Netflix dodał thriller, który wywołał u mnie dreszcze. Wielkie zaskoczenie
Shyamalan to reżyser, w którego portfolio przeważają niewypały. A jednak raz na kilka filmów zaskakuje wszystkich naprawdę solidnym kinem. „Pukając do drzwi”, które właśnie trafiło na Netfliksa, to właśnie jedno z takich przyjemnych zaskoczeń.
Twórca ikonicznych thrillerów oskarżony o plagiat. Chodzi o jeden z najlepszych seriali Apple'a
M. Night Shyamalan pozwany na kwotę 81 mln dol. przez Francescę Gregorini. Włoska reżyserka twierdzi, że Shyamalan zbyt mocno zainspirował się jej filmem „Prawda o Emanuel” podczas tworzenia serialu „Servant” i ukradł kluczowe elementy z jej produkcji.
To idiotyczny thriller, ale widzowie go bardzo lubią. Właśnie trafił do streamingu
Choć M. Night Shyamalan może pochwalić się genialnymi produkcjami w swoim dorobku reżyserskim, to niestety „Pułapka” do takowych nie należy. Thriller, który w tym roku zadebiutował na dużych ekranach, szybciutko trafił do streamingu i jest już dostępny online. Gdzie go obejrzeć?
Najbardziej zaskakujący film roku właśnie trafił do VOD, choć wciąż wyświetlają go kina
„Pułapce” – nowemu thrillerowi M. Night Shyamalana – można wytknąć wiele, ale na pewno nie brak zaskoczeń. Wielu. Przeważają, niestety, te złe… ale i dobrych nie zabrakło. Co więcej, mimo wszystko na filmie można dobrze się bawić – jeśli tylko przymkniemy oko na fakt, że druga połowa filmu jest pozbawiona grama sensu.
Ten nowy thriller jest idiotyczny. A powstał na podstawie prawdziwych wydarzeń
Thriller, który niedawno wszedł na ekrany kin, jest naciągany. „Pułapka” całą swą siłę czerpie z niewiarygodnych zwrotów akcji. Choć trudno w to uwierzyć, scenariusz powstał na podstawie prawdziwych wydarzeń.
Zamiast oglądać nowy horror Shyalamana, lepiej sięgnij po jakiś jego wcześniejszy film
„Pukając do drzwi” już na ekranach polskich kin. Czy warto było czekać na nowy horror twórcy „Szóstego zmysłu”? Nie. Serio, to kolejna wpadka w dorobku M. Night Shyalamana. Nie pierwsza i zapewne nie ostatnia. Ale reżyser ma też na koncie kilka udanych filmów. Zamiast sięgać po najnowszą produkcję sygnowaną jego nazwiskiem, lepiej obejrzeć te właśnie tytuły.