Planujecie wybrać się do kina na film "F1: Film" z Bradem Pittem? Mam dla was protip, jak obejrzeć tę produkcję, żeby wyjść z seansu w pełni zadowolonym. Nie będziecie żałować.

Zachęcona pozytywnymi opiniami o "F1: Film", postanowiłam się na niego wybrać. Bohaterem produkcji jest Sonny Hayes (w tej roli Brad Pitt), który w latach 90. był najbardziej obiecującym kierowcą Formuły 1. Jego marzenia legły w gruzach, kiedy jego karierę zakończył groźny wypadek. Teraz, po 30 latach od tamtych wydarzeń, jest najemnym kierowcą i żyje z dnia na dzień. Wszystko zmienia się, gdy Hayes otrzymuje od Rubena Cervantesa (Javier Bardem), swojego dawnego kolegi z zespołu, propozycję powrotu do Formuły 1. W ten sposób chce po raz ostatni spróbować ocalić swój bankrutujący zespół.
Przyznaję, początkowo miałam opory, ponieważ Formuła 1 to totalnie nie moja bajka - nie interesują mnie ani wyścigi, ani postępy zawodników. To, co mnie natomiast zainteresowało, to fakt, że "F1" powstał pod szyldem Apple, a to oznaczało z kolei, że może być to zła produkcja. Bardzo szybko się to potwierdziło - "F1", mimo swojej przewidywalnej fabuły, absolutnie mnie zachwycił. Myślę jednak, że miał na to wpływ nie tylko sam film i jego walory, ale również to, w jaki sposób zdecydowałam się go obejrzeć.
F1: Film: produkcję z Bradem Pittem warto obejrzeć w technologii ScreenX
Na stronie Cinema City podczas kupowania biletów pojawiły się 3 opcje: albo 2D, albo Dolby Atmos albo ScreenX. W związku z tym, że do tej pory nie miałam do czynienia z tą ostatnią możliwością, postanowiłam ją sprawdzić. Z informacji na stronie Cinema City dowiedziałam się, że ScreenX to technologia, która do wyświetlania filmów wykorzystuje nie tylko środkowy ekran, ale również boczne ściany sali. "Dzięki temu obraz otacza widza sięgając poza jego pole widzenia aż do kąta 270 stopni".
ScreenX ma dopełniać fabułę, która rozgrywa się na głównym ekranie, jednak wspomniana technologia nie jest na nim ciągle obecna - obraz rozciąga się na boczne ściany tylko w najbardziej kluczowych momentach akcji, by spotęgować efekt konkretnej sceny. Brzmi intrygująco? Dla mnie brzmiało, szczególnie że na produkcji 3D byłam w kinie lata temu. Postanowiłam zatem dopłacić dychę do biletu i na własnej skórze przekonać się, czy ScreenX rzeczywiście ma sens. W ten sposób wyszłam z kina zachwycona.
Okazało się, że "F1: Film" jest idealnie stworzony pod tę technologię - podczas kluczowych scen wyścigu można było dosłownie poczuć się tak, jakby siedziało się w bolidzie bohatera granego przez Brada Pitta. Dzięki temu efektowi miałam wrażenie, że mknę przez tor wyścigowy i realnie czułam ogromne emocje. Nie dość, że film był genialny, to jeszcze dodatkowo miałam możliwość obejrzenia go w takich okolicznościach. Jeśli zatem macie ochotę wybrać się do kina na "F1: Film" - do czego zachęcam, nie czekajcie, aż wpadnie na Apple TV - to wybierzcie opcję ScreenX. Nie pożałujecie.
O produkcjach od Apple czytaj w Spider's Web:
- Ten kryminał Apple TV+ widzowie okrzyknęli najlepszym serialem od lat
- F1: Film to blockbuster od Apple'a, który obejrzysz w kinach. Recenzja
- Dla tego kryminału zarwałem nockę. A nawet nie lubię kryminałów
- Nie tym razem, Apple. Czekałem na ten thriller, doczekałem się rozczarowania
- To sci-fi jest idealne. Widzowie oszaleli przed premierą 3. sezonu