Pod kątem horrorów, rok 2015 był dość kiepski. Choć trafiło się kilka wartych uwagi perełek, sporo było też rozczarowań. Miejmy nadzieję, że przyszły rok będzie lepszy dla wszystkich fanów kina grozy. A szanse na to są – w 2016 roku do kin trafi kilka znakomicie zapowiadających się obrazów. Przed wami dziesięć z nich, na które czekam najbardziej.
Poszedłem dla efektu 3D, ale wy nie musicie. "Paranormal Activity: inny wymiar" - recenzja sPlay
Producent horroru znanego ze straszenia tym, co niewidoczne, odsłania wszystkie karty. „Paranormal Activity: inny wymiar” po raz pierwszy w historii serii pokazuje, jaka siła pociąga za firany, zrzuca kubki i tworzy wgniecenia na pościeli.
"Wrota zaświatów" to absolutnie najgłupszy film, jaki widziałam w ostatnich miesiącach, jeśli nie w swoim życiu
Staram się nie uprzedzać do filmów, które mam obejrzeć, choć zwykle mi się to nie udaje albo udaje z wielkim trudem. Tym razem jednak uprzedzona nie byłam, mimo że we „Wrotach zaświatów” główną rolę gra Nicolas Cage, za którym albo tylko nie przepadam, albo już go nie cierpię, nigdy nie wiem. Kilka dni temu dowiedziałam się, że premiera tego filmu w polskim serwisie VOD odbywa się równocześnie ze światową. Opis brzmiał całkiem nieźle, więc postanowiłam zaufać Cage’owi i sobie. Jakiż to był błąd!
„Krampus” to połączenie „Kevina samego w domu” z filmem grozy. Chcę obejrzeć ten horror
Nowe, amerykańskie horrory finansowane przez olbrzymie wytwórnie mają jedną wspólną cechę – nie straszą. „Krampus” zapewne nie będzie wyjątkiem. Mimo tego naprawdę chcę zobaczyć ten film grozy, chociażby dla specyficznego świątecznego klimatu, który wylewa się ze zwiastuna.
Wampirze „The Strain” powróciło z drugim sezonem. Krwawa równia pochyła
Serial „The Strain” był dla mnie niczym objawienie. Produkcja reżyserowana przez Del Toro wydawała mi się modelowym połączeniem przerażającego, magicznego i mrocznego świata krwiopijców ze współczesnymi czasami i zdobyczami najnowszej technologii. Potem zaczęło dziać się coś bardzo, bardzo złego. No i dzieje się nadal.
Po pierwszym odcinku wiem, że serial "Scream" będzie moim guilty pleasure
Raptem kilka dni temu miała miejsce premiera serialu „Scream” od MTV. Produkcja stacji ma być przeniesieniem slashera „Krzyk”, który doczekał się już kilku części, na mały ekran. Jak twierdzą bohaterowie serialu, nie da się ponoć nakręcić dobrego horroru tego rodzaju, który podzielony będzie na odcinki. Cóż, nie wiedzą nawet jak bardzo się mylą. Choć „Scream” wysokich lotów nie jest, już wiem, że będę go oglądać.
„The Root of the Problem” to absolutnie najlepszy horror, jaki widziałem na Vimeo
Po tym seansie mam ochotę pobiec do łazienki i porządnie wyszorować sobie zęby. „The Root of the Problem” to najlepszy niezależny „horror”, jaki widziałem w sieci. Cudzysłów jest zasadny, ponieważ stylizowana na filmy grozy z lat 60-tych produkcja na pewno was nie przestraszy.
"20 Hz" to krótki internetowy horror, który chce was przestraszyć… dźwiękiem
Uwielbiam niezależne, internetowe produkcje grozy. Głównie dlatego, że ich twórcy realizują pomysły dalekie od kanonu horroru, na które reżyserowie poważnych produkcji boją się pozwolić. Najlepszym tego przykładem jest „20Hz”.
Kolejny horror trafi na mały ekran. Nadchodzi "Mr. Postman" od reżysera "Coś za mną chodzi"
Ostatnio coraz częściej słychać o horrorach, które pojawią się w formie serialów na małym ekranie. Kilka premier zostało zapowiedzianych w tym roku, a niektóre właśnie w 2015 będziemy mieli szansę zobaczyć. Jak się okazuje do listy możemy dodać kolejny tytuł, „Mr. Postman”.
Pierwszy zwiastun "The Visit", nowego filmu M. Night Shyamalana
M. Night Shyamalan ma w swoim reżyserskim dorobku jeden udany film, nakręcony 16 lat temu – „Szósty zmysł”. Wciąż jednak nie brak takich, którzy wierzą, że jego nazwisko na afiszach przyciągnie ludzi do kin. Choć po szeregu kasowych porażek jego kolejnych dzieł, tej wiary jest chyba coraz mniej.
Powstanie serial na podstawie szwedzkiego horroru "Pozwól mi wejść"
„Pozwól mi wejść” to szwedzki horror z 2008 roku, który 2 lata później doczekał się amerykańskiego remake’u. Jak się okazuje produkcja doczeka się kolejnej transformacji. Na jej podstawie ma powstać serial, za który odpowiedzialny będzie sieć telewizyjna A&E Network.
Nic tak nie robi dobrze na apetyt jak porządny slasher z fruwającymi wnętrznościami i odrąbanymi kończynami. Wszyscy jednak znamy klasyki gatunku jak „Halloween”, „Teksańska masakra piłą mechaniczną” i „Piątek 13-go”. Chyba zgodzimy się co do tego, że to filmy ponadczasowe, które co roku można oglądać w noc Halloween. Za tymi głośnymi produkcjami, kryją się w cieniu mało znane, krwawe historie utrwalone na taśmie filmowej, które również zasługują na waszą uwagę. Jeżeli jesteście fanami slasherów, to istnieje bardzo duża szansa, że podane poniżej tytuły już znacie. Dla wszystkich niezaznajomionych z tym gatunkiem, może to być jazda bez trzymanki.
Zobacz, czy Facebook może być straszny. "Alexia" - krótkometrażowy horror Andrésa Borghi
Od wczoraj atakujemy was horrorami i jeszcze przez chwilę tak pozostanie. Zastanawialiście się kiedyś, co zwykle serwują nam horrory? Każdy straszny film tworzony jest właściwie w oparciu o klisze. Albo mamy nawiedzony dom i rodzinę, która z niewyjaśnionych powodów postanawia się do niego przeprowadzić, aby akurat tam zmieniać na lepsze swoje życie, albo sierociniec z przerażającymi duchami dzieci, albo grupę nastolatków, którzy, gdy jest najbardziej niebezpiecznie, postanawiają się rozdzielić w ciemnym lesie i na własną rękę szukać pomocy.
Szykuje się naprawdę dobry horror. Zobacz zwiastun "Poltergeist"
„Poltergeist” („Duch”), film, przez który wielu starszych widzów nie mogło zmrużyć oka, bało się zerknąć pod łózko i otworzyć szafę, powróci na ekrany kin. Do Sieci trafił właśnie pierwszy zwiastun jego remake’u i co tu dużo pisać – jest naprawdę niezły.
Zwiastun drugiego sezonu „The Strain” daje nadzieję. Oby serial podniósł się z kolan
Po kilku pierwszych odcinkach „The Strain” było w mojej opinii najciekawszym aktualnie emitowanym serialem o wampirach. Niebanalny pomysł na nocnych krwiopijców, do tego Del Toro za kamerą i kapitalne połączenie nowoczesnego świata nauki z mistycyzmem strzyg i demonów – pycha. Niestety, produkcja rozpoczęła zjazd w kierunku rynsztoka, rozczarowując olbrzymią większość widzów.