życie, w bohaterze rodzi się współczucie dla skazanej na zgubę trybutki.
Igrzyska śmierci - dlaczego warto obejrzeć prequel słynnej sagi?
"Ech, czyli znowu twarda bohaterka będzie obalać dyktaturę?" - pytanie jak najbardziej uzasadnione. Tak by zapewne było, gdyby twórcy zaraz po "Igrzyskach śmierci" postanowili zaserwować nam jakiś spin-off. Po ostatnich sezonach "Gry o tron" wiemy, jak źle może się skończyć próba dopisywania kolejnych rozdziałów popularnych historii bez literackiego pierwowzoru. W tym wypadku jest jednak inaczej, bo jeszcze w 2019 roku prezes wytwórni Lionsgate Joe Drake ogłosił, że firma współpracuje z Suzanne Collins przy adaptacji powstającej wtedy powieści (chodziło właśnie o "Balladę ptaków i węży").
Zupełnie nowa opowieść
Książkowy prequel "Igrzysk śmierci" pojawił się w 2020 roku. Oczywiście, to książka dla czytelników, którzy kochają oryginalną trylogię, ale na pewno nie można jej uznać za odgrzewany kotlet czy próbę podpięcia się pod popularność pierwowzoru. Przecież tutaj wszystko jest na odwrót. Tym razem to już nie opowieść o trybutce, tylko o jej mentorze. Co prawda, Corionalusa Snowa zdążyliśmy już znienawidzić - poznaliśmy go jako autorytarnego prezydenta - ale teraz wzbudza naszą sympatię, bo podążamy za nim, jednocześnie odkrywając jego ludzką stronę. Podobnie Lucy Gray Baird nie jest po prostu (pre)inkarnacją Katniss Everdeen - ma podobne cechy, ale funkcjonuje na własnych zasadach. Słowami wcielającej się w nią Rachel Zegler, to nie wojowniczka zmuszona do występów, tylko artystka zmuszona do walki.
Piosenki
Lucy Gray Baird od Katniss Everdeen najbardziej odróżnia jej zamiłowanie do muzyki. Bohaterka "Ballady ptaków i węży" pochodzi z artystycznej trupy i uwielbia śpiewać, przez co film nabiera charakteru musicalu. Nie usłyszymy jednak pisanych na kolanie tekstów i melodii. Wybrzmiewające z ekranu utwory nie tylko współgrają z przedstawianymi wydarzeniami, ale też chwytają za serce. Są przepięknie wykonane i zaaranżowane. Dzięki temu ścieżka dźwiękowa to jeden z najjaśniejszych elementów tej produkcji. Nic dziwnego, skoro znalazł się na niej nagrany specjalnie na potrzeby tytułu kawałek Olivii Rodrigo. Jej Can't Catch Me Now pojawia się na napisach końcowych, stając się chwytliwym zwieńczeniem opowieści.
Angażująca fabuła
Czemu "Igrzyska śmierci" oglądało się tak dobrze? Wiadomo: wartka akcja. Prequele mają to do siebie, że zazwyczaj nie są tak widowiskowe, jak oryginały. Nie inaczej jest w przypadku "Ballady ptaków i węży". W końcu Głodowe Igrzyska dopiero zmieniają się tutaj w spektakl. Ale nie znaczy to, że z ekranu wieje nudą. Film okazuje się bardziej stonowany i skupiony na relacjach między bohaterami, przez co angażuje nas emocjonalnie. Duża w tym zasługa młodej, acz diabelnie zdolnej obsady. Znana z "Euforii" Hunter Schafer może i nie ma wielu scen, ale kradnie show za każdym razem, gdy pojawia się w kadrze. Tom Blyth obdarowuje młodego Coriolanusa Snowa całą swoją charyzmą, którą najwyraźniej widać, gdy towarzyszy mu wcielająca się w trybutkę Rachel Zegler. W relacji bohaterów nie da się wyczuć ani jednej fałszywej nuty.
Rachel Zegler
Wraz z "West Side Story" gwiazda Rachel Zegler wybuchła z mocą supernowej. W "Shazamie! Gniewie bogów" nie mieliśmy zbyt wielu okazji, aby podziwiać jej grę, a skoro do disneyowskiej "Śnieżki" jeszcze sporo czasu, to właśnie "Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży" są prawdziwym sprawdzianem jej talentu. Zdaje go na szóstkę, bo jak o swojej koleżance z planu mówił Tom Blyth, "jest po prostu urocza. Wnosi do tego, co robi dużo surowej, ognistej energii". Potwierdzają to krytycy, którzy mieli już okazję film zobaczyć na pokazach prasowych.
Zegler daje gwiazdorski popis
Rachel Zegler lśni w tym filmie. Grana przez nią Lucy Gray jest kimś zupełnie innym od Katniss. Jej dynamika z zagranym przez Toma Blytha Coriolanusem jest pełna napięcia i zaskoczeń – obserwowanie jej to prawdziwa przyjemność
Zegler jest supergwiazdą
Rachel Zegler – jesteś królową!
- możemy przeczytać w recenzjach.
Nie mogło być inaczej. "Ballada ptaków i węży" to wymarzony projekt aktorki, która w wywiadach wielokrotnie wyrażała swoją miłość do "Igrzysk śmierci" - tak książek, jak i filmów. "Kiedy Suzanne [Collins] ogłosiła powstanie nowej części sagi, byłam bardzo podekscytowana. Katniss i Lucy Gray to antysystemowe i antyrządowe buntowniczki, zawsze stojące w obronie tego, co słuszne, bez cienia słodyczy czy nawet serdeczności. Są to bohaterki bardzo szorstkie" - mówiła.
Nowe Igrzyska śmierci mogą przywrócić dawną świetność młodzieżowym dystopiom
Sukces "Igrzysk śmierci" w 2012 roku zapoczątkował hollywoodzkie szaleństwo na punkcie young adultowych dystopii. Cykl tych filmów był jednak wyjątkowo krótki. Powód? Zmęczenie materiału. Bardzo szybko pojawił się szereg naśladowców filmu, ale "Więzień labiryntu", "Niezgodna" czy "Dawca pamięci" bezmyślnie przetwarzały motywy z sagi Katniss Everdeen i widzowie szybko się nimi znudzili. Bardzo prawdopodobne, że "Ballada ptaków i węży" przywróci formule dawną świetność, co kolejni twórcy zechcą niezwłocznie wykorzystać. Czy tym razem uda im się osiągnąć poziom oryginału, czy znowu będą się tylko ogrzewać w jego blasku? Zobaczcie go, by się przekonać.
"Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży" już w kinach.