Hollywood

Basta! Czas wyraźnie powiedzieć „dość”. Sceny po napisach były fajne, gdy stanowiły wyjątek. Teraz stały się regułą. Żeby dany film był hip, jazzy – czy jak tam młodzież mówi, jak coś jest fajne – musi je mieć. Litości! Drogie Hollywood, mocno już przeginasz pałę.

Niegdyś był hollywodzkim amantem, do którego wzdychały kobiety. Dziś Mickey Rourke przez operacje plastyczne nie przypomina samego siebie. Na najnowszych zdjęciach zdjęciach trudno rozpoznać aktora, który kiedyś był bożyszczem kobiet.

Tom Sizemore w połowie lutego trafił do szpitala po tym, gdy doznał tętniaka mózgu. Stan zdrowia aktora jest krytyczny. Jak donoszą zagraniczne media, lekarze poinformowali już rodzinę, że to właśnie do bliskich aktora należy decyzja o zakończeniu życia Toma Sizemore’a.

Hollywood z nikim się nie cacka. Nieważne jak wielką gwiazdą jesteś, wystarczy potknięcie, kilka złych decyzji, parę box office’owych niewypałów, a branża postawi na tobie krzyżyk. Ci aktorzy znaleźli się na dnie, ale postanowili się z niego wygrzebać. Wrócili na szczyt z takim samym hukiem, co z niego spadli.

Choć nietrudno odnieść zgoła inne wrażenie, Polek i Polaków, którzy odnieśli sukcesy za granicą – z naciskiem na Hollywood – było i jest niemało. Z okazji dzisiejszego święta, zainspirowany szybującymi karierami Marcina Dorocińskiego czy Piotra Adamczyka, postanowiłem wspomnieć moich ulubionych rodaków, którzy mieli szansę popisać się na arenie międzynarodowej.

Seriale nie są już tak opłacalną przygodą dla aktorów, jak na początku boomu streamingowego. Dziś tylko nieliczni dostają więcej niż 1 mln dolarów za odcinek. W porównaniu do gaży gwiazd kina są to nędzne grosze. Taki Tom Cruise za „Top Gun: Maverick” zarobił przecież 100 mln dolarów, a to w jego przypadku jeszcze nie koniec. Z czego wynika ta różnica i czemu najbardziej opłaca się zaryzykować?